Według badań, w czasie podróży ludzie aż nazbyt często tracą głowy :-) Tak więc trafnie o tym wspomniałeś.
Dziękuję.
Dodano -- 25 lip 2012, 16:23 --
coobus pisze:Przeczytałem, ale tym razem bez zachwytu. Rzeczywiście zgrzytało trochę pod rozpędzonymi kołami. Sam pomysł sympatyczny. Pozdrawiam autora

Jak wspaniałem, taki dyskomfort bierze się z wyrównania rymu męskiego do żeńskiego. Gdyby go skrócić o sylabę, brzmiałoby lepiej i... może rzeczywiście skłonię się jednak ku temu :-) Powiedzmy tak:
Choć mówią mały, ciągnie się świat,
gdy pociąg w zimę na przełaj gna,
a kiedy finał znasz swej podróży -
czas w oknach stygnąc, godziny dłuży
tra ta tut! tra ta ta!
tra ta tut! tra ta ta!
Na lewo zaspa, na prawo dwie,
przestrzenie sycąc, wciąż prószy śnieg,
bielmami śmierci przeraża myśli,
gdy z szyb mróz błyska kłem przenikliwym
tra ta tut! tra ta ta!
tra ta tut! tra ta ta!
W przedziale siedzą osoby dwie:
ja i ta dama, co tylko chce
drutami w półśnie rzeźbić skarpety,
w stukot wpisując wspomnień sekrety
tra ta tut! tra ta ta!
tra ta tut! tra ta ta!
- Ja na Leningrad, a dokąd pani? -
olśniła chwilę, przedział oczami
- Toże w Leningrad. Ja toże, da... -
wzrok wpina w druty, pociąg w biel gna
tra ta tut! tra ta ta!
tra ta tut! tra ta ta!
W mroźnym milczeniu zastygł ten dzień,
drugi odtajał, a pociąg rwie -
kołami zimę w rozpaczy szarpie,
stukoczą w głowie śniegowe harpie
tra ta tut! tra ta ta!
tra ta tut! tra ta ta!
Sąsiadka skarpet wspaniałych cień
z powrotem pruje, by skrócić dzień;
zaś za oknami? ...zmianą też tchnie -
z prawej dziś zaspa, na lewo dwie
tra ta tut! tra ta ta!
tra ta tut! tra ta ta!
- Cóż za pogodę piękną dziś mamy? -
ogrzała śniegi czarnymi brwiami:
- Da, da... charosza. Krasiwa, da... -
pruje skarpety, pociąg hen! gna
tra ta tut! tra ta ta!
tra ta tut! tra ta ta!
Szajba człekowi wziera do duszy:
bolesny grymas sąsiadkę wzruszy?
- lecz ta, jak pociąg na zimnym torze
robótkę wzrokiem, drutami orze
tra ta tut! tra ta ta!
tra ta tut! tra ta ta!
I znów w milczeniu przeminął dzień,
potajał trzeci, pociąg w śnieg rwie,
kołami trzaska jak obłąkany,
trze resztki myśli w czaszce lodami
tra ta tut! tra ta ta!
tra ta tut! tra ta ta!
Dama na drutach sweter dziś robi
i kłębek włóczki spadł jej pod nogi;
patrzę za okna, jaka tam zmiana?
...lecz tylko śniegiem przestrzeń owiana
tra ta tut! tra ta ta!
tra ta tut! tra ta ta!
Podnoszę nici, w rączki podaję...
raptem, pytanie rzucam nieśmiałe:
- Pagawarilim, trzy dni się znamy,
więc może teraz... się pokochamy?
tra ta tut! tra ta ta!
tra ta tut! tra ta ta!
Chwilę zastygła w niemym zdziwieniu
(tymczasem kładę koc na siedzeniu),
oczy spuściła... - Ja oczień rada! -
druty cholerne wreszcie odkłada
tra ta tut! tra ta ta!
tra ta tut! tra ta ta!
Może i długi, lecz piękny świat,
gdy pociąg w zimę goni i gna;
droga daleka, lecz znam już cel,
a rytm za oknem rozprasza biel
tra ta tut! tra ta ta!
tra ta tut! tra ta ta!
Dodano -- 25 lip 2012, 16:27 --
Ewa Włodek pisze:ooo,
Sox, to sobie poczytałam, a w wierszu - szirokaja Rassija, głubokaja liubow...Nastrojowo...
a czytajac - coś sobie przypomniałam...
Może posłuchasz?
https://www.youtube.com/watch?v=ksscZe3Vhu0
pozdróweczki z uśmiechami posyłam...
Ewa
Dziękuję, bardzo fajna piosenka i nie znałem jej jeszcze :-)
Natomiast Hołdys skojarzył mi się ze znanym wierszykiem, który można mówić bez końca:
http://www.puszcza.zaw.net.pl/www13ttdh ... zynki.html
Dodano -- 25 lip 2012, 16:33 --
semiramida pisze:Ach, żałuję, że to nie ja, w tym pociągu, przez zimowy pejzaż...

( semi.
Semi, a wyobraź sobie, że i Twoje życie jest taką podróżą przez przeciwności losu.
Na pewno Ktoś jeszcze dąży w tym samym kierunku, tylko podnieś wreszcie oczy i racz go zauważyć :-)
Pozdrawiam.