Zapytam, odpowiem szczerze

Nasz lokalny Hyde Park
ODPOWIEDZ
Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
Gloinnen
Administrator
Posty: 12091
Rejestracja: 29 paź 2011, 0:58
Lokalizacja: Lothlórien

Re: Zapytam, odpowiem szczerze

#111 Post autor: Gloinnen » 02 paź 2012, 22:45

Strzelam.


Pytanie:
Co najbardziej cenię u innych? (chyba nie powtarzam po nikim)...
Niechaj inny wiatr dzisiaj twe włosy rozwiewa
Niechaj na niebo inne twoje oczy patrzą
Niechaj inne twym stopom cień rzucają drzewa
Niechaj noc mnie pogodzi z jawą i rozpaczą

/B. Zadura
_________________
E-mail:
glo@osme-pietro.pl

Awatar użytkownika
411
Posty: 1778
Rejestracja: 31 paź 2011, 8:56
Lokalizacja: .de

Re: Zapytam, odpowiem szczerze

#112 Post autor: 411 » 03 paź 2012, 10:03

Gloinnen pisze:Jestem komuś wdzięczna za to, że ze mną jest. Bo on mi ofiarowuje ogromny dar. Choć rzadko przychodzi nam to do głowy, bo wydaje się oczywiste, właśnie, że MUSI... Miłość traktujemy nie jako dar, lecz jako słodkie przekleństwo. Nieprawda. Miłość jest aktem woli. Należy to doceniać.
To jest najpiekniejsza definicja milosci, jaka slyszalam. To o tych garach i kiblu tez...
Sede Vacante pisze:Zastanówmy się jak wyglądałoby przywitanie obcych cywilizacji, których z takim utęsknieniem wyglądamy na niebie, by pokazać swoją miłość i tolerancję.
A co byłoby potem? Dalibyśmy im nasze ubrania? Podzielili się chlebem? Zaprosili do domu?
Ha.
Wyrżnęlibyśmy ich w pień, jeśli dalibyśmy radę.
Bo to MY jesteśmy rasą panująca i taką chcemy pozostać.

Widziales, Sede, "District 9"? Kapitalny film, warto.
A poza tym troche sie z Toba zgadzam, a troche nie.
Istnieje cos takiego jak gen zla, niestety. I wierze, ze sa ludzie tak straszliwie zli, ze nawet trudno to sobie wyobrazic. To jedna strona, w która chce wierzyc.

Ale uwazam, ze ludzie sa gruntu dobrzy. Wojny, chaos, anarchia, doswiadczenia, zbrojenia, nawet bomba atomowa - to wszystko ma podloze "dobra". Nawet Mengele i Hess. To wszystko sluzylo ich dobru. Pokusze sie nawet o stwierdzenie, ze zlo jako takie nie istnieje - jest tylko dobro. Zeby nie utrudniac - to jest jak z pojeciem obiektywizmu i subiektywizmu. To pierwsze nie istnieje. Pamietacie? "Jak Kali zabrac komus krowy to dobrze, ale jak Kalemu ktos zabrac krowy, to zle". To jest ta druga strona, która po prostu jest.
Wszystko na ten temat.

Jeszcze odpowiedz na ostatnie pytanie. Chyba pokusilabym sie o... niestrzelenie. I nie mówcie mi o wyrzutach i obciazeniu sumienia milionami istnien. A jeszcze gdybym mogla pokazac palcem jakies konkretne kraje... Ale tu juz wchodzi na scene tolerancja i lek pierwotny.



Wlasnie - moje pytanie. Jest jakas nacja, wyznanie, poglad którego sie obawiacie? Cos, co jest dla was samych niewytlumaczalne, albo jest jak najbradziej wytlumaczalne (poparte faktami, czy doswiadczeniami), a mimo to nie i juz? Chetnie uslysze konkrety.
:)
Nie będę cytować innych. Poczekam aż inni będą cytować mnie.

Awatar użytkownika
Gloinnen
Administrator
Posty: 12091
Rejestracja: 29 paź 2011, 0:58
Lokalizacja: Lothlórien

Re: Zapytam, odpowiem szczerze

#113 Post autor: Gloinnen » 03 paź 2012, 10:21

411 pisze:est jakas nacja, wyznanie, poglad którego sie obawiacie?
W zasadzie nie ma. Jak pisałaś wcześniej na temat chociażby dr. Mengele - tu jest problem proporcji. Obawiam się natomiast fanatyzmu i dogmatyzmu, zaślepienia, które nie pozwala widzieć szerzej świata, ludzi, zjawisk, zdarzeń. Fanatycy to ludzie tak dalece przekonani o słuszności swoich racji i o swojej misji "zbawiania", "uszczęśliwiania", że są w imię tego, co pojmują jako dobro najwyższe - popełniać najgorsze zbrodnie. Fanatyzm może być zresztą niekoniecznie związany z konkretną ideologią, wyznaniem, narodowością, sekciarstwem, choć najczęściej jest. Ale są także fanatycy w życiu codziennym. W skali jednostkowej jednak traktuje się jako psychopatologię. Natomiast jeżeli w określonych, sprzyjających warunkach trafią na podatny grunt - mogą zmanipulować miliony. Nie "od czapy" przecież wielu psychiatrów twierdzi, że psychopaci to świetni manipulatorzy, znający doskonale, intuicyjnie różne socjotechniki. I tu mamy wtedy fanatyzm grupowy, w imię nieważne czego, który nakazuje iść kontra, chore wizjonerstwo połączone z manią prześladowczą. Fanatyzm wojen religijnych, fanatyzm współczesnych systemów totalitarnych, fanatyzm subkultur (skini chociażby), fanatyzm kiboli... itd. itp. Tego się obawiam. Mentalności zbiorowej, którą bardzo łatwo pokierować. Mentalności zbiorowej jako narzędzia w rękach psychopatów.

Podbijam moje pytanie: jakie cechy najbardziej sobie cenisz u ludzi? Może naiwne, ale jestem ciekawa? Szczerość? Odwagę? Siłę przebicia? Poczucie humoru? Inteligencję? Zdolność do odczuwania empatii? A może jeszcze coś innego?
Niechaj inny wiatr dzisiaj twe włosy rozwiewa
Niechaj na niebo inne twoje oczy patrzą
Niechaj inne twym stopom cień rzucają drzewa
Niechaj noc mnie pogodzi z jawą i rozpaczą

/B. Zadura
_________________
E-mail:
glo@osme-pietro.pl

Awatar użytkownika
411
Posty: 1778
Rejestracja: 31 paź 2011, 8:56
Lokalizacja: .de

Re: Zapytam, odpowiem szczerze

#114 Post autor: 411 » 03 paź 2012, 10:32

O, przeoczylam Twoje pytanie, Glo. Juz odpowiadam.

Co cenie? Samodyscypline. Konsekwencje. I to, ze mnie lubia. I, ze ich nie ma kolo mnie. No co, szczerze mialo byc...
Bo ja... chyba w ogóle nie lubie ludzi, a na pewno nie w nadmiarze. Jest tak pieknie jak ich nie ma, jak jest cicho i spokojnie.
Ostatnio zapytano mnie, czy wybieram sie na Oktoberfest. Odpowiedzialam pytaniem: po co? Po kiego wala mam sie przepychac pomiedzy dziesiecioma tysiacami spoconych, pijanych mniej lub bardziej osobników? Piwo mam w domu, ser i precle tez, a i najlepsze towarzystwo. Chyba mnie nie zrozumiano, ale juz sie do tego przyzwyczailam. Podobno jestem dziwna. I podobno nazywa sie to ladnie: aspolecznosc.


Pytania nie zadaje, padly dwa, poczekamy na odpowiedzi.
:)
Nie będę cytować innych. Poczekam aż inni będą cytować mnie.

Sede Vacante
Posty: 3258
Rejestracja: 27 sty 2013, 23:52
Lokalizacja: Dębica

Re: Zapytam, odpowiem szczerze

#115 Post autor: Sede Vacante » 03 paź 2012, 10:43

411 - rozwin myśl o Hessie I Mengele - jakie służenie dobru?
Proszę, błagam.

Co do odpowiedzi na pytanie: Obawiam się wszelkiej maści fanatyków religijnych. Zwłaszcza tych, którzy dosłownie toczą wojny, lub nimi grożą "innowiercom".
Nie, nie jest to dla mnie wytłumaczalne.
Jakieś absolutne zaślepienie, wypaczenie pojęcia Boga i jego misji(wydaje mi się, że żaden z Bogów nie mówi otwarcie: Zabijaj dla mnie). Zabijanie w każdej postaci jest złe(może oprócz "oko za oko", w przypadkach indywidualnych, jak pedofilia, mord na rodzinie itp. ale to inna rozmowa) a zabijanie z pobudek religijnych to katastrofa.
Jak można odebrać człowiekowi życie w imię jakiejkolwiek ideologii, czy poglądu, wiary, religii?
Boje się tych wszystkich Talibów, hardkorowych muzułmanów. Ślepej nienawiści, która zdaje się, nie ma granic.
Podobnie w sytuacji faszyzmu, nazizmu.
Generalnie wszelkich poglądów, idei, religii, grup społecznych z jakąś tendencją do masowego zabijania, krzywdzenia ludzi.
Zresztą nie tylko masowego.
Boję się zwyrodnialstwa, bestii, potworów, ludzi bez zahamowań, bez uczuć typu empatia, szacunek, miłość.
Fakty?
Każda wojna. Krucjaty krzyżowe. Ekspansje typu "Cortez wyrusza nawracać Majów". Wojny domowe o religie. Sądy nad kobietami, które odsłoniły twarz, kończące się karami śmierci, wylewaniem kwasu na ciało i tym podobne.
Jakies dziwne dżihady i tego typu sprawy.
Boję się też poglądu, że ktoś musi trzymać władzę - chyba polityki generalnie.
Gdy jakiś prezydent stwierdzi, że "pora na atomową wojnę" i decyduje o życiu milionów jednym rozkazem.
Korea Płd. (chyba nie mylę z Płn.) - kraj, w którym są obozy pracy, dyktatura, a ludzi nierzadko wybija się za np. obrazę władzy.
Kraj, który coraz częściej grozi atomowym arsenałem.
Chiny, które trudnią się między innymi eksterminacją noworodków, mordowaniem zwierząt w każdej postaci, bez rozróżniania potrzeby pokarmu, a atrakcji( ostatnio modne breloczyki z wodą, w których są żywe, małe jaszczurki. Oczywiście szybko umierają i wtedy breloczek się wymienia)
Tak. Boję się całej mentalności Chin.
Zero człowieczeństwa, choć zachwycamy się ich gospodarką. Z zimą krwią mordują dzieci, przerabiając ich kości na pigułki dostępne w kioskach. Obdzierają psy żywcem ze skóry, zabijają właściwie wszystko, co się rusza.
Generalnie boję się degradacji sumienia ludzkiego, gdy już normalne są teleturnieje(a to tez Chiny) gdzie wygrywa ten, który pierwszy porazi wysokim napięciem konkurenta w pulpicie obok.
Wszelkie zło w najstraszniejszych postaciach, zalewające świat.
Jak pisałem, wojny, holocaust, brak sumienia pozwalający na zabijanie nawet niewinnych dzieci.
Faszyzm, nazizm, rasizm (nienawidzić kogoś tylko i wyłącznie za kolor skóry? Do tego stopnia, że można go zabić? Tutaj polecam historię amerykańskich dyskryminacji na tle rasowym, jeszcze w latach 60-tych, gdzie "czarnych" prawnie miał zakaż zajmowania miejsca w autobusie, jeśli był w nim biały. Nawet jeśli ten miał już miejsce siedzące. "Czarnuch" nie miał prawa do siedzenia - przywileju białych. I wiele, wiele innych, łącznie z bezkarnym zabijaniem czarnych pod byle pretekstem).
Fanatyzm religijny.
Natura ludzka, mająca to do siebie, że w sytuacji globalnego zagrożenia, Chaos jest wpisany w nasze zachowania. Brak więc porozumienia, współpracy, jedności.
Przeraża mnie to, że gdyby nastał Koniec Świata i mielibyśmy arki, do których moglibyśmy się zmieścić wszyscy, co do jednego - i tak wielu, łącznie z dziećmi, kobietami, ciężarnymi kobietami, zginęło by stratowanych przez dziki tłum walczący o swoje życie, swoje miejsce na arce.
Bo nie potrafimy po prostu stanąć w kolejce. Jesteśmy tak naprawdę dzikusami. Tylko musi nastać czas, sytuacja, by w nas wyzwolić owe najgorsze instynkty.
Wtedy potrafimy być największymi bestiami, jakich znała ziemia,a może i cała galaktyka.

Nie wiem, czy moja odpowiedź jest wyczerpująca.
Więc raz jeszcze podsumuję:
-faszyzm
-nazizm
-rasizm
-dyktatura dażąca do konfliktów zbrojnych. Wojownicza, "zamordycka"
-fanatyzm religijny
-kraje pozbawione szacunku do wszystkich ludzi. Zbrodnicze rządy eksterminujące własnych obywateli, oraz grożące wojną światu
-bestialstwo ludzkie w wielu postaciach, brak granic Zła, w pewnych sytuacjach
-fale ludzi mordujących się w imię najprymitywniejszych celów
- generalnie - ludzie. Boję się ludzi, w momencie, gdy pokazują swoją prawdziwą twarz.

Pytania nie zadaję. Poprzednie, na które odpowiedziałem jest tak interesujące, że warto, aby ktoś jeszcze odniósł się do niego, jeśli oczywiście sam ma taką ochotę.
"Nie głaskało mnie życie po głowie,
nie pijałem ptasiego mleka -
no i dobrze, no i na zdrowie:
tak wyrasta się na człowieka..."


W. Broniewski - "Mannlicher"

Awatar użytkownika
411
Posty: 1778
Rejestracja: 31 paź 2011, 8:56
Lokalizacja: .de

Re: Zapytam, odpowiem szczerze

#116 Post autor: 411 » 03 paź 2012, 11:10

Sede Vacante pisze:411 - rozwin myśl o Hessie I Mengele - jakie służenie dobru?
Proszę, błagam.
Postaram sie. Nie gniewaj sie jednak, ze poodpowiadam Ci... pytaniami.
Tytulem wstepu - wielu z was juz na pewno zauwazylo moje (raczej niezdrowe, wg wszelkich norm) upodobanie do czasów IIWS, a generalnie do psychologicznego aspektu - geniuszu Hitlera, Planu T4, obozów i masowej zaglady.
Wlasnie, plan 4. Mocno uogólniajac: Rasa Panów, czysta rasowo jednostka ludzka. Najlepsza z najlepszych.
Czy to nie jest dazenie ku doskonalosci? I to juz na miare globalna? Pytanie nastepne: dobro, czyste dobro jest przeciez doskonale. Cóz wiec jest zlego w dazeniu do doskonalosci/dobra?
Dlaczego hinduski jogin mialby byc lepszy od doswiadczen na ludziach? On jest tylko jednostka. I jedno i drugie ma z zalozenia sluzyc ludzkosci. No, jogin mocno ograniczenie, czy tez samolubnie.
Tak strasznie wszyscy oburzaja sie na masowa zaglade, na miliony zgladzonych istnien ludzkich, a nikt jakos nie wspomina o doswiadczeniach na ludziach. Gdzie SLD? Gdzie inne psychotropy? Gdzie dzialania podprogowe (ze odniose sie do pytania Zuosnicy?), gdzie prania mózgu? W koncu wszystko ma sluzyc dobru - szeroko pojetemu. Garscie tabletek, które lykamy dziennie tez. Ktos je przeciez przetestowal, prawda?
I tak dalej, i tak dalej.

Nie zapraszam do dyskusji, bo jak znam zycie pójdzie to wszystko w zlym kierunku, a ja mam talent do wkrecania sie w takie swiatopogladowe dyskusje.
A jak wspomnialam w odpowiedzi na pytanie Glo - fajnie, gdy ludzie mnie lubia.
:)

Dodano -- 03 paź 2012, 10:26 --

PS
Tak sobie dumam o tym wszystkim i doszlam do wniosku, ze skoro rozmawiamy tak szumnie o Dobru i Zlu, moze powinnismy tez zahaczyc o tzw moralnosc? Co z tym Kalim? Zeby nie bylo - to jest powrót do pytania Glo, nie ciag dalszy mojej odpowiedzi.
Milego.
Nie będę cytować innych. Poczekam aż inni będą cytować mnie.

Awatar użytkownika
Gloinnen
Administrator
Posty: 12091
Rejestracja: 29 paź 2011, 0:58
Lokalizacja: Lothlórien

Re: Zapytam, odpowiem szczerze

#117 Post autor: Gloinnen » 03 paź 2012, 11:34

Wydaje mi się - to do 411 - że problem "ulepszania" świata i ludzi wymyka się spod kontroli i przeradza w przerażające, zbrodnicze ideologie wtedy, gdy sami siebie wyjmujemy z tego imperatywu udoskonalania. A przecież powinno zaczynać się od siebie. Gdyby każdy człowiek uznał, że jest niedoskonały i dążył do bycia lepszym, to chyba nie byłoby w ogóle zła na świecie. Ono bierze się z tego (podejrzewam), że: 1) najpierw uznajemy, że sami jesteśmy "nad"... a więc, jeśli nie idealni, to przynajmniej "lepsi od". 2) biorąc pod uwagę powyższe przyznajemy sobie prawo do tego, aby wpływać na innych (w imię naszej wizji doskonałości). Najpierw pokojowo, ale potem stopniowo przełamujemy w sobie kolejne granice i stajemy się zdolni najpierw do małych, potem do wielkich zbrodni. A więc tak to według mnie działa. Gdy na siłę człowiek usiłuje naprawiać wszystko wokół, przekonany o swojej nieomylności i słuszności swoich racji. A nie bierze pod uwagę tego, że powinien przede wszystkim nieustannie stawiać pytanie o bycie (nie)doskonałym - sobie samemu.

To może ja wrzucę jeszcze jedno "dyżurne" pytanie, budzące kontrowersje - a łączy się ono w jakimś sensie z poprzednimi.
Kara śmierci - za czy przeciw?
Czy istnieją okoliczności, w których mamy prawo postawić się w roli kogoś, kto decyduje o czyimś życiu?
Czy zasada "oko za oko", "śmierć za śmierć" jest słuszna?
Czy jest to kwestia skali? (np. za pojedyncze morderstwo - niekoniecznie, ale już seryjny zabójca albo zbrodniarz wojenny, dyktator - tak)? Czy mamy prawo stawiać takie granice?
Z czego ono wynika?
Niechaj inny wiatr dzisiaj twe włosy rozwiewa
Niechaj na niebo inne twoje oczy patrzą
Niechaj inne twym stopom cień rzucają drzewa
Niechaj noc mnie pogodzi z jawą i rozpaczą

/B. Zadura
_________________
E-mail:
glo@osme-pietro.pl

Sede Vacante
Posty: 3258
Rejestracja: 27 sty 2013, 23:52
Lokalizacja: Dębica

Re: Zapytam, odpowiem szczerze

#118 Post autor: Sede Vacante » 03 paź 2012, 11:59

Na pytanie Glo. odpowiem innym razem, muszę poświęcić mu więcej, niż mam teraz czasu.
411- bez obrazy - "Czy to nie jest dazenie ku doskonalosci? I to juz na miare globalna? Pytanie nastepne: dobro, czyste dobro jest przeciez doskonale. Cóz wiec jest zlego w dazeniu do doskonalosci/dobra?" - baaaardzo dziwny, prawie "chory" pogląd propagujący tworzenie tzw. czystych ras poprzez mordowanie, eksterminację wszelkich "gorszych" podludzi.
Niemalże w czystej postaci chwalenie holocaustu w imię wyższych wartości, brrrr, jak idealna rasa.
Nie wierzę, że to napisałaś. Albo wyraziłaś się niejasno, albo popierasz masową zagładę, ideologię nazistowską itp.
Bo jak można inaczej zrozumieć, że to wszystko,c o się działo z rak nazistów ma według ciebie czynić dobro?
Tak, chyba w tym przypadku nie ma sensu kontynuować, chyba, że opatrznie zrozumiałem i nie jest tak, jak odczytałem, że popierasz mordowanie ludzi przez hitlerowców, bo to dla dobra ogółu, dla nauki, o i generalnie jesteś za tym, aby istniała tylko "czysta rasa",a reszta (co wynika z twojej wypowiedzi) rzeczywiście może skończyć w krematoriach.
Mam nadzieję, że to żart z twojej strony i że nie myślisz tak, że może źle zinterpretowałem. ale z twojej wypowiedzi to właśnie wynika.

Więc uciekam jak najdalej od tego pytania i twojego doprecyzowaia.
W wolnej chwili zajmę się pytaniem Glo.
"Nie głaskało mnie życie po głowie,
nie pijałem ptasiego mleka -
no i dobrze, no i na zdrowie:
tak wyrasta się na człowieka..."


W. Broniewski - "Mannlicher"

Awatar użytkownika
Gloinnen
Administrator
Posty: 12091
Rejestracja: 29 paź 2011, 0:58
Lokalizacja: Lothlórien

Re: Zapytam, odpowiem szczerze

#119 Post autor: Gloinnen » 03 paź 2012, 12:05

Sede, mi się wydaje, że 411 chodziło o to, że te wszystkie ideologie masowej zagłady zrodziły się właśnie z chęci szerzenia czystego dobra. Ich podłożem było - tak, jak ja zresztą napisałam - dążenie do udoskonalania świata i ludzi. Według dowolnego modelu (w każdym systemie - innego).
Niechaj inny wiatr dzisiaj twe włosy rozwiewa
Niechaj na niebo inne twoje oczy patrzą
Niechaj inne twym stopom cień rzucają drzewa
Niechaj noc mnie pogodzi z jawą i rozpaczą

/B. Zadura
_________________
E-mail:
glo@osme-pietro.pl

Sede Vacante
Posty: 3258
Rejestracja: 27 sty 2013, 23:52
Lokalizacja: Dębica

Re: Zapytam, odpowiem szczerze

#120 Post autor: Sede Vacante » 03 paź 2012, 13:39

Nadal się nie zgodzę.
Czysta rasa w imię dobra ogółu.
Zastanówcie się czym według Hitlera była czysta rasa.
Wysocy blondyni, dobrze zbudowani, niebieskie oczy itp.
Wszelkie mniejszości etniczne - do gazu.
Inne, "gorsze" narodowości - do gazu.
My, Polacy, łącznie z Tobą, z 411, ze mną - do gazu.
W imię dobra. Lepszego gatunku ludzi.
Niepełnosprawni, homoseksualni - do gazu.
Nawet, jeśli ktoś powie, że samo zamierzenie, a nie jego wprowadzenie w czyn było dobre - czym było owe zamierzenie?
Już z założenia oczyszczanie rasy polegało na masowej eksterminacji "gorszych" - choć przecież wcale nie gorszych ludzi.
Co w tym dobrego?
Leczenie chorych jest dobre.
Tolerancja dla mniejszości rasowych, religijnych itp. - jest dobra.
Zabijanie odmiennych ma być dobre, by ludzie byli "czyści"? Doskonali?
A czym jest owa doskonałość człowieka?
Według teorii nazizmu, czystej rasy - już wiemy. Każdy odmieniec od ich ideału - do gazu.
Więc czy chorzy, homoseksualni, Rumuni, Polacy, Ukraińcy etc.etc. sa na tyle niedoskonali, że powinno się ich zlikwidować?
Czy ci, którzy by pozostali - doskonała rasa - byliby doskonałymi ludźmi, czy doskonałymi mordercami?
Czym jest doskonały człowiek?
Bo na pewno nie "kim".
Sama definicja doskonałości i niedoskonałości jest mocno "szemrana".
Nie doszukuję się niczego dobrego, nawet z założenia (bo już od założenia sprawa czystości rasy jest bestialska) w Holokauście, w poczynaniach Mengele (co ma wspólnego z medycyną prowadzenie operacji na żywych, wypruwanie im flaków, wszczepianie ciężarnym płodów owiec, po uprzednim usunięciu płodów naturalnych itp.itd.).
Gdzie jest granica medycyny, która może służyć ludziom?
Czy jesteście gotowi powiedzieć, że zgadzacie się na masowe rzezie noworodków, by wasze dzieci, wnuki, rodziły się zdrowe?

Dla mnie temat zamknięty. Każdy ma swoje sumienie.

co do pytania odnośnie kary śmierci (chyba sam je już zadawałem, ale ok), w przypadku zdecydowanie udokumentowanych zbrodni(nie chodzi o poszlaki, zeznania świadków, lecz twarde dowody) jestem zdecydowanie ZA.
Jeśli ktoś zabija człowieka tak sobie, dla kasy, władzy, chorych celów - musi się liczyć z tym, że może zostać zabitym.
Oko za oko. Właśnie tak.
Oczywiście bez anarchii, wybijania ludzi z powodów dyktaturalnej władzy. Nieudokumentowanej winy, własnego widzimisię.

Ale jeśli rozstrzygać właśnie przez pryzmat absolutnej pewności winy pedofilów, gwałcicieli, handlarzy narkotyków, morderców i innych zwyrodnialców - kula w łeb i spokój.
"Nie głaskało mnie życie po głowie,
nie pijałem ptasiego mleka -
no i dobrze, no i na zdrowie:
tak wyrasta się na człowieka..."


W. Broniewski - "Mannlicher"

ODPOWIEDZ

Wróć do „WSZYSTKIE CHWYTY DOZWOLONE”