Nie mam głowy do poezji,
pewnie byłoby prościej bez słów
na marginesach.
Mimo wszystko nie znam się na romantycznych
samobójstwach, ani naturalizmie skórowania zwierząt,
grzechy wymazuję z prawej strony kalendarza.
Od dłuższego czasu zaglądanie w lustro
pobudza apetyt na bardzo złożone zdania.
Ale to tylko garść piachu,
substancja bezpostaciowa.
Dekapitacja wymaga kunsztu
i lat praktyki.
Talię kart można zgrać
do białej kości, bezboleśnie.
Już wracaj, nie ma pigułek na nadmiar
życia. Najprościej stać się zbyt małym
dla ludzkiego oka.
Aby mieć pewność przesłonię tafle kirem,
zakaz podglądania
w czasie postów i świąt religijnych.
Alicjo – kolacja – królik głęboko zanurzony
w śmietanie.
Szkło weneckie
-
- Posty: 3587
- Rejestracja: 21 lis 2011, 12:02
Szkło weneckie
Ostatnio zmieniony 08 wrz 2012, 0:32 przez Marcin Sztelak, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Posty: 755
- Rejestracja: 30 maja 2012, 22:11
- Lokalizacja: Wiszące Ogrody
- Ewa Włodek
- Posty: 5107
- Rejestracja: 03 lis 2011, 15:59
Re: Szkło weneckie
szkło weneckie - w zasadzie najwyższej jakości w swojej klasie. I z tego - że tak powiem punktu wyjścia - od najwyższej półki pokazane spojrzenie na to, co peela otacza i jna to, jak sie ta rzeczywistośc przekłada na jego tak zwane wnętrze. I nie jest pozytywne to, co peel widzi, i jak w tym widzi siebie. Ot, jak doskonałe lustro potrafi odbić rzeczywistość niezbyt doskonałą.Tak odczytałam sens wiersza...
Pozdrawiam z uśmiechem...
Ewa

Pozdrawiam z uśmiechem...
Ewa
- Gloinnen
- Administrator
- Posty: 12091
- Rejestracja: 29 paź 2011, 0:58
- Lokalizacja: Lothlórien
Re: Szkło weneckie
Masz powtórzoną konstrukcję wprowadzoną przez "od".Marcin Sztelak pisze:grzechy wymazuję od prawej strony kalendarza.
Od dłuższego czasu zaglądanie w lustro
Pomyślałabym, czy nie dałoby się pokombinować z przerzutniami, aby połączyć te dwa wersy ze sobą, tworząc dodatkowe związki znaczeniowe:
"Mimo wszystko nie znam się na romantycznychMarcin Sztelak pisze:Mimo wszystko nie znam się na romantycznych
samobójstwach, ani naturalizmie skórowania zwierząt,
grzechy wymazuję od prawej strony kalendarza.
Od dłuższego czasu zaglądanie w lustro
pobudza apetyt na bardzo złożone zdania.
Ale to tylko garść piachu,
substancja bezpostaciowa.
samobójstwach, ani naturalizmie skórowania zwierząt.
Grzechy wymazuję
od prawej strony kalendarza, od dłuższego czasu
zaglądanie w lustro pobudza
apetyt na bardzo złożone zdania.
Ale to tylko garść piachu,
substancja bezpostaciowa."
Inna możliwość interpunkcyjno-wersyfikacyjna (niekoniecznie do skopiowania, ale wrzuciłam, jako przykład, co można zrobić z tekstem). Może zainteresuje.
Tu podobnie. Ale już drugi raz powtórzyć zabiegu nie można. Podwójne "dla" jednak trochę razi.Marcin Sztelak pisze:dla ludzkiego oka.
Dla pewności przesłonię tafle kirem,
"Dla pewności" można próbować czymś zastąpić - "na wszelki wypadek"? Albo coś w tym kierunku...
Intrygujące odniesienie do Alicji (po drugiej stronie lustra). Zagadką pozostaje do końca problem tzw. "weneckiego lustra" - czyli - z której strony mamy zwierciadło i odbicia, z której - szybę, przez którą widać zbyt wiele... Mam oczywiście na myśli szerszy kontekst rozważań, nie tylko w nawiązaniu do historii Alicji.
Może ludzkie życie jest takim lustrem? I otaczający człowieka świat? Widzimy siebie samych, widzimy innych ludzi, widzimy najrozmaitsze obiekty. Tak, jak w lustrze - odbija się cała rzeczywistość. To nasze zmysły, nasz solidny realizm.
Poza tym, co możemy dostrzec, istnieje jednak tajemnica. Dla niej świat, cielesność, namacalność nie stanowią żadnej przeszkody. Ona nas widzi swobodnie, przenika wzrokiem, obserwuje.
Weneckie lustro może być też metaforą człowieka, który widzi innych i przez innych może być postrzegany.
Moje widzenie jest przezroczyste. Ale ktoś inny - nie może mnie przeniknąć, moja twarz jest lustrem odbijającym cudze spojrzenie, cudzą próbę odkrycia, nieprzemakalna, światłoszczelna.
Znam koncepcję, w myśl której istniejemy jedynie w takim zakresie, w jakim jesteśmy poznawalni zmysłowo przez innych ludzi...
To bardzo relatywne, bo każdy - kolejno - bywa zapatrzony w odbicie lub w szybę. Własnym widzeniem - tworzy czyjś obraz, więc tworzy kogoś. Przez szkło weneckie. I tak w nieskończoność.
Dobra, kończę już, za bardzo chyba się rozpisałam i namieszałam, z tymi lustrami. Lepiej jednak powrócić do wiersza i się zamyślić...
Pozdrawiam,

Glo.
Niechaj inny wiatr dzisiaj twe włosy rozwiewa
Niechaj na niebo inne twoje oczy patrzą
Niechaj inne twym stopom cień rzucają drzewa
Niechaj noc mnie pogodzi z jawą i rozpaczą
/B. Zadura
_________________
E-mail:
glo@osme-pietro.pl
Niechaj na niebo inne twoje oczy patrzą
Niechaj inne twym stopom cień rzucają drzewa
Niechaj noc mnie pogodzi z jawą i rozpaczą
/B. Zadura
_________________
E-mail:
glo@osme-pietro.pl
-
- Posty: 3587
- Rejestracja: 21 lis 2011, 12:02
Re: Szkło weneckie
Masz rację - Alicja i lustro stało się tu pretekstem do takiego filozofowania o człowieku.
Co do do i dla masz rację Glo, jakoś przebuduję.
dziękuję za komentarze.
Co do do i dla masz rację Glo, jakoś przebuduję.
dziękuję za komentarze.