Ech, ty lipcze!

[Zola111]

ech, ty lipcze, rozczochrany pod lipami, nad lipiany.
wiecznie za okularami, spódnicami, platanami.

zmierzchasz mi pod parasolem - raz od słońca raz od burzy.
a ja ciągle – w rytm, po kole. raz w żałobie, raz w podróży.

noc - w ogrodzie, wiśnie w dzbanach, ogórkowy sezon w słojach.
dzień – w sukienkach przed kolana, zgadnij, która to nie moja.

tak lipnieje we mnie ważka. ustnie, chlustnie w za-granicach.
wiesz, że to już ta ostatnia. niepoprawna cierpiętnica.

30.07.2012.

[Leon Gutner]

Mogę tylko napisać ze bardzo mi się spodobał ten wiersz .
I że miałem niezbywalną przyjemność z wielokrotnego odczytu .
To jest naprawdę ...świetne .

Z ukłonem L.G.

[Zola111]

Leo,

Bóg zapłać, dobry człowieku!

Pozdrawiam,

[Gloinnen]

Świetna zabawa słowami.
Ostatni dystych najsłabszy, ale całość brzmi smakowicie!



Glo.

[Sokratex]

Piękne.

[Zola111]

Glo,

dzięki, Marudo!

Sokratexie: Ty jak coś powiesz, to już powiesz!

Buziaki, wdzięczna,

[skaranie boskie]

Nie wiem na ile celowo, ale przemyciłaś tu pewną niedyskrecję.
Użyłaś w wołaczu niepoprawnej formy "lipcze", co nieodmiennie skojarzyło mi się z wołaczem od słowa "chłopiec".
Czyżby za gorącym i burzowym miesiącem kryła się jakaś niespodzianka dla czytelnika?
A może tylko burzowe wspomnienie peelki?
Tak, czy owak jest pięknie.

[coobus]

I ja również znalazłem przyjemność w czytaniu tego wiersza. Pozdrawiam, piękna kolorowa Ważko

[Miladora]

A niech mnie licho!
Ależ tempo narzuciłaś, Zolencjo Lipcowa.

Urzekło mnie.

Tylko faktycznie mogłabyś do "cierpiętnica" znaleźć ciekawszy rym niż "za granice".

Buziaki

[Zola111]

Dziękuję Państwu.

Cieszy mnie, że wierszyk wywołał uśmiech.

Miladorko, musi być "zagranica". Dzięki piękne:)