powtarzam pytanie użytkownika 411411 pisze:Zabic, czy dac sie zabic? W jakiej sytuacji, w imie czego, w imie K/kogo.
Zapytam, odpowiem szczerze
Re: Zapytam, odpowiem szczerze
idol, mam jednego idola i jest moim bohaterem i autorytetem w jednym
- 411
- Posty: 1778
- Rejestracja: 31 paź 2011, 8:56
- Lokalizacja: .de
Re: Zapytam, odpowiem szczerze
Iskierko, to strasznie mile, ze powtarzasz moje pytanie...
Byloby jeszcze milej, gdybys odpowiadajac na moje ostatnie pytanie przylozyla sie nieco bardziej. Prosilam o obszerna wypowiedz.
Postaraj sie prosze, w koncu zabawa ma na celu szczerosc i poznanie sie nawzajem. A potem, jesli nadal bedziesz chciala, mozesz powtórzyc poprzednie moje pytanie.
Byloby jeszcze milej, gdybys odpowiadajac na moje ostatnie pytanie przylozyla sie nieco bardziej. Prosilam o obszerna wypowiedz.

Postaraj sie prosze, w koncu zabawa ma na celu szczerosc i poznanie sie nawzajem. A potem, jesli nadal bedziesz chciala, mozesz powtórzyc poprzednie moje pytanie.
Nie będę cytować innych. Poczekam aż inni będą cytować mnie.
Re: Zapytam, odpowiem szczerze
odpowiedziałam szczerze, a dlaczego? bo mi odmienił moje życie
byłam na dnie,byłam o krok od nieszczęścia, wtedy pomyślałam o moim idolu
jakby było fajnie jakbym go odwiedziła
i teraz dodaje mi sił
byłam na dnie,byłam o krok od nieszczęścia, wtedy pomyślałam o moim idolu
jakby było fajnie jakbym go odwiedziła
i teraz dodaje mi sił

-
- Posty: 3258
- Rejestracja: 27 sty 2013, 23:52
- Lokalizacja: Dębica
Re: Zapytam, odpowiem szczerze
Iskierko, będę kontynuował zabawę, jeśli odpowiesz na pytanie 411.
Jeśli mamy bawić się serio i sprawiedliwie, proszę, odpowiedz, lub nie podejmuj się, poczekaj na bardziej dogodne pytanie.
Kim więc jest twój idol? Jak się nazywa/ł?
Dlaczego?
Co zrobił takiego, że jest nim?
(nie traktuj tego jako atak. Ale zabawa ma sens, jeśli są zachowywane jej reguły).
Również zapraszam do zabawy inne, nie biorące w niej jeszcze udziału osoby.
Tymczasem czekam na odpowiedź i konkretne, interesujące pytanie.
Jeśli mamy bawić się serio i sprawiedliwie, proszę, odpowiedz, lub nie podejmuj się, poczekaj na bardziej dogodne pytanie.
Kim więc jest twój idol? Jak się nazywa/ł?
Dlaczego?
Co zrobił takiego, że jest nim?
(nie traktuj tego jako atak. Ale zabawa ma sens, jeśli są zachowywane jej reguły).
Również zapraszam do zabawy inne, nie biorące w niej jeszcze udziału osoby.
Tymczasem czekam na odpowiedź i konkretne, interesujące pytanie.
"Nie głaskało mnie życie po głowie,
nie pijałem ptasiego mleka -
no i dobrze, no i na zdrowie:
tak wyrasta się na człowieka..."
W. Broniewski - "Mannlicher"
nie pijałem ptasiego mleka -
no i dobrze, no i na zdrowie:
tak wyrasta się na człowieka..."
W. Broniewski - "Mannlicher"
Re: Zapytam, odpowiem szczerze
to smutna historia, ale odpowiem, bo to szczera zabawa
a więc mój idol to Patrick Swayze, zafascynował mnie od początku
swoimi filmami, tańcem itp
później, rzucił mnie chłopak, poczułam się samotna, zagubiona, wszyscy wokół się śmiali ze mnie i dokuczali mi
w tedy chciałam odejść z tego świata i o mało by nie doszło do tragedii
ale tak bardzo jeszcze chciałam go zobaczyć że nie zrobiłam tego
modliłam się nawet by się nie obudzić to smutne, ale prawdziiwe
do dziś mu jestem za to wdzięczna
a więc mój idol to Patrick Swayze, zafascynował mnie od początku
swoimi filmami, tańcem itp
później, rzucił mnie chłopak, poczułam się samotna, zagubiona, wszyscy wokół się śmiali ze mnie i dokuczali mi
w tedy chciałam odejść z tego świata i o mało by nie doszło do tragedii
ale tak bardzo jeszcze chciałam go zobaczyć że nie zrobiłam tego
modliłam się nawet by się nie obudzić to smutne, ale prawdziiwe
do dziś mu jestem za to wdzięczna
-
- Posty: 3258
- Rejestracja: 27 sty 2013, 23:52
- Lokalizacja: Dębica
Re: Zapytam, odpowiem szczerze
Ale jak ci pomógł?
Filmami? Muzyką?
Chciałaś zobaczyć go na ekranie?
Czym konkretnie ci pomógł?
I nie zapomnij zadać pytania, by zabawa trwała.
Filmami? Muzyką?
Chciałaś zobaczyć go na ekranie?
Czym konkretnie ci pomógł?
I nie zapomnij zadać pytania, by zabawa trwała.
"Nie głaskało mnie życie po głowie,
nie pijałem ptasiego mleka -
no i dobrze, no i na zdrowie:
tak wyrasta się na człowieka..."
W. Broniewski - "Mannlicher"
nie pijałem ptasiego mleka -
no i dobrze, no i na zdrowie:
tak wyrasta się na człowieka..."
W. Broniewski - "Mannlicher"
Re: Zapytam, odpowiem szczerze
chciałam zobaczyć go na żywo
Zabic, czy dac sie zabic? W jakiej sytuacji, w imie czego, w imie K/kogo.
Zabic, czy dac sie zabic? W jakiej sytuacji, w imie czego, w imie K/kogo.
-
- Posty: 3258
- Rejestracja: 27 sty 2013, 23:52
- Lokalizacja: Dębica
Re: Zapytam, odpowiem szczerze
W obronie rodziny, jeśli ktoś chce - dosłownie - zabić, lub w jakiś drastyczny sposób skrzywdzić (nie chodzi i naliczenie dodatkowych odsetek kredytu, tylko skrzywdzenie, typu zaatakowanie, chęć pozbawienia życia itp.)
Podczas wojny - jeśli już wybuchnie - w obronie życia, oraz w pewnych sytuacjach (jeśli to będzie uzasadnione przez pryzmat patriotyzmu) w obronie ojczyzny.
Nie jestem zwolennikiem wojen. Lecz nie mam tez na nie wpływu. Jeśli jakiś kraj najechałby moją ojczyznę, a moim członkom rodziny groziłby zbiorowy gwałt, tortury itp.
Lub byłaby groźba odebrania krajowi niepodległości, a wojna nie toczyłaby się z winy naszego kraju.
Generalnie walka z najeźdźcą.
Jeśli mi miałaby grozić śmierć i mógłbym tylko albo zginąć, albo zabić - bez zmrużenia okiem.
Jak ktoś chce być męczennikiem w imię jakiegoś skur...który postanowił być bandziorem i odbierać ludziom życie - proszę bardzo.
Każdy kto chce pozbawić cię życia, musi liczyć się z tym, że masz prawo do obrony.
Ludzie, którzy dokonują zamachu na życie innych nie są dla mnie godni własnego życia.
Więc w obronie siebie i bliskich - powieka by mi nie drgnęła.
Nie jestem typem męczennika w imię biernego wspierania bandytyzmu.
Mogę dostać po ryju - i zdarzało się - i dla świętego spokoju, lub z braku szans na obronę, gdy nie mam przewagi, odejść ze spuszczoną głową (kilka miesięcy temu nawet "przekopało" mnie czterech kiboli. Przyjąłem ciosy i odszedłem)
Ale jeśli wiem,że mogę zginąć, zrobię wszystko, żeby przeżyć - bo atakujący nie są świętymi krowami. Atakujesz - możesz zostać zaatakowany.
Moje pytanie:
Kara śmierci dla ludzi, w stosunku do których nie ma najmniejszej wątpliwości, że są winni (nie bierzemy pod uwagę domniemania, tylko ewidentną winę, jak na przykład " na gorącym uczynku", nagranie z kamery, zdjęcie zbrodni, przyznanie się do winy. Ewidentna wina, bez opierania się tylko na zeznaniach świadków).
Wielokrotni mordercy, gwałciciele, zbrodniarze wojenni, wszelkiej maści zwyrodnialcy.
Proszę o konkretne odpowiedzi, bez rzucania jednego słowa. Niech to będzie rozmowa:) Choćby jedno zdanie uzasadnienia, jeśli już nie dłuższa wypowiedź.
Podczas wojny - jeśli już wybuchnie - w obronie życia, oraz w pewnych sytuacjach (jeśli to będzie uzasadnione przez pryzmat patriotyzmu) w obronie ojczyzny.
Nie jestem zwolennikiem wojen. Lecz nie mam tez na nie wpływu. Jeśli jakiś kraj najechałby moją ojczyznę, a moim członkom rodziny groziłby zbiorowy gwałt, tortury itp.
Lub byłaby groźba odebrania krajowi niepodległości, a wojna nie toczyłaby się z winy naszego kraju.
Generalnie walka z najeźdźcą.
Jeśli mi miałaby grozić śmierć i mógłbym tylko albo zginąć, albo zabić - bez zmrużenia okiem.
Jak ktoś chce być męczennikiem w imię jakiegoś skur...który postanowił być bandziorem i odbierać ludziom życie - proszę bardzo.
Każdy kto chce pozbawić cię życia, musi liczyć się z tym, że masz prawo do obrony.
Ludzie, którzy dokonują zamachu na życie innych nie są dla mnie godni własnego życia.
Więc w obronie siebie i bliskich - powieka by mi nie drgnęła.
Nie jestem typem męczennika w imię biernego wspierania bandytyzmu.
Mogę dostać po ryju - i zdarzało się - i dla świętego spokoju, lub z braku szans na obronę, gdy nie mam przewagi, odejść ze spuszczoną głową (kilka miesięcy temu nawet "przekopało" mnie czterech kiboli. Przyjąłem ciosy i odszedłem)
Ale jeśli wiem,że mogę zginąć, zrobię wszystko, żeby przeżyć - bo atakujący nie są świętymi krowami. Atakujesz - możesz zostać zaatakowany.
Moje pytanie:
Kara śmierci dla ludzi, w stosunku do których nie ma najmniejszej wątpliwości, że są winni (nie bierzemy pod uwagę domniemania, tylko ewidentną winę, jak na przykład " na gorącym uczynku", nagranie z kamery, zdjęcie zbrodni, przyznanie się do winy. Ewidentna wina, bez opierania się tylko na zeznaniach świadków).
Wielokrotni mordercy, gwałciciele, zbrodniarze wojenni, wszelkiej maści zwyrodnialcy.
Proszę o konkretne odpowiedzi, bez rzucania jednego słowa. Niech to będzie rozmowa:) Choćby jedno zdanie uzasadnienia, jeśli już nie dłuższa wypowiedź.
"Nie głaskało mnie życie po głowie,
nie pijałem ptasiego mleka -
no i dobrze, no i na zdrowie:
tak wyrasta się na człowieka..."
W. Broniewski - "Mannlicher"
nie pijałem ptasiego mleka -
no i dobrze, no i na zdrowie:
tak wyrasta się na człowieka..."
W. Broniewski - "Mannlicher"
- 411
- Posty: 1778
- Rejestracja: 31 paź 2011, 8:56
- Lokalizacja: .de
Re: Zapytam, odpowiem szczerze
Zdecydowanie.
Oczywiscie, gdy nie istnieja najmniejsze watpliwosci. Posprzatac, umyc rece i isc na spacer.
Nie jestem zwolennikiem zabijania dla sportu. Ale nie jestem tez idealista, a tym bardziej tzw pacyfista/ka. Nie znaczy to jednak, ze blizej mi do Starego Testamentu i oka za oko, zeba za zab. Nie. Nie rozumiem jednak, nie popieram i nie zgadzam sie z czym, co madre glowy nazywaja resocjalizacja, chociaz akurat to ma jeszcze jakas (minimalna) szanse bytu. Natomiast absolutnie nie zgadzam sie, by jakies dwunozne bydle bylo utrzymywane z podatniczych, ciezko zarobionych pieniedzy do konca swego nedznego zycia. "Nie stworzyles - nie zabijaj". Racja, ale to dziala w kazda strone. Najpierw bydle dokonalo dziela, potem ja. I niech mi nikt nie zarzuca, ze czyniac jak bydle, tez jestem bydleciem. Nie jestem. Jestem sprzataczem. Ktos musi.
Moje pytanie bedzie pewnie mocno bulwersujace, ale mimo to je postawie. Jesli posunelam sie za daleko - moderacja zadziala.
Adolf Hitler. Geniusz, czy demon?
Oczywiscie, gdy nie istnieja najmniejsze watpliwosci. Posprzatac, umyc rece i isc na spacer.
Nie jestem zwolennikiem zabijania dla sportu. Ale nie jestem tez idealista, a tym bardziej tzw pacyfista/ka. Nie znaczy to jednak, ze blizej mi do Starego Testamentu i oka za oko, zeba za zab. Nie. Nie rozumiem jednak, nie popieram i nie zgadzam sie z czym, co madre glowy nazywaja resocjalizacja, chociaz akurat to ma jeszcze jakas (minimalna) szanse bytu. Natomiast absolutnie nie zgadzam sie, by jakies dwunozne bydle bylo utrzymywane z podatniczych, ciezko zarobionych pieniedzy do konca swego nedznego zycia. "Nie stworzyles - nie zabijaj". Racja, ale to dziala w kazda strone. Najpierw bydle dokonalo dziela, potem ja. I niech mi nikt nie zarzuca, ze czyniac jak bydle, tez jestem bydleciem. Nie jestem. Jestem sprzataczem. Ktos musi.
Moje pytanie bedzie pewnie mocno bulwersujace, ale mimo to je postawie. Jesli posunelam sie za daleko - moderacja zadziala.
Adolf Hitler. Geniusz, czy demon?
Nie będę cytować innych. Poczekam aż inni będą cytować mnie.
- Gloinnen
- Administrator
- Posty: 12091
- Rejestracja: 29 paź 2011, 0:58
- Lokalizacja: Lothlórien
Re: Zapytam, odpowiem szczerze
Aż musiałam się zalogować.
Zakładam, że słowo "geniusz" odnosi się do cech umysłu, a nie na przykład etycznych. Więc powiem - tak, geniusz. Albo - jedno i drugie jednocześnie - genialny demon, czy demoniczny geniusz, tak chyba to należy uściślić. Trzeba jednak mieć w sobie niezwykły talent, umysł pracujący jak szwajcarski zegarek, oraz coś co z geniuszem się wiąże - natchnienie - aby zmanipulować tak ogromną rzeszę ludzi, rządzić ich sumieniami, przekonać do swoich wizji (geniusz to także wizjonerstwo), stworzyć system kształtowania mentalności ludzkiej działający bez zarzutu...
Moje pytanie - czy prawdę historyczną należy zapomnieć czy pamiętać i przekazywać dalej?
Zakładam, że słowo "geniusz" odnosi się do cech umysłu, a nie na przykład etycznych. Więc powiem - tak, geniusz. Albo - jedno i drugie jednocześnie - genialny demon, czy demoniczny geniusz, tak chyba to należy uściślić. Trzeba jednak mieć w sobie niezwykły talent, umysł pracujący jak szwajcarski zegarek, oraz coś co z geniuszem się wiąże - natchnienie - aby zmanipulować tak ogromną rzeszę ludzi, rządzić ich sumieniami, przekonać do swoich wizji (geniusz to także wizjonerstwo), stworzyć system kształtowania mentalności ludzkiej działający bez zarzutu...
Moje pytanie - czy prawdę historyczną należy zapomnieć czy pamiętać i przekazywać dalej?
Niechaj inny wiatr dzisiaj twe włosy rozwiewa
Niechaj na niebo inne twoje oczy patrzą
Niechaj inne twym stopom cień rzucają drzewa
Niechaj noc mnie pogodzi z jawą i rozpaczą
/B. Zadura
_________________
E-mail:
glo@osme-pietro.pl
Niechaj na niebo inne twoje oczy patrzą
Niechaj inne twym stopom cień rzucają drzewa
Niechaj noc mnie pogodzi z jawą i rozpaczą
/B. Zadura
_________________
E-mail:
glo@osme-pietro.pl