Rozdwojenie jaźni zaczyna się od zakazu wstępu

Moderatorzy: Gloinnen, eka

ODPOWIEDZ
Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
Gloinnen
Administrator
Posty: 12091
Rejestracja: 29 paź 2011, 0:58
Lokalizacja: Lothlórien

Rozdwojenie jaźni zaczyna się od zakazu wstępu

#1 Post autor: Gloinnen » 13 sie 2012, 18:31

Nie żyję jednokrotnie. Powracam w slajdach
odbitych na nocnym niebie. Powracam, by
znaczyć czerwienią i odłamkami szkła
kolejne zamknięcia, odroczenia, wycinki.

Pamięć operacyjna wciąż przechowuje dane.
Zapachniało rezedą. To tylko parestezja. Rosarium
wrośnięte w blizny, których nie skasuje upływ lat.

Wirtualne pustostany. Między nimi ciepło
szuka ujścia, powleka cienką błoną
rozchylone usta. Torebka foliowa na głowie.
Zaznacz wybraną opcję. Forbidden access to...



____________________
Glo.
Niechaj inny wiatr dzisiaj twe włosy rozwiewa
Niechaj na niebo inne twoje oczy patrzą
Niechaj inne twym stopom cień rzucają drzewa
Niechaj noc mnie pogodzi z jawą i rozpaczą

/B. Zadura
_________________
E-mail:
glo@osme-pietro.pl

emelly
Posty: 367
Rejestracja: 03 lip 2012, 23:34
Lokalizacja: Kraków/Gdańsk

Re: Rozdwojenie jaźni zaczyna się od zakazu wstępu

#2 Post autor: emelly » 13 sie 2012, 21:30

:bravo: Bardzo ciekawy wiersz! :kwiat:

Leszek Sobeczko
Posty: 396
Rejestracja: 31 mar 2012, 19:19

Re: Rozdwojenie jaźni zaczyna się od zakazu wstępu

#3 Post autor: Leszek Sobeczko » 14 sie 2012, 1:08

Nie żyję jednokrotnie. - Żyję wielokrotnie

jeszcze w pierwszej powracam x 2 nie daje mi spokoju

Pamięć operacyjna wciąż przechowuje dane - tu mnie swędzi ta ciąża, chodził mi po głowie jakaś bezduszność albo cóś inne

Zaznacz wybraną opcję. - Zaznacz odpowiednią opcję.


-- do rozważenia tylko, niezobowiązująco, drożdże fermentu wpuszczam

tekst daje do myślenia jak każde Twoje dziecko
się czyta i bez moich głupich uwag

pozdrawiam
leszeK

Sede Vacante
Posty: 3258
Rejestracja: 27 sty 2013, 23:52
Lokalizacja: Dębica

Re: Rozdwojenie jaźni zaczyna się od zakazu wstępu

#4 Post autor: Sede Vacante » 14 sie 2012, 8:09

Bardzo dobry wiersz o cierpieniu, jakimś takim wiecznym, nieprzemijającym. Pierwsza zwrotka pokazuje bardzo realne, rzeczywiste, ostatnia raczej stan ducha człowieka zrezygnowanego, który poddaje się w obliczu dzisiejszej mentalności świata, otoczenia. Razem tworzy to rzeczywiście obrazek totalnej beznadziejności życia, jeśli nie znajdzie się w nim pozytywu. Więc teraz trzeba ich szukać, żeby nie zwariować.
:beer:
"Nie głaskało mnie życie po głowie,
nie pijałem ptasiego mleka -
no i dobrze, no i na zdrowie:
tak wyrasta się na człowieka..."


W. Broniewski - "Mannlicher"

Awatar użytkownika
lczerwosz
Administrator
Posty: 6936
Rejestracja: 31 paź 2011, 22:51
Lokalizacja: Ursynów

Re: Rozdwojenie jaźni zaczyna się od zakazu wstępu

#5 Post autor: lczerwosz » 15 sie 2012, 22:30

To kolejny Twój wiersz z nad granicy światów wirtualnego i rzeczywistego z wykładnią medyczną w tle. Jakoś obcowanie z grami komputerowymi prowokuje do porównywania ich z chorobami psychicznymi. Podobnie, jak i dawniejsze eksperymenty literackie, teraz to już standard robienia filmów, gdzie występuje pomieszanie wątków, czasów i przestrzeni, jest odtworzeniem chaotycznego, nieliniowego, nieciągłego procesu wnioskowania. Właściwie już nie wnioskowania ale procesu skojarzeń. Granica między zdrowiem a chorobą właściwie nie istnieje.

triste
Posty: 251
Rejestracja: 27 cze 2012, 21:24

Re: Rozdwojenie jaźni zaczyna się od zakazu wstępu

#6 Post autor: triste » 16 sie 2012, 13:24

Glo, ciekawie, rozumiem, podoba się wiersz :bravo: , ale cierpienie peelki/peela już mniej. Mam wrażenie, że peelka/peel nie widzi wyjścia, sensu, zamyka się w cholernych pustostanach i trwa, to nie życie, to wegetacja.

Buziol :rosa:
"Kto nie umie przysiąść na progu chwili, puszczając całą przeszłość w niepamięć, kto nie jest zdolny trwać w miejscu jak bogini zwycięstwa, nie doznając zawrotu głowy ani lęku, ten nigdy nie dowie się, czym jest szczęście." F. Nietzsche

Sede Vacante
Posty: 3258
Rejestracja: 27 sty 2013, 23:52
Lokalizacja: Dębica

Re: Rozdwojenie jaźni zaczyna się od zakazu wstępu

#7 Post autor: Sede Vacante » 16 sie 2012, 18:16

Powróciłem z chęcią. Dziś jest mi szczególnie bliski.
Bez komentarza, to już było. Teraz tylko zatapiam się w ciszy spijając słowa.
"Nie głaskało mnie życie po głowie,
nie pijałem ptasiego mleka -
no i dobrze, no i na zdrowie:
tak wyrasta się na człowieka..."


W. Broniewski - "Mannlicher"

Awatar użytkownika
anastazja
Posty: 6176
Rejestracja: 02 lis 2011, 16:37
Lokalizacja: Bieszczady
Płeć:

Re: Rozdwojenie jaźni zaczyna się od zakazu wstępu

#8 Post autor: anastazja » 16 sie 2012, 22:57

...pustostany, między nimi ciepło które szuka ujścia...

peel(ka) zamierza popełnić samobójstwo, tak mi się z torebką foliową kojarzy. Wiersz mówi o nieszczęściu.
Do czytania nie jeden raz.

Serdeczności Glo :rosa: :kwiat:
A ludzie tłoczą się wokół poety i mówią mu: zaśpiewaj znowu, a to znaczy: niech nowe cierpienia umęczą twą duszę."
(S. Kierkegaard, "Albo,albo"

Awatar użytkownika
Gloinnen
Administrator
Posty: 12091
Rejestracja: 29 paź 2011, 0:58
Lokalizacja: Lothlórien

Re: Rozdwojenie jaźni zaczyna się od zakazu wstępu

#9 Post autor: Gloinnen » 27 sie 2012, 2:26

LeszKu,
leszeK pisze:się czyta i bez moich głupich uwag
Wcale niegłupie one są... przynajmniej niektóre.

Po co tak deprecjonować własne komentarze? W końcu każdy z nich daje autorowi jakąś inną perspektywę, niż jego własna. A w końcu poezja nie jest sztuką wsobną, jej racja bytu polega na współuczestnictwie.

Emelly - dzięki. :rosa:

Sede - tak w skrócie można streścić przekaz - nieuchronność cierpienia, które przestało cokolwiek już znaczyć w hedonistycznym, sztucznym świecie. Powiesz komuś, że cierpisz, to Cię wyśmieją. Niejednokrotnie nasze małe dramaty jątrzą się bardzo długo, a nie ma jak się tego pozbyć, bo przecież... nawet nie uchodzi.
Zastanawiam się, jak wiele samobójstw wzięło się właśnie z tego niedostrzeżenia, z tego pominięcia...

Leszku!
lczerwosz pisze:To kolejny Twój wiersz z nad granicy światów wirtualnego i rzeczywistego z wykładnią medyczną w tle. Jakoś obcowanie z grami komputerowymi prowokuje do porównywania ich z chorobami psychicznymi. Podobnie, jak i dawniejsze eksperymenty literackie, teraz to już standard robienia filmów, gdzie występuje pomieszanie wątków, czasów i przestrzeni, jest odtworzeniem chaotycznego, nieliniowego, nieciągłego procesu wnioskowania. Właściwie już nie wnioskowania ale procesu skojarzeń. Granica między zdrowiem a chorobą właściwie nie istnieje.
Szkoda, że rzadko komentujesz, bo Twoje spojrzenie na wiersze jest niezwykle trafne i zaskakujące. Zadziwiłeś mnie wydobyciem z tego tekstu czegoś, z czego sama sobie nie zdawałam sprawy, a w jakimś sensie jest to jego esencją i w ogóle esencją mojego aktualnego pisania. Rzeczywiście, ostatnio moje teksty oscylują pomiędzy realem a wirtualem, to chyba jakaś chwilowa obsesja. Chodzi mi generalnie o to, że jednak mimo wszystko świat wirtualny jako wytwór człowieka i jest pewnego rodzaju przestrzenią, w której on funkcjonuje - jako człowiek, a więc należy założyć, że pewne procesy zachodzą podobnie jak w realnym otoczeniu. Zwykło się stawiać w opozycji dwie rzeczywistości, a tak naprawdę tej opozycji nie ma. Kontrastowanie ich jest bardzo krzywdzące.
Nie wiem, czy można te dwie przestrzenie oddzielać.
Mniej zresztą mam na myśli gry komputerowe, bardziej internet i relacje międzyludzkie zachodzące w różnych formach sieciowej koegzystencji.
Wszędzie tam, gdzie pojawia się człowiek, pojawia się całe spektrum ludzkich cech, zachowań, emocji, refleksji, popędów, reakcji. Nieważny jest kontekst, ja skupiłam się w swoich wierszach na konsekwencjach, z których nie zdajemy sobie sprawy, przeświadczeni, że wirtualny świat jest czymś "na niby". Nie jest.
Jednakże (i to jest najgorsze) - pozorna umowność nie pozwala np. na pełne oczyszczenie się z rozmaitych kiksów, więc pozostaje (prawdziwe) tylko to, co ma stały punkt odniesienia wewnątrz człowieka - ból, żal, gniew. Człowiek jest o wiele bardziej bezradny, bezbronny w sieci niż w innych przejawach życia społecznego, Choć wydawać by się mogło, że ma władzę nad swoim wizerunkiem, że jest anonimowy, że udaje...
Tworząc jednak kolejne tożsamości - zawsze naznaczamy je swoim niepowtarzalnym psychicznym trade markiem. Można się nimi bawić w nieskończoność, to jednak też wcześniej czy później prowadzi do dramatu. Vide tytuł wiersza.

Triste - tak, racja, na razie siedzę w tym po uszy i piszę na ten temat bardzo dużo. Samo cierpienie peelki nie jest zresztą tematem głównym wiersza, raczej jego kontekst.

Anastazjo - dziękuję. To dość specyficzny rodzaj cierpienia, chciałam je ukazać przez pryzmat poszukiwania pewnej granicy.
W internecie cierpią wykreowane przez nas hologramy. Na ile te hologramy są nieprzemakalne? Ile przepuszczają bólu do wnętrza nas samych?

Pozdrawiam wszystkich,
:)

Glo.
Niechaj inny wiatr dzisiaj twe włosy rozwiewa
Niechaj na niebo inne twoje oczy patrzą
Niechaj inne twym stopom cień rzucają drzewa
Niechaj noc mnie pogodzi z jawą i rozpaczą

/B. Zadura
_________________
E-mail:
glo@osme-pietro.pl

ODPOWIEDZ

Wróć do „WIERSZE BIAŁE I WOLNE”