Ludzkie życie do niszczarki!

[skaranie boskie]

A jednak Ziemia jest przeludniona.
Może akurat nie na polskiej wsi. Są jednak miejsca, gdzie ludzie żyją jak w mrowisku i przymierają głodem. Dlaczego? Dlatego, że się rozmnażają bez opamiętania.
Nie od dziś wiadomo, że, gdzie bieda, tam dużo dzieci.
Problemu przeludnienia jednak nie powinno się rozwiązywać przez eksterminację żyjących (pandemia AIDS na skutek kościelnego zakazu używania prezerwatyw wśród najbiedniejszych - czytaj najciemniejszych), tylko ograniczeniem liczby urodzeń.
Tu akurat wyklinane przez Glo korporacje działają właściwie. Próbują sprzedawać środki antykoncepcyjne. Niestety nie rozdają. Ale bogaty i czuły na biedę kościół, mógłby wyłożyć kilkanaście dolarów na ich zakup i darmowe rozdawnictwo. Problem w tym, że ubogi jak mysz (nomen omen) kościelna pan papież nie ma tych kilkunastu dolców. Ma za to gębę pełną frazesów. Między innymi o ludzkiej godności, deptanej przez korporacje. Ręka rękę myje.

[Gloinnen]

pandemia AIDS na skutek kościelnego zakazu używania prezerwatyw wśród najbiedniejszych - czytaj najciemniejszych

Pierdolety. O wiele więcej ludzi umiera z głodu.

[skaranie boskie]

Pierdolety. O wiele więcej ludzi umiera z głodu.

Ale głód się nie rozprzestrzenia na inne kontynenty. I nie przenosi drogą płciową.
Zresztą Kościół, w przeciwieństwie do korporacji, głosi hasła miłości bliźniego. Ciekawe na ile byłby w stanie taką miłość wycenić. Przecież niezmierzone skarby Watykanu wyżywiłyby całą ludzkość przez kilka stuleci.
Ale miłość do dzieł sztuki jest silniejsza. Nawet jeśli są to sztuki złota.

[Gloinnen]

Przecież niezmierzone skarby Watykanu wyżywiłyby całą ludzkość przez kilka stuleci.

Jako i niejeden tygodniowy zysk głównych akcjonariuszy w korporacjach, bankach, instytucjach finansowych...

Problem AIDS to problem wybiórczy. Ludność Afryki dotknięta jest wieloma chorobami, których nikt nie leczy, bo przecież żaden lekarz nie będzie tego robił za darmo. Jedynymi podmiotami którzy niosą pomoc medyczną w wielu rejonach Trzeciego Świata i ocalają ludzkie życia są misjonarze, zakonnice. Zapewne dla zysku. Podobnie zresztą jest z edukacją, o którą nikt się tam nie troszczy i jedynymi placówkami edukacyjnymi są placówki religijne.

[skaranie boskie]

Nie rozśmieszaj mnie Glo.
Tak zwana działalność misjonarska nie jest niczym innym, jak inwestycją. Ci wspaniali misjonarze to zwyczajni akwizytorzy. Zaczynają od "nauki" i "dożywiania", a kończą na pobieraniu "świętopietrza". Przejrzyj historię nauczania religii w polskich szkołach po 89-tym roku. Zobaczysz jak szybko misja szerzenia wiary przerodziła się w zachłanny i bezpardonowy atak na samorządową kasę.
Na świecie nie ma niczego za darmo i korporacje (dla jasności - ich też nie popieram) funkcjonują dla zysku i przynajmniej o tym mówią. Obrośnięte bigoterią kościoły też robią wszystko dla zysku, jednak obłudnie kłamią, że są bezinteresownymi dobrodziejami ludzkości. Najgorsze jest to, że ich kłamstwa zyskują nieuzasadniony posłuch i wiarę, czego dowodem twoja - bezinteresowna i niezasłużona - obrona ich dobrego imienia.

[Gloinnen]

Zaczynają od "nauki" i "dożywiania", a kończą na pobieraniu "świętopietrza".

Przynajmniej we własnym dobrze rozumianym interesie wolą, żeby ludzie na tyle odbili się od dna, żeby mieli z czego to "świętopietrze" płacić. Edukacja, nauka czytania, pisania, liczenia w ubogich krajach to ogromna szansa dla miejscowej ludności. Bez tego pozostaliby na etapie uprawiania sorgo na poletkach i przymierania głodem.
Matka Teresa z Kalkuty opiekowała się nędzarzami, ludźmi skrajnie chorymi, wyrzuconymi poza społeczny nawias, umierającymi z głodu, zaniedbania. Najczęściej pomoc, jaką niosła, to było ulżenie w cierpieniach i stworzenie szansy na godną śmierć. Jej działalność o charakterze typowo hospicyjnym była niewątpliwie obliczona na zysk... Zapewne jej Zgromadzenie trzepało na tym taką kasę, że się nikomu nie śniło.

W przeciwieństwie do, korporacje sztucznie utrzymują enklawy biedy i działają celowo w celu zahamowania postępu, edukacji, epidemii chorób, śmiertelności w Trzecim Świecie, tylko po to, aby mieć rezerwuar siły roboczej i surowców za bezcen. A także rynek zbytu dla przeterminowanej żywności i lekarstw, przestarzałych, szkodliwych dla zdrowia technologii, itp.

[@psik]

Są jednak miejsca, gdzie ludzie żyją jak w mrowisku i przymierają głodem.

Pewnie, że są - ale stary, weź atlas i zobacz mapkę z gęstością zaludnienia - miejsca przeludnione to może 5% całego świata. Nie mówiłem o Polsce tylko o całym świecie.

Ciekawe na ile byłby w stanie taką miłość wycenić. Przecież niezmierzone skarby Watykanu wyżywiłyby całą ludzkość przez kilka stuleci

kolejna bzdura - człowiek nie żywi się skarbami tylko jedzeniem - przy wrzuceniu na rynek takiej ilości pieniądza jego wartość po prostu spadnie a ceny pójdą do góry.

Zresztą nie można ludzi karmić za darmo bo to nic nie zmienia i jeszcze prowokuje do lenistwa - dobrym przykładem jest Afryka w którą przez ostatnich 50 lat wpompowano miliony dolarów i co? I nic, głód nie zmniejszył się. Jak umierali tak umierają tak samo jak 50 lat temu. Ja wiem, że te pieniądze były masowo rozkradane ale przy tylu milionach a pewnie miliardach powinny coś zmienić, ale tak się nie stało. Dlaczego? Bo to po prostu nie działa. Dobrym pomysłem było kopanie studni w Sudanie. Okazało się, że jeśli dać ludziom możliwość przetrwania to oni z niej skorzystają właściwie. No i kradzież studni nie bardzo ma sens.

[skaranie boskie]

Matka Teresa z Kalkuty opiekowała się nędzarzami, ludźmi skrajnie chorymi, wyrzuconymi poza społeczny nawias, umierającymi z głodu, zaniedbania. Najczęściej pomoc, jaką niosła, to było ulżenie w cierpieniach i stworzenie szansy na godną śmierć. Jej działalność o charakterze typowo hospicyjnym była niewątpliwie obliczona na zysk... Zapewne jej Zgromadzenie trzepało na tym taką kasę, że się nikomu nie śniło.

Przywołałaś tu najbardziej perfidną ze świętych.
Jedno z najbardziej dochodowych źródeł Watykańskich, to właśnie jej fundacje. Jej tzw. świętość była jedną z najwyżej opłaconych i to nie tylko gotówką wpływającą na watykańskie konta, ale - co gorsza - cierpieniem tysięcy ludzi, którym odmawiała - w imię jakichś bzdurnych, wyższych racji - środków przeciwbólowych. Swoje przytułki zaś, nie bez racji, sama nazywała umieralniami. Nie zdecydowała się jednak na dogorywanie w takiej umieralni, wybrała zachodnie kliniki. To dopiero świętość!
Ta pani nawet nie sterylizowała strzykawek, jeśli już dawała zastrzyki, ona je po prostu płukała wodą z rzeki. Amputacji dokonywała nożem kuchennym na żywej tkance. Super, nawet doktor Mengele by się nie powstydził.
Zresztą, nie chce mi się pisać jej biografii, bo moja klawiatura nie zniesie tylu bezeceństw. Niestety udowodnionych, tylko ściśle skrywanych przez kościelną zasłonę milczenia. O kasie przecież najlepiej milczeć.
Poczytaj sobie To: http://www.eioba.pl/a/3d0j/matka-teresa ... -marketing
Albo to: http://humanizm.free.ngo.pl/misjon.pdf

Tak wyglądają wszyscy wasi święci.
Historia kościoła to najczarniejsza karta historii ludzkości. Najwięcej ofiar i dramatów, a w zadawaniu ich przodowali tak zwani święci. Oczywiście na użytek niedouczonych i niedoinformowanych parafian stworzono legendy, mające o owej "świętości" zaświadczać.
Próbujesz - na zasadzie a u was biją murzynów - obarczać tymi samymi przywarami ponadnarodowe korporacje. Nie przeczę, że są złe. Są nawet gorsze. Nic dziwnego, istnieją od niedawna i miały wspaniałego nauczyciela - rzymski kościół właśnie. Dziś idą ramię w ramię ku zgubie ludzkości, z tym, że uczeń ma szansę przewyższyć mistrza. Ten uczeń jednak, na razie, jest uczciwszy. Nie wmawia mi, że mnie skubie z kasy w imię jakiejś miłości, tylko robi to, po prostu, dla zysku. Gdyby organizacje religijne przyznały otwarcie, że są firmami usługowymi, że ich motywem działania jest zysk za wszelką cenę i gdyby zaczęły od tego zysku odprowadzać podatki, może nawet bym je polubił.

Tematem wątku jest ludzkie życie - coś, co przedstawia sobą jedynie taką wartość, jaką można z niego - wymiernie - wycisnąć. Dla wszystkich. Wyjątkami mogą być jedynie poszczególni tego życia posiadacze (choćby szli w miliardy), w swoim naiwnym mniemaniu, że ich guru kierują się tym samym, co oni.

[Gloinnen]

To wszystko jest jedną wielką propagandą antyklerykałów, obliczoną właśnie na takie tanie efekciarstwo, jak powyżej.Problem jest w tym, że w pewne dziedziny życia nikt się nie angażuje, ponieważ nie są rentowne. Taką jest pomoc charytatywna tam, skąd nie da się już więcej wycisnąć kasy, gdzie już lepiej się nie zniżać, bo można sobie ubrudzić rączki.
Od ubóstwa w Trzecim Świecie cały glob się odwrócił. Ale przecież nie można przyznać się otwarcie do własnych zaniedbań i do tego, że się samemu nic nie robiło? To trzeba przynajmniej spreparować prowokacyjne materiały, aby szkalować tych, którzy jednak działali oraz tak manipulować faktami, aby udowodnić swoje.
Nikt zresztą nie bronił żadnym powołanym do tego instytucjom podjąć działań na tej samej niwie. Tylko jakoś nikt, poza pisaniem paszkwili i oszczerstw i tzw. "sensacyjnych doniesień opartych na faktach" nic nie zrobił dla tych ludzi.
Ciekawe, kto na tym zarobi. I ile.

[Gloinnen]

Przecież niezmierzone skarby Watykanu wyżywiłyby całą ludzkość przez kilka stuleci.

O, to to to. Właśnie o te niezmierzone skarby chodzi. Światowe lobby globalnych krezusów ma chrapkę na majątek Kościoła i chce doprowadzić wszystkimi możliwymi sposobami do jego upadku.