- stanowczo odradzam rymy gramatyczne - czyli takie, w których rymują się identyczne końcówki wyrazów: marzeniem/westchnieniem, ochotą/tęsknotą...
- proponuję z miejsca wywalić rymy, które same się narzucają i wpadają do głowy - właśnie takie, jak powyższe. Chociażby "marzenie-westchnienie - i dalej można w nieskończoność - cierpienie, natchnienie, przeznaczenie..." Analogicznie - "ochotą - tęsknotą - pieszczotą..." W ten sposób właśnie powstaje "częstochowa".
Dalej:
- proponuję używać jak najmniej zaimków - twój, moją, moim, mego - a zwłaszcza tych krótszych, uważanych dziś za przestarzałe form - (mego, twego, swego);
Rytm:
- Sede Vacante wspomniał o rytmie - to ważna rzecz przy wierszach rymowanych. Tekst powinien się płynnie czytać. Można to osiągnąć - dbając o równą liczbę sylab w wersach, regularną średniówkę. Od takiej podstawy należałoby zacząć
- inwersje (zaburzenie naturalnej kolejności wyrazów w zdaniu), jak np.
zamiast: "a twój uśmiech jest blaskiem słońca"iskierka pisze:a blaskiem słońca jest uśmiech twój
brzmią najczęściej sztucznie, bardzo trudno jest nimi swobodnie operować. Raczej unikać.
Treść:
- na początku lepiej sięgać po tematy mniej górnolotne i wymagające, a zarazem "zużyte", niż miłość, aby nie wpaść w pułapkę banału.
- w wierszu istotnym elementem jest pointa - czyli jego zakończenie. Twój wiersz go w zasadzie nie posiada, wydaje się urwany w połowie, a to moim zdaniem błąd, gdyż czytelnikowi nic nie pozostaje w głowie po jego przeczytaniu.
No, ale - jak się domyślam - pierwsze koty za płoty!
Pozdrawiam,

Glo.