Oli i Basi
Bezczelny gołąb
po remoncie na strychu
kontrofensywa
Haiku wiosenne
-
- Posty: 367
- Rejestracja: 03 lip 2012, 23:34
- Lokalizacja: Kraków/Gdańsk
-
- Posty: 1672
- Rejestracja: 12 lis 2011, 17:33
Re: Haiku wiosenne
Niepotrzebnie nazywasz rzeczy po imieniu.emelly pisze:Oli i Basi
Bezczelny gołąb
po remoncie na strychu
kontrofensywa
Bezczelny gołąb - czytelnik powinien sam tak pomyśleć

runa jesieni --
na mokrym parapecie
gołębie guana
-
- Posty: 367
- Rejestracja: 03 lip 2012, 23:34
- Lokalizacja: Kraków/Gdańsk
Re: Haiku wiosenne
Ładne Twoje haiku, Sokrateksie - rzeczywiście bardziej poetyckie, właśnie poprzez obecność tajemnicy i niedopowiedzenia. Myślę jednak, że opisuje ono trochę inną sytuację liryczną niż ta znana moim współlokatorkom i mnie - gołębia "kontrofensywa" to coś duużo więcej niż kupki na parapecie. W momencie gdy strych nad nami został przerobiony na mieszkanie, gołębie znalazły się w dość dramatycznej sytuacji - nie miały gdzie założyć gniazd. Doszło do rzeczywistego kontrataku : "my" zajęłyśmy im strych, więc one postanowiły nam odebrać mieszkanie. To było niesamowite! Nie dość, że udało im się zarekwirować balkon, który w tak błyskawicznym tempie pokrywał się - mówiąc delikatnie - guanami, że w ogóle nie dawało się tam wchodzić, to jeszcze próbowały urządzić się na siłę w "jaskini", czyli łazience. (Upały były tak duże, że musiałyśmy trzymać uchylone okna.) W pewnym momencie zaczęły nawet przechodzić z łazienki do przedpokoju. Ich szaleńcza desperacja - trzeba było je niemalże kopać, żeby dały się przegonić, a i tak wracały za chwilę - wzbudziłaby mój najgłębszy podziw i szacunek, gdyby mnie jednocześnie tak bardzo nie wściekała. Niemniej pewnego dnia poczułam rozczulenie. Wracając z zajęć, zobaczyłam na klatce schodowej bardzo niespokojną gołębicę, która przelatywała z miejsca na miejsce i nerwowo na mnie łypała. Po chwili odkryłam dlaczego. Na naszej wycieraczce przed drzwiami znalazłam śliczne, białe jajko. Niestety gołębica bardzo źle wybrała - nawet, gdybyśmy pozwoliły jej tam wysiadywać przyszłe maleństwo, pierwsze bliskie spotkanie z naszym sąsiadem (dogiem niemieckim) skończyłoby się dla matki i pisklęcia bardzo źle.