Noc nie zawiera lokowania produktu

[Marcin Sztelak]

Sen się nie klei, pomiędzy lewą a prawą
dłonią mierzę rozwarstwienie ulicy.

Podróżnik kuśtyka, być może świat
go uwiera pod obcasem.
Buty do krwi starte na piętach skrzypią
kością niezgody;
źle naoliwione krzyże.

W nocy nie biją dzwony; ani na pohybel,
ani larum. Pozostaje nocny dyżur
ale tam tłumy spragnionych odtrutki.
Na ciężar właściwy spalonych obiadów,
śniadań o świcie, zapomnianych urodzin.

Pewnie to lepsze, niż eksperymenty z niechcianymi
w perspektywie kalendarza.
Zresztą pójdą, nim świt zbudzi tramwaje,
odespać degrengolady.

W łóżkach niewygodnych jak życie,
z banalnie zimną pościelą.

[Gloinnen]

Podróżnik kuśtyka nierównym rytmem,
być może świat go uwiera pod obcasem.
Buty do krwi starte na piętach skrzypią
kością niezgody,
źle naoliwionym krzyżem.

"rytmem-obcasem-krzyżem" -

A może zrezygnować z "nierównym rytmem"? W końcu,skoro "kuśtyka" - to jakby rozumie się samo przez się..

"źle naoliwionym krzyżem" ---> może lepiej narracyjnie: "ktoś źle naoliwił krzyż" (???)

W nocy nie biją dzwony; ani na pohybel,
ani larum. Pozostaje nocny dyżur
ale tam tłumy spragnionych remedium.

"larum-remedium" - jw.

Może "remedium" zastąpić "odtrutką" (myślałam o "antidotum", ale to nie rozwiązuje problemu... )

Pewnie to lepsze niż eksperymenty z niechcianymi
w perspektywie kalendarza.
Zresztą pójdą nim świt zbudzi tramwaje,

Przed "niż" oraz "nim" dobrze byłoby wstawić przecinki.

Wiersz bardzo ciekawy. Bardzo lubię tego rodzaju refleksje - opisując szczegółowo banalność życia, pokazujesz tak naprawdę jej ogromną różnorodność, liczne niuanse. Gdy człowiek się w nich zagubi, dopiero jest w stanie je dostrzec, odczuć... A to wielka sztuka.

Pozdrawiam,


Glo.

[Marcin Sztelak]

Zmieniłem, ale coś mi nadal nie gra