Dyskusja pod wierszem zajmująca, to ja też się przyłączę i zdecydowanie poprę uwagi em_.
Nigdzie nie jest powiedziane, że ma być łatwo. Osobiście (ale to już "ja" i "moje") uważam, że każdy tekst może być lepszy. Warto jest pomyśleć nad kompozycją tak, aby oddać tę samą treść, a jednak nie wpadać w niezręczności.
Śpiewność, melodyjność tekstu - według mnie - też jest odczuciem subiektywnym i językowa precyzja wcale nie musi oznaczać rezygnacji z niej.
Ja tak sobie pokombinowałam, czy przynajmniej można próbować "to samo" opisać "inaczej".
witek kiejrys pisze:niektóre z nich weszły we mnie.
budzą się nie tylko po nocy.
"wchłonąłem niektóre z nich
budzą się tylko po nocy"
---> jest oddana myśl "poczęstowania" strachem, przy okazji można skonstruować przerzutnię, a przy okazji unikasz wyliczankowości, która unosi się nad tą strofą.
witek kiejrys pisze:czuję szum w uszach.
Nie pasuje mi "czuję"... "Szum" to doznanie słuchowe. Zamiast banalnego "słyszę" - poszukałabym może jakiejś zabawy synestezją? Poszła mocniej?
"szum rozpala uszy"... coś w ten deseń...
witek kiejrys pisze:robi się ciemno.
"robi się" - be!
Bardziej metaforycznie?
"czas się ściemnia" ---> oczywiście Ty sam powinieneś zapolować na właściwy obraz, inny od "robi się". Mnie przyszło od razu na myśl robociarskie zawołanko: "robi się, Ziutek!" - może jednak tylko ja mam takie wisielcze skojarzenia...
Końcówkę bardzo dobrą zaproponowała Ewa, aczkolwiek po mrocznym i niepokojącym początku spodziewałam się czegoś mniej sztampowego. Jeżeli nie w treści (bo w końcu bliskość i czułość to właśnie to bezpieczeństwo w ramionach), to przynajmniej w formie, która kazałaby głębiej poszukać.
Pozdrawiam,
Glo.