Marysi nie śpieszy się być Marią
-
- Posty: 364
- Rejestracja: 03 lis 2011, 19:31
Marysi nie śpieszy się być Marią
Tu nie pomogą żadne dziwaczne zaklęcia. Są jeszcze
domy budowane pośpiesznie, bezmyślnie. Dla ludzi
trwale pozbawionych znaków szczególnych i imion,
których nikt nie chciał poznać. Oglądani przez szybę:
ona od dawna jest spaprana. Trzęsą się jej ręce,
zbyt często milknie bez powodu i wywraca oczami
tak dziwnie, że widać jedynie białka. Można oślepnąć.
Nie lubi przymierzać sukienek czy butów. Przyduże
nadzieje trzyma pod poduszką, na jeszcze gorsze czasy.
Została modlitwa, bo wypada wierzyć - szepczą
i znikają. Za późno. Nikt po nią nie wróci. Wpatrzona
w sufit prosi, by zawalił się na głowę. Jednym ruchem
zdusił wszystko, co tak bezlitośnie ją trawi. Nieważne
co za oknem. Przecież nie wygląda. Na każdej ścianie
maluje koło. Doskonałe. Jak pierścień. Najpierw obręcz,
w środku kamień. Kiedyś pozwoli go sobie włożyć
na palec serdeczny. Póki co, jak uczyli, nie wychodzi
za linię.
domy budowane pośpiesznie, bezmyślnie. Dla ludzi
trwale pozbawionych znaków szczególnych i imion,
których nikt nie chciał poznać. Oglądani przez szybę:
ona od dawna jest spaprana. Trzęsą się jej ręce,
zbyt często milknie bez powodu i wywraca oczami
tak dziwnie, że widać jedynie białka. Można oślepnąć.
Nie lubi przymierzać sukienek czy butów. Przyduże
nadzieje trzyma pod poduszką, na jeszcze gorsze czasy.
Została modlitwa, bo wypada wierzyć - szepczą
i znikają. Za późno. Nikt po nią nie wróci. Wpatrzona
w sufit prosi, by zawalił się na głowę. Jednym ruchem
zdusił wszystko, co tak bezlitośnie ją trawi. Nieważne
co za oknem. Przecież nie wygląda. Na każdej ścianie
maluje koło. Doskonałe. Jak pierścień. Najpierw obręcz,
w środku kamień. Kiedyś pozwoli go sobie włożyć
na palec serdeczny. Póki co, jak uczyli, nie wychodzi
za linię.
Ostatnio zmieniony 27 sie 2012, 8:07 przez Gabriela, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Posty: 367
- Rejestracja: 03 lip 2012, 23:34
- Lokalizacja: Kraków/Gdańsk
Re: Marysi nie śpieszy się być Marią
Super:))) I ta puenta z niewychodzeniem za linię, która za linię wychodzi 

-
- Posty: 3258
- Rejestracja: 27 sty 2013, 23:52
- Lokalizacja: Dębica
Re: Marysi nie śpieszy się być Marią
Bardzo ciekawa opowieść, ma swój niepowtarzalny klimat. Choć przyznam, wolę wiersze krótsze, bardziej zwięzłe.
Na twoim miejscu zastanowiłbym się, czy nie obrać jednak innego stylu, aby to nie był taki dłuuuugi wiersz, ewentualnie zrobić może to w prozie, jako opowiadanie.
Ale ja się tam nie znam, na pewno ma ten tekst swój charakter, jakiś magnetyzm, potencjał.
Tyle, że styl nie dla mnie. Ale na pewno jest dobry, czuję to:)
Na twoim miejscu zastanowiłbym się, czy nie obrać jednak innego stylu, aby to nie był taki dłuuuugi wiersz, ewentualnie zrobić może to w prozie, jako opowiadanie.
Ale ja się tam nie znam, na pewno ma ten tekst swój charakter, jakiś magnetyzm, potencjał.
Tyle, że styl nie dla mnie. Ale na pewno jest dobry, czuję to:)
"Nie głaskało mnie życie po głowie,
nie pijałem ptasiego mleka -
no i dobrze, no i na zdrowie:
tak wyrasta się na człowieka..."
W. Broniewski - "Mannlicher"
nie pijałem ptasiego mleka -
no i dobrze, no i na zdrowie:
tak wyrasta się na człowieka..."
W. Broniewski - "Mannlicher"
-
- Posty: 1124
- Rejestracja: 31 paź 2011, 10:37
Re: Marysi nie śpieszy się być Marią
Bardzo dobry. Szczególnie
Pozdrawiam.
Pięknie pokazane pozostawanie w zamknięciu, kredowe koło.Gabriela pisze:Wpatrzona
w sufit prosi, by zawalił się na głowę. Jednym ruchem
zdusił wszystko, co tak bezlitośnie ją trawi. Nieważne
co za oknem. Przecież nie wygląda. Na każdej ścianie
maluje koło. Doskonałe. Jak pierścień. Najpierw obręcz,
w środku kamień. Kiedyś pozwoli go sobie włożyć
na palec serdeczny. Póki co, jak uczyli, nie wychodzi
za linię.
Pozdrawiam.
- Ewa Włodek
- Posty: 5107
- Rejestracja: 03 lis 2011, 15:59
Re: Marysi nie śpieszy się być Marią
obraz upośledzenia - emocjonalnego czy fizycznego. Dobry.
Natomiast to koło w poincie - jeden z najstarszych w kulturze ideogramów i symboli. Najcześciej oznacza - los, jego zmienność. Również - tak zwany "zaklęty" bądź magiczny "krąg" - w praktykach ezoterycznych mający chronić maga-czarodziejkę przed dostępem złych, negatywnych mocy. W jakimś sensie koło z pointy można by tak odczytać - w kontekście nie wychodzenia peeelki za linię, za którą jest bezpieczna. Jednakże jest jeszcze inny aspekt - w hinduizmie i buddyzmie koło jest symbolem reinkarnacji. Więc może to koło - z perspektywą "włożenia go na palec" - jak obraczkę, czyli nowy etap życia - wskazuje, że peelka jednak stanie się "Marią" - jej niemoc ustąpi albo przestanie doskwierać?
Jak by nie interpretować - ciekawie jest...
Pozdrawiam serdecznie...
Ewa
Natomiast to koło w poincie - jeden z najstarszych w kulturze ideogramów i symboli. Najcześciej oznacza - los, jego zmienność. Również - tak zwany "zaklęty" bądź magiczny "krąg" - w praktykach ezoterycznych mający chronić maga-czarodziejkę przed dostępem złych, negatywnych mocy. W jakimś sensie koło z pointy można by tak odczytać - w kontekście nie wychodzenia peeelki za linię, za którą jest bezpieczna. Jednakże jest jeszcze inny aspekt - w hinduizmie i buddyzmie koło jest symbolem reinkarnacji. Więc może to koło - z perspektywą "włożenia go na palec" - jak obraczkę, czyli nowy etap życia - wskazuje, że peelka jednak stanie się "Marią" - jej niemoc ustąpi albo przestanie doskwierać?
Jak by nie interpretować - ciekawie jest...


Pozdrawiam serdecznie...
Ewa
-
- Posty: 396
- Rejestracja: 31 mar 2012, 19:19
Re: Marysi nie śpieszy się być Marią
puenta... przewidywalna /czytając, podobnej się spodziewałem/ ale rekompensuje to styl wypowiedzi, czuć sprawność i panowanie nad dawkowaniem emocji
pozdrawiam
L
pozdrawiam
L
- Gloinnen
- Administrator
- Posty: 12091
- Rejestracja: 29 paź 2011, 0:58
- Lokalizacja: Lothlórien
Re: Marysi nie śpieszy się być Marią
Podoba mi się. Mnie akurat taka poetyka bardzo pasuje, to zdecydowanie mój styl.
Podobają mi się też takie frazy jak:
Mam też mieszane odczucia co do nadziei trzymanych pod poduszką - trochę to zapachniało wyciskaczem łez, ale może tak miało być, ten banał wprowadzony jako świadome podkreślenie egzystencjalnej sterylności?
Utwór przywiódł mi na myśl dzieci upośledzone umysłowo od urodzenia, właściwie historię kobiety, która nigdy nie przestała być takim właśnie dzieckiem. Litujemy się nad losem tych ludzi, a mnie się dla odmiany wydaje, że w odpowiednich warunkach mogą być oni szczęśliwsi od nas. Potrzebują jedynie opieki, miłości, umiejętnego prowadzenia ich przez świat, który dla nich ma odmienne oblicze. Jako matka "innego" dziecka, coś o tym wiem.
To jest trudne, często rodzina się wyrzeka takich dzieci, a nawet, jeśli nie - w końcu najbardziej nawet troskliwi i kochający rodzice odchodzą, wówczas los osieroconych kalekich, już dorosłych przecież (w sensie fizycznym) ludzi jest przerażający... Bo oni funkcjonują w zupełnie innej rzeczywistości, trochę przypominają mi Piotrusia Pana, na zawsze zamknięci w dziwacznej Nibylandii. W swojej inności mają szansę przeżyć wspaniałe chwile (oczywiście - posłużę się banalnym chwytem - wspaniałe "inaczej"), ale też otrzeć się o niewyobrażalny dla nas mrok.
Pozdrawiam,

Glo.
Świetnie skonstruowana przerzutnia.Gabriela pisze:Można oślepnąć.
Nie lubi przymierzać sukienek czy butów. Przyduże
nadzieje trzyma pod poduszką,

Podobają mi się też takie frazy jak:
Gabriela pisze:Dla ludzi
trwale pozbawionych znaków szczególnych i imion,
W pewnych miejscach widać, że doskonale wiesz, jak operować skrótem i niedopowiedzeniem. W innych - warto pomyśleć nad cięciami:Gabriela pisze:Na każdej ścianie
maluje koło. Doskonałe. Jak pierścień. Najpierw obręcz,
w środku kamień. Kiedyś pozwoli go sobie włożyć
na palec serdeczny. Póki co, jak uczyli, nie wychodzi
za linię.
Gabriela pisze:żadne dziwaczne zaklęcia.
Gabriela pisze:których nikt nie chciał poznać.
Gabriela pisze:wywraca oczami
tak dziwnie, że widać jedynie białka.
Podkreśliłam to, co wydaje mi się niepotrzebne w tekście.Gabriela pisze:Jednym ruchem
zdusił wszystko, co tak bezlitośnie ją trawi.
"trzęsą" chyba powinno być z dużej litery (rozumiem, pewnie siła przyzwyczajenia), albo po "spaprana" daj średnik, co nie byłoby znowu takie głupie.Gabriela pisze:ona od dawna jest spaprana. trzęsą się jej ręce,
Tu znowu masz wybór przy korekcie. Albo "została" zapiszmy z majuskuły, albo zrezygnuj z kropki, powstanie wtedy kolejna ciekawa przerzutnia.Gabriela pisze:nadzieje trzyma pod poduszką, na jeszcze gorsze czasy.
została modlitwa,
Mam też mieszane odczucia co do nadziei trzymanych pod poduszką - trochę to zapachniało wyciskaczem łez, ale może tak miało być, ten banał wprowadzony jako świadome podkreślenie egzystencjalnej sterylności?
Utwór przywiódł mi na myśl dzieci upośledzone umysłowo od urodzenia, właściwie historię kobiety, która nigdy nie przestała być takim właśnie dzieckiem. Litujemy się nad losem tych ludzi, a mnie się dla odmiany wydaje, że w odpowiednich warunkach mogą być oni szczęśliwsi od nas. Potrzebują jedynie opieki, miłości, umiejętnego prowadzenia ich przez świat, który dla nich ma odmienne oblicze. Jako matka "innego" dziecka, coś o tym wiem.
To jest trudne, często rodzina się wyrzeka takich dzieci, a nawet, jeśli nie - w końcu najbardziej nawet troskliwi i kochający rodzice odchodzą, wówczas los osieroconych kalekich, już dorosłych przecież (w sensie fizycznym) ludzi jest przerażający... Bo oni funkcjonują w zupełnie innej rzeczywistości, trochę przypominają mi Piotrusia Pana, na zawsze zamknięci w dziwacznej Nibylandii. W swojej inności mają szansę przeżyć wspaniałe chwile (oczywiście - posłużę się banalnym chwytem - wspaniałe "inaczej"), ale też otrzeć się o niewyobrażalny dla nas mrok.
Pozdrawiam,

Glo.
Niechaj inny wiatr dzisiaj twe włosy rozwiewa
Niechaj na niebo inne twoje oczy patrzą
Niechaj inne twym stopom cień rzucają drzewa
Niechaj noc mnie pogodzi z jawą i rozpaczą
/B. Zadura
_________________
E-mail:
glo@osme-pietro.pl
Niechaj na niebo inne twoje oczy patrzą
Niechaj inne twym stopom cień rzucają drzewa
Niechaj noc mnie pogodzi z jawą i rozpaczą
/B. Zadura
_________________
E-mail:
glo@osme-pietro.pl
- Abi
- Posty: 1093
- Rejestracja: 02 lis 2011, 11:57
Re: Marysi nie śpieszy się być Marią
nie dla mnie...
pozdrawiam...
A.
pozdrawiam...
A.
-
- Posty: 364
- Rejestracja: 03 lis 2011, 19:31
Re: Marysi nie śpieszy się być Marią
Bardzo dziękuję Wszystkim za przeczytanie. 
Glo, ponieważ "najdłużej" wypowiedziałaś się pod tekstem, odniosę się do tego, co napisałaś, ale krócej.
Małe litery po kropkach poprawiłam, dzięki. A co do słówek niepotrzebnych... Czasami mam potrzebę dodania łącznika, żeby tekst nie był "suchy".
Jestem wdzięczna za każdą uwagę i interpretację, pozdrawiam

Glo, ponieważ "najdłużej" wypowiedziałaś się pod tekstem, odniosę się do tego, co napisałaś, ale krócej.

Małe litery po kropkach poprawiłam, dzięki. A co do słówek niepotrzebnych... Czasami mam potrzebę dodania łącznika, żeby tekst nie był "suchy".
Jestem wdzięczna za każdą uwagę i interpretację, pozdrawiam

- anastazja
- Posty: 6176
- Rejestracja: 02 lis 2011, 16:37
- Lokalizacja: Bieszczady
- Płeć:
Re: Marysi nie śpieszy się być Marią
Bardzo mi się podoba, przemawia tak jak lubię, zwłaszcza ta fraza;
Wpatrzona
w sufit prosi, by zawalił się na głowę. Jednym ruchem
zdusił wszystko, co tak bezlitośnie ją trawi.

Wpatrzona
w sufit prosi, by zawalił się na głowę. Jednym ruchem
zdusił wszystko, co tak bezlitośnie ją trawi.


A ludzie tłoczą się wokół poety i mówią mu: zaśpiewaj znowu, a to znaczy: niech nowe cierpienia umęczą twą duszę."
(S. Kierkegaard, "Albo,albo"
(S. Kierkegaard, "Albo,albo"