Midrasz. Pierwsze potępienie
-
- Posty: 3587
- Rejestracja: 21 lis 2011, 12:02
Midrasz. Pierwsze potępienie
Bądź dla mnie Lilith albo jakimkolwiek innym
przekleństwem. Oddal ten kielich, pomiędzy
ustami a napiętą skórą.
Mężu z Kariotu odważnie wkrocz w szarość,
już czekają spragnieni pocałunków.
Ciężar właściwy srebra usprawiedliwia
nierówność stąpnięć.
Spójrz:
strażnik twoich myśli w pełni, jedną miarą
przeliczona droga do ogrodu i w symbolikę.
Później będziesz lżejszy na wietrze, obojętny
na bycie dobrym człowiekiem.
Mógłbyś spisać testament od słów:
Bądź przeklęte Jeruzalem, ułudne miasto
albo
Nie ma zbawienia ponad piekło we mnie.
Tymczasem
cień położy się krzyżem na wzgórzach,
zaśniesz ukołysany w ramionach bogów
martwych jak świątynie Babilonu.
Jest dobrze, mogę ofiarować jedynie
sumę oddechów pozostałych do milczenia
i lubieżną reprodukcję Colliera.
przekleństwem. Oddal ten kielich, pomiędzy
ustami a napiętą skórą.
Mężu z Kariotu odważnie wkrocz w szarość,
już czekają spragnieni pocałunków.
Ciężar właściwy srebra usprawiedliwia
nierówność stąpnięć.
Spójrz:
strażnik twoich myśli w pełni, jedną miarą
przeliczona droga do ogrodu i w symbolikę.
Później będziesz lżejszy na wietrze, obojętny
na bycie dobrym człowiekiem.
Mógłbyś spisać testament od słów:
Bądź przeklęte Jeruzalem, ułudne miasto
albo
Nie ma zbawienia ponad piekło we mnie.
Tymczasem
cień położy się krzyżem na wzgórzach,
zaśniesz ukołysany w ramionach bogów
martwych jak świątynie Babilonu.
Jest dobrze, mogę ofiarować jedynie
sumę oddechów pozostałych do milczenia
i lubieżną reprodukcję Colliera.
Ostatnio zmieniony 08 wrz 2012, 12:07 przez Marcin Sztelak, łącznie zmieniany 1 raz.
Re: Midrasz. Pierwsze potępienie
no no no widać warsztat
świetnie napisane bez błędów
chciałabym tak pisać
świetnie napisane bez błędów
chciałabym tak pisać

-
- Posty: 367
- Rejestracja: 03 lip 2012, 23:34
- Lokalizacja: Kraków/Gdańsk
Re: Midrasz. Pierwsze potępienie
Odbieram ten tekst jako dialog Judasza z diabłem - albo ze współczesnym człowiekiem. Tak jak według niektórych Midraszy to nie wąż, a Lilith (pierwsza kobieta Adama) kusiła Ewę w Raju.
Wiersz jest jakby próbą ostrożnego "pocieszania" Judasza i jednocześnie zachęcaniem do samobójstwa. (Jesteś usprawiedliwiony, przecież robiłeś to dla pieniędzy. Ukrzyżowany jest "martwym bogiem" nie dlatego, że umarł, ale dlatego, że nigdy nie był Bogiem. Jeruzalem cię oszukało potrójnie - raz, zwodząc cię marnością świata, dwa, podstawiając ci pod nos tego oszusta niby-Boga, trzy - nie przyjmując zwrotu srebrników. Teraz śmierć, śmierć po której nie ma zbawienia ani potępienia, ukołysze cię do snu, wybawi od piekących wyrzutów sumienia. A Ukrzyżowany nawet całkiem nieźle wyszedł na całej sprawie, bo zdobył wieczną sławę, stał się symbolem na wieki wieków).
Dziwny wiersz. Dobry, ale dziwny. Nie rozumiem go. Nie rozumiem pobrzmiewającego w nim tonu Herberta ("Mężu z Kariotu odważnie wkrocz w szarość"), który zgrzyta mi z treściami. Refleksja nad samobójstwem, które Judaszowi jawi się (po rzymsku) jako jedyne godne rozwiązanie możliwe w jego sytuacji, jednak w tradycji chrześcijańskiej uważane jest za największy grzech Judasza, którym ostatecznie skazał się na potępienie? Refleksja nad współczesnym światem, któremu postawa Judasza (zdrada, odejście od Boga) jest szczególnie bliska?
Ciekawa klamra pomiędzy Lilith a Collierem, który Lilith namalował. Lilith jest widocznie ważną postacią w życiu Judasza. Pytanie: do kogo zwraca się Judasz w pierwszym wersie? Do diabła? Boga? Śmierci? Przyszłej pamięci ludzkości, która po nim pozostanie?
Takie refleksje mi się nasuwają, mam jednak wrażenie, że źle interpretuję.
Pozdrawiam.
Emelly
Wiersz jest jakby próbą ostrożnego "pocieszania" Judasza i jednocześnie zachęcaniem do samobójstwa. (Jesteś usprawiedliwiony, przecież robiłeś to dla pieniędzy. Ukrzyżowany jest "martwym bogiem" nie dlatego, że umarł, ale dlatego, że nigdy nie był Bogiem. Jeruzalem cię oszukało potrójnie - raz, zwodząc cię marnością świata, dwa, podstawiając ci pod nos tego oszusta niby-Boga, trzy - nie przyjmując zwrotu srebrników. Teraz śmierć, śmierć po której nie ma zbawienia ani potępienia, ukołysze cię do snu, wybawi od piekących wyrzutów sumienia. A Ukrzyżowany nawet całkiem nieźle wyszedł na całej sprawie, bo zdobył wieczną sławę, stał się symbolem na wieki wieków).
Dziwny wiersz. Dobry, ale dziwny. Nie rozumiem go. Nie rozumiem pobrzmiewającego w nim tonu Herberta ("Mężu z Kariotu odważnie wkrocz w szarość"), który zgrzyta mi z treściami. Refleksja nad samobójstwem, które Judaszowi jawi się (po rzymsku) jako jedyne godne rozwiązanie możliwe w jego sytuacji, jednak w tradycji chrześcijańskiej uważane jest za największy grzech Judasza, którym ostatecznie skazał się na potępienie? Refleksja nad współczesnym światem, któremu postawa Judasza (zdrada, odejście od Boga) jest szczególnie bliska?
Ciekawa klamra pomiędzy Lilith a Collierem, który Lilith namalował. Lilith jest widocznie ważną postacią w życiu Judasza. Pytanie: do kogo zwraca się Judasz w pierwszym wersie? Do diabła? Boga? Śmierci? Przyszłej pamięci ludzkości, która po nim pozostanie?
Takie refleksje mi się nasuwają, mam jednak wrażenie, że źle interpretuję.
Pozdrawiam.
Emelly
-
- Posty: 3587
- Rejestracja: 21 lis 2011, 12:02
Re: Midrasz. Pierwsze potępienie
Iskierko dziękuję za połechtanie próżności.
Emilly - nie ma złych interpretacji, jest czytelnik - jest odbiór - a autorowi pozostaje się cieszyć że wiersz wywołał refleksję.
A propos samobójstwa - czytałem ciekawy tekst teologa zresztą o tym, że stary testament nie potępia samobójstwa, a przecież jego nakazami kierował się Judasz (nowego zresztą nie było jeszcze).
Pozdrawiam.
Emilly - nie ma złych interpretacji, jest czytelnik - jest odbiór - a autorowi pozostaje się cieszyć że wiersz wywołał refleksję.
A propos samobójstwa - czytałem ciekawy tekst teologa zresztą o tym, że stary testament nie potępia samobójstwa, a przecież jego nakazami kierował się Judasz (nowego zresztą nie było jeszcze).
Pozdrawiam.
- Ewa Włodek
- Posty: 5107
- Rejestracja: 03 lis 2011, 15:59
Re: Midrasz. Pierwsze potępienie
Pierwsze potępienie - tytuł wiersza, i ja go rozumiem jako samopotępienie Judasza. A dokonawszy tego autopotępienia - uznał, że nic już pozytywnego nie może go spotkać i zachował się "honorowo" zgodnie z obowiązujacą w tamtych czasach i w tamtej kulturze zasadą (i rzymską i starotestamentową) wybierając samobójstwo.
Twój wiersz czytam jako dialog Judasza z Judaszem, jego własne przemyślenia, uzasadnienia tego kroku.
No, i jeszcze Lilith: pierwsza kobieta - przed Ewą, choć niektórzy uważają, że coś rodzaju "drugiej twarzy" Ewy, w końcu Lilith jest utożsamiana z wężem, zaś w hebrajskim "Ewa" - znaczy życie, ale także - wąż... A u Ciebie - klamra: i Lilith na poczatku i Lilith w oplotach węża - na końcu. A wszak wąż - to uniwersalmny symbol boskiej samowystarczalności, ale także - mądrości... I w tym kontekście Judasz, a własciwie jego krok ma w sobie coś z sacrum? Z zachowania uświęconego tradycją? No, nie wiem, czy tu nie przesadziłam...
Jest ciekawie, i treściowo i warsztatowo...
Pozdrawiam serdecznie...
Ewa
Twój wiersz czytam jako dialog Judasza z Judaszem, jego własne przemyślenia, uzasadnienia tego kroku.
ta strofa wydaje mi się kluczowa: tutaj - w kursywie - padają argumenty za samobójstwem, które to argumenty można by rozumieć w ten sposób: i tak nie minie mnie piekło (wewnętrzne) jakie sobie zgotowałem swoim uczynkiem, więc skrócę sobie czas jego znoszenia, skracając czas ziemskiego bytowania...Marcin Sztelak pisze: Mógłbyś spisać testament od słów:
Bądź przeklęte Jeruzalem, ułudne miasto
albo
Nie ma zbawienia ponad piekło we mnie.
No, i jeszcze Lilith: pierwsza kobieta - przed Ewą, choć niektórzy uważają, że coś rodzaju "drugiej twarzy" Ewy, w końcu Lilith jest utożsamiana z wężem, zaś w hebrajskim "Ewa" - znaczy życie, ale także - wąż... A u Ciebie - klamra: i Lilith na poczatku i Lilith w oplotach węża - na końcu. A wszak wąż - to uniwersalmny symbol boskiej samowystarczalności, ale także - mądrości... I w tym kontekście Judasz, a własciwie jego krok ma w sobie coś z sacrum? Z zachowania uświęconego tradycją? No, nie wiem, czy tu nie przesadziłam...
Jest ciekawie, i treściowo i warsztatowo...

Pozdrawiam serdecznie...
Ewa
-
- Posty: 633
- Rejestracja: 23 mar 2012, 16:59
Re: Midrasz. Pierwsze potępienie
...aż się zalogowałem:)....git malina:)-pozdr.
"poezja wieków to gówno , jest żałosna.."
-
- Posty: 5630
- Rejestracja: 01 lis 2011, 23:09
Re: Midrasz. Pierwsze potępienie
"już czekają spragneni pocałunków" extra! takie pisanie to lubię 

-
- Posty: 551
- Rejestracja: 30 paź 2011, 21:24
Re: Midrasz. Pierwsze potępienie
Cóż tu dodać … raczej nic mądrego nie wymyślę, a że wiersz rzeczywiście świetny to
I poproszę o jeszcze

I poproszę o jeszcze