my w drodze z Domu Sierot

Moderatorzy: eka, Leon Gutner

Wiadomość
Autor
Stepanian
Posty: 439
Rejestracja: 10 lis 2011, 23:59

Re: my w drodze z Domu Sierot

#11 Post autor: Stepanian » 16 sie 2012, 0:27

emelly pisze:Mojej opinii na temat wiersza wyrazac nie bede, bo jest oczywista.
- wiem Emelly, znamy się nie od dzisiaj :)
atoja pisze:największe wrażenie
melodia i płynność
kontrastem do treści słownych...
- inaczej by nie dotykało.
e_14scie pisze:muszę zostawić ślad pod wierszem,
- Twoje Listku, Wasze ślady powodują, że się chce.
Pozdrawiam wszystkich.

niepozorny
Posty: 389
Rejestracja: 28 lut 2012, 20:50

Re: my w drodze z Domu Sierot

#12 Post autor: niepozorny » 17 sie 2012, 17:28

Z grubsza tak odczytuję treść:

Idziemy tak odświętni, jak tylko można o tej porze.
Poustawiali nas czwórkami.
Pandoktor, ani cisza, w całość tego nie złoży(bardzo enigmatyczne stwierdzenie).
Chociaż razem - samotni. Na rękawach gwiezdny(dziwnie brzmi określenie gwiazdy Dawida) znak.

Zanim rozlecą się sufity, z góry upadnie rdzawe słońce
i błękit chmurny( rzeczywiście może upaść?), przybrudzony dymem z jutrzejszych dni,
idziemy jeszcze odświętni, (z) jedynym dopuszczalnym końcem,
gasnąc ze słodko-słonym smakiem w duszy

Tam jest zieleń, powiadają, na której można się położyć,
by robić rzeczy niepojęte, nieznane, bo i skąd?
Idziemy na wycieczkę, bo nasz świat się dziś otworzył
i rozglądamy się z przejęciem.

Jutro będziemy syci chlebem i wyspani, odurzeni kolorami
tej ciepłej ciszy wokół głowy wolnej od ciężkich prac, ( czym jest uzasadnione to wtrącenie i w takiej formie?)
a jeśli to się wreszcie spełni, skoro jest gdzieś w końcu i dla nas,
wbici w strój galowy idziemy na umschlagplatz.

Oczywiście "zrujnowałem" rymy próbując uporządkować (moim zdaniem) treść. Czy wnosi ona coś świeżego i odkrywczego pozostawiam bez odpowiedzi, ponieważ w wyobraźni mieści się znacznie więcej, niż w przelanym na papier słowie. Zasyłam pozdrowienia.
"Człowiek nie tylko powinien mieć poglądy, ale powinien umieć ich bronić" – Ewa Rubinstein.

Stepanian
Posty: 439
Rejestracja: 10 lis 2011, 23:59

Re: my w drodze z Domu Sierot

#13 Post autor: Stepanian » 17 sie 2012, 23:29

niepozorny pisze:Z grubsza tak odczytuję treść:
- Ależ Niepozorny, bardzo z grubsza ją odczytałeś, a odczytując dokonałeś swoistej sterylizacji tekstu. Wykastrowałeś go. Rozumiem, że czujesz potrzebę naprawiania tego, co według ciebie nie funkcjonuje prawidłowo, tyle że robisz to jak większość domorosłych majsterkowiczów - rozkręcasz, ale nie wiesz jak złożyć z powrotem.
:crach:
niepozorny pisze:Zanim rozlecą się sufity, z góry upadnie rdzawe słońce
i błękit chmurny( rzeczywiście może upaść?)
- czy może? Ależ tak. Żeby to zobaczyć wystarczy choć odrobinę być poetą.
niepozorny pisze:gasnąc ze słodko-słonym smakiem w duszy
- a tutaj nie masz wątpliwości? Można czuć smak w duszy? Patrz punkt powyżej.
niepozorny pisze:tej ciepłej ciszy wokół głowy wolnej od ciężkich prac, ( czym jest uzasadnione to wtrącenie i w takiej formie?)
- treścią, Niepozorny, treścią...
niepozorny pisze:Oczywiście "zrujnowałem" rymy próbując uporządkować (moim zdaniem) treść. Czy wnosi ona coś świeżego i odkrywczego pozostawiam bez odpowiedzi
- Wnosi bałagan. Czy świeży i odkrywczy? Nie wiem.
niepozorny pisze:w wyobraźni mieści się znacznie więcej, niż w przelanym na papier słowie. Zasyłam pozdrowienia.
- I tutaj akurat pełna zgoda. Trzeba jednak tę wyobraźnię czasem uruchomić.
Ja również pozdrawiam ciepło. P.S.

niepozorny
Posty: 389
Rejestracja: 28 lut 2012, 20:50

Re: my w drodze z Domu Sierot

#14 Post autor: niepozorny » 18 sie 2012, 3:58

Od poczucia wyższości - wolę skromność. Na czym polega ta druga - uczy życie. Do tego pierwszego, zdarza się, że wystarczy parę pochlebstw. I cenną umiejętnością jest czytanie ze zrozumieniem. Pozdrawiam.
"Człowiek nie tylko powinien mieć poglądy, ale powinien umieć ich bronić" – Ewa Rubinstein.

emelly
Posty: 367
Rejestracja: 03 lip 2012, 23:34
Lokalizacja: Kraków/Gdańsk

Re: my w drodze z Domu Sierot

#15 Post autor: emelly » 18 sie 2012, 13:46

Polecam ten wiersz na Ósmym Piętrze, więc poczułam się wywołana do tablicy ;)
niepozorny pisze:Z grubsza tak odczytuję treść:
Wyciąłeś niektóre fragmenty. Dlaczego? One też niosą ze sobą znaczenie. Moja interpretacja jest taka:
pod nami ciemny trakt.
Epitet "ciemny" jest ważny - opisuje nie tylko kolor drogi, lecz maluje cały krajobraz, określa atmosferę wiersza. Poza tym, określeniom "jasny" i "ciemny" przypisuje się zazwyczaj szereg metaforycznych znaczeń. Ciemność oznacza w ludzkiej wyobraźni obecność zła i niebezpieczeństwa - np. "choćbym szedł ciemną doliną, zła się nie ulęknę, bo Ty, Panie, jesteś ze mną"...
rozglądamy się z przejęciem pod nogi, w dół i w głąb.
Eliminując podkreślony fragment, zmieniłeś znaczenie. Jest różnica pomiędzy "rozglądaniem się z przejęciem" (w domyśle na boki), a "rozglądaniem się z przejęciem pod nogi". Nie można rozglądać się pod nogi i w dół! Tak naprawdę te dzieci się wcale nie rozglądają, tylko idą ze spuszczonymi głowami. To sformułowanie przede wszystkim podkreśla różnicę pomiędzy tym, jak normalnie poruszają się dzieci, a tym, jak szli na zagładę wychowankowie Korczaka. Pokazuje, co się stało z ich psychiką, ich życiem. Ten wers mieni się znaczeniami - patrzenie w dół, spuszczona głowa oznacza przygnębienie, zaś patrzenie pod nogi - ostrożność. Jeśli dziecko się potknie, odezwie lub okaże ożywienie, może "oberwać" od esesmana. Ich postawa wynika zarówno z wewnętrznych spustoszeń wywołanych przez wojnę, jak i z zewnętrznej konieczności. A jednak dzieci pozostają dziećmi (czy może po prostu ludźmi) i wewnątrz nich buzują emocje, pracuje wyobraźnia, zastanawiają się, co je czeka na końcu tej podróży, mają nadzieję, że może będzie lepiej - stąd "rozglądanie się z przejęciem w głąb".

Poza tym, pozmieniałeś wiele sformułowań na mniej zgrabne, zmieniając przy okazji ich sens.
ani Pandoktor, ani cisza, w całość nas nic już nie ułoży -> Pandoktor, ani cisza, w całość tego nie złoży(bardzo enigmatyczne stwierdzenie)
To stwierdzenie jest enigmatyczne jedynie w Twojej wersji. Cała enigmatyczność wynika z faktu, że nie wiadomo do czego odnosi się zaimek "tego". W wierszu występuje zupełnie jednoznaczny zaimek "nas". Co do reszty, trzeba po prostu wiedzieć, jaką rolę odgrywał dla tych dzieci Janusz Korczak oraz jak zbawienna potrafi być cisza, jeśli chodzi o ukojenie nerwów oraz poukładanie sobie pewnych spraw w głowie. Niestety świat tych dzieci został tak bardzo roztrzaskany, że po prostu nie da się go z powrotem poukładać, złożyć w całość. Dostrzegam tutaj wieloznaczność - nie da się go poukładać ze względu na przeszłość (straszne przeżycia w getcie, zostawiające nie dającą się zabliźnić ranę) czy ze względu na przyszłość (zbliżająca się śmierć w komorach gazowych, przed którą nie da się już uciec)?
idziemy jeszcze tak odświętni jedynym dopuszczalnym końcem -> idziemy jeszcze odświętni, (z) jedynym dopuszczalnym końcem
Usunąłeś wieloznaczność wynikającą ze składni - w wersji oryginalnej nie wiadomo, czy oni idą jedynym dopuszczalnym końcem, czy też są tym końcem "odświętni". Jeśli koniec odnosi się bezpośrednio do marszu, jest to podkreślenie nieuchronności zagłady (sytuacja bez wyjścia), jeśli zaś do odświętności, podkreśla jedyną możliwość godnego zachowania się w owej sytuacji - skoro nie można uniknąć bycia zabitym i to bycia zabitym jak zwierzę, to można się na tę śmierć przynajmniej elegancko ubrać, podkreślając tym samym swoje człowieczeństwo i wierność standardom cywilizowanego człowieka. Umrzeć nie jak zwierzę, lecz jak człowiek.

I tak dalej, i tak dalej. Mogłabym jeszcze wiele napisać, nie będę się już więcej nad Tobą, Niepozorny, znęcać ;) Może jeszcze tylko dwie uwagi.
Jutro będziemy syci chlebem i wyspani, odurzeni kolorami
tej ciepłej ciszy wokół głowy wolnej od ciężkich prac, ( czym jest uzasadnione to wtrącenie i w takiej formie?)
"Ciepła cisza" to oczywiście śmierć, śmierć widziana jako wyzwolenie od koszmaru wojennego życia. Określenie "ciężkie prace" jest chyba zrozumiałe, jeśli wie się, jak wyglądała sytuacja Żydów w gettach i obozach. Dziwi mnie, że nie rozumiesz sensowności tego wersu.
niepozorny pisze:Od poczucia wyższości - wolę skromność. Na czym polega ta druga - uczy życie. Do tego pierwszego, zdarza się, że wystarczy parę pochlebstw. I cenną umiejętnością jest czytanie ze zrozumieniem. Pozdrawiam.
Stepanian miał prawo się zdenerwować, czytając Twoją - powiedzmy - nieprzemyślaną krytykę. Poza tym, uwaga o czytaniu ze zrozumieniem akurat w tym kontekście wygląda dość zabawnie :sorry:

e_14scie
Posty: 3303
Rejestracja: 31 paź 2011, 17:35
Lokalizacja: Warszawa

Re: my w drodze z Domu Sierot

#16 Post autor: e_14scie » 18 sie 2012, 17:41

Świetnie Emelly, poradziłaś sobie w roli obrońcy wiersza. Natomiast cała wypowiedź podważająca jego wartość, jest dla mnie czepialstwem z nieznanych bliżej powodów.
Oczywiście każdemu wolno napisać swoje wrażenia z lektury i własną interpretację, ale powinno to mieć pewne znamiona sensu, a tu go dostrzec, nie potrafię.
Każdy świt jest prowokacją do nowych nadziei. Skreślić świty!

Stanisław Jerzy Lec

_______________________
e_14scie@osme-pietro.pl

Awatar użytkownika
P.A.R.
Posty: 2093
Rejestracja: 06 lis 2011, 10:02

Re: my w drodze z Domu Sierot

#17 Post autor: P.A.R. » 25 sie 2012, 8:27

e_14scie pisze:Step
nie mam ostatnio głowy do komentowania, ale muszę zostawić ślad pod wierszem, bo jest wspaniały.
z ust mi to wyjęła imienniku...
:bravo:

Stepanian
Posty: 439
Rejestracja: 10 lis 2011, 23:59

Re: my w drodze z Domu Sierot

#18 Post autor: Stepanian » 26 sie 2012, 0:17

niepozorny pisze:Od poczucia wyższości - wolę skromność. Na czym polega ta druga - uczy życie. Do tego pierwszego, zdarza się, że wystarczy parę pochlebstw. I cenną umiejętnością jest czytanie ze zrozumieniem. Pozdrawiam.
- Z tym wszystkim zgadzam się w pełni. Rozumiem, że posądzasz mnie o butę, tylko dlatego, że ośmieliłem się bronić swojego wiersza, oraz w odwecie za to, iż zwróciłem Ci uwagę na bezzasadność Twojej krytyki. Wbrew temu co mi zarzucasz, zawsze bardzo uważnie słucham krytycznych głosów. Przeczytaj choćby wcześniejszy wpis Gloinen, na który odpowiedziałem, i po którym zmieniłem wiele w wierszu. Różnica między krytycznym komentarzem Glo i Twoim polega na tym, że ona uzasadniła sugerowane zmiany. No i na tym jeszcze, że jej sugestie po prostu mają sens. Odsyłam Cię zatem jeszcze raz do poprzedniego mojego komentarza i sugeruję stosowanie w praktyce wyznawanych zasad. Przede wszystkim czytania ze zrozumieniem. Jeśli chcesz, by brano Twoje uwagi na poważnie, być może zamiast robić osobiste wycieczki względem autora, powinieneś wziąć sobie do serca cytat, który wrzuciłeś sobie jako motto:
niepozorny pisze:"Człowiek nie tylko powinien mieć poglądy, ale powinien umieć ich bronić" – Ewa Rubinstein.
;

Emelly, Liście, bardzo Wam dziękuję za obiektywizm i zabranie głosu. Byłem z dala od cywilizacji i nie miałem szans odpowiedzieć osobiście, ale Emelly merytorycznie wypunktowała Niepozornego lepiej niż sam bym to zrobił, a wiersz rozebrała idealnie.

PARze, dzięki i za ślad, choć jak Cię znam, na pewno pióro zaświerzbiło. :)

niepozorny
Posty: 389
Rejestracja: 28 lut 2012, 20:50

Re: my w drodze z Domu Sierot

#19 Post autor: niepozorny » 26 sie 2012, 19:33

Stepanian pisze:Rozumiem, że czujesz potrzebę naprawiania tego, co według ciebie nie funkcjonuje prawidłowo, tyle że robisz to jak większość domorosłych majsterkowiczów - rozkręcasz, ale nie wiesz jak złożyć z powrotem''...

Żeby to zobaczyć wystarczy choć odrobinę być poetą.

Stepanian pisze: Rozumiem, że posądzasz mnie o butę, tylko dlatego, że ośmieliłem się bronić swojego wiersza, oraz w odwecie za to, iż zwróciłem Ci uwagę na bezzasadność Twojej krytyki. Wbrew temu co mi zarzucasz, zawsze bardzo uważnie słucham krytycznych głosów. Przeczytaj choćby wcześniejszy wpis Gloinen, na który odpowiedziałem, i po którym zmieniłem wiele w wierszu. Różnica między krytycznym komentarzem Glo i Twoim polega na tym, że ona uzasadniła sugerowane zmiany. No i na tym jeszcze, że jej sugestie po prostu mają sens. Odsyłam Cię zatem jeszcze raz do poprzedniego mojego komentarza i sugeruję stosowanie w praktyce wyznawanych zasad. Przede wszystkim czytania ze zrozumieniem. Jeśli chcesz, by brano Twoje uwagi na poważnie, być może zamiast robić osobiste wycieczki względem autora, powinieneś wziąć sobie do serca cytat, który wrzuciłeś sobie jako motto:
niepozorny pisze:"Człowiek nie tylko powinien mieć poglądy, ale powinien umieć ich bronić" – Ewa Rubinstein.
Sporo pouczeń jak na skromną osobę.

Pokazanie jak się odczytuje czyjś tekst( z zamiarem uniknięcia dosłownych powtórzeń, wyselekcjonowania nieprzekonywającej metafory, czy niezrozumiałego zwrotu, oraz usunięcie urywków, które sugerują mentalność " starego-maleńkiego", zamiast dziecka czy nastolatka - oczywiście moim skromnym zdaniem) to ma być krytyka autora, czy pokazanie własnego punktu widzenia? Czy gdziekolwiek użyłem słowa "buta", stwierdziłem nieudolność autora? Nie sądzę.

Nawet nie próbuję porównywać się z Glo, która w komentarzach szczególowo pokazuje słabe strony tekstu. Sam z Jej uwag korzystam.

Bardzo rzadko komentuję innych autorów. Ucinam dyskusję, gdy widzę niemożliwość porozumienia się. Ośmieliłem się zabrać ponownie głos w nadziei, że czytelnicy - już w roli autorów, zagłaskani może zasłużonymi pochwałami, nie potraktują lekceważąco, mniej entuzjastycznego komentarza i przynajmniej przemyślą, czy choćby szczypta prawdy w nim jest. Łączę pozdrowienia.
"Człowiek nie tylko powinien mieć poglądy, ale powinien umieć ich bronić" – Ewa Rubinstein.

ODPOWIEDZ

Wróć do „TRADYCYJNE FORMY RYMOWANE”