niepełnosprawni a społeczeństwo
niepełnosprawni a społeczeństwo
Jak myślicie dlaczego osoby niepełnosprawne, są wciąż dyskryminowane
pomimo nagłaśniania w mediach. Wciąż są odrzucane i wyśmiewane
przez osoby zdrowe. Czują się samotni i niepotrzebni. Brak im kontaktów
z osobami sprawnymi
pomimo nagłaśniania w mediach. Wciąż są odrzucane i wyśmiewane
przez osoby zdrowe. Czują się samotni i niepotrzebni. Brak im kontaktów
z osobami sprawnymi
- skaranie boskie
- Administrator
- Posty: 13037
- Rejestracja: 29 paź 2011, 0:50
- Lokalizacja: wieś
Re: niepełnosprawni a społeczeństwo
Iskierko, już chyba rozmawialiśmy na ten temat w dziale "wszystkie chwyty dozwolone".
Myślę, że z tą dyskryminacją osób niepełnosprawnych, jest tak samo, jak z nietolerancją wobec katolików. Obie są jedynie wymysłem, albo pobożnym życzeniem samych zainteresowanych.
Oczywiście nie sposób dopuścić osób niepełnosprawnych umysłowo do podejmowania decyzji mających wpływ na życie innych, to chyba zrozumiałe, podobnie jak nie sposób wydać niewidomemu prawa jazdy. To jednak nie dyskryminacja, tylko logika. A kto zabroni temuż niewidomemu zostać prezydentem?
Uważam, że przesadzasz z tą dyskryminacją.
Ludzie niepełnosprawni podlegają tym samym prawom, co inni. Podlegają jednak również krytyce, nie są bowiem świętymi krowami. Należy im się taki sam szacunek, jak sprawnym, ale powinno się im stawiać również podobne - jeśli nie ogranicza tego ich kalectwo - wymagania. Inaczej w miejsce domniemanej dyskryminacji, pojawi się niezasłużone uprzywilejowanie.
Myślę, że z tą dyskryminacją osób niepełnosprawnych, jest tak samo, jak z nietolerancją wobec katolików. Obie są jedynie wymysłem, albo pobożnym życzeniem samych zainteresowanych.
Oczywiście nie sposób dopuścić osób niepełnosprawnych umysłowo do podejmowania decyzji mających wpływ na życie innych, to chyba zrozumiałe, podobnie jak nie sposób wydać niewidomemu prawa jazdy. To jednak nie dyskryminacja, tylko logika. A kto zabroni temuż niewidomemu zostać prezydentem?
Uważam, że przesadzasz z tą dyskryminacją.
Ludzie niepełnosprawni podlegają tym samym prawom, co inni. Podlegają jednak również krytyce, nie są bowiem świętymi krowami. Należy im się taki sam szacunek, jak sprawnym, ale powinno się im stawiać również podobne - jeśli nie ogranicza tego ich kalectwo - wymagania. Inaczej w miejsce domniemanej dyskryminacji, pojawi się niezasłużone uprzywilejowanie.
Kloszard to nie zawód...
To pasja, styl życia, realizacja marzeń z dzieciństwa.
_____________________________________________________________________________
E-mail
skaranieboskie@osme-pietro.pl
To pasja, styl życia, realizacja marzeń z dzieciństwa.
_____________________________________________________________________________
skaranieboskie@osme-pietro.pl
Re: niepełnosprawni a społeczeństwo
możliwe, ale chciałam założyć osobny wątek, by się każdy mógł wypowiedziećskaranie boskie pisze:już chyba rozmawialiśmy na ten temat w dziale "wszystkie chwyty dozwolone".
a czy przesadzam? Nie wiem, ale myślę, że nie, wiesz spotykam się niepełnosprawnym i sprawnymi
często jest tak, że niepełnosprawny czuje się odrzucony przez społeczeństwo osób sprawnych
- skaranie boskie
- Administrator
- Posty: 13037
- Rejestracja: 29 paź 2011, 0:50
- Lokalizacja: wieś
Re: niepełnosprawni a społeczeństwo
To normalne.
Ludzie lubią czuć się w jakiś sposób dyskryminowani, i nawet jeśli nie są, wmawiają to sobie, żeby mieć powód do narzekania. Ja też od wielu lat mam kontakt z osobami niepełnosprawnymi i jakoś nie traktuję ich "z góry". Nawet z tymi, których zakres pojęć zamyka się w kręgu żarcia i spania, staram się cierpliwie rozmawiać.
Temat jest zapewne trudny. Weźmy choćby przykład szans w zatrudnieniu. Teoretycznie niepełnosprawny ma mniejsze szanse na znalezienie pracy, rzecz jednak w tym, że nie każda praca może być przez niego wykonywana. Niedopuszczenie jednak niewidomego do pilotowania odrzutowca, nie jest dyskryminacją, tylko działaniem prewencyjnym. Równie dobrze absolwent podstawówki może stwierdzić, że jest dyskryminowany, bo nie chcą go na redaktora naczelnego specjalistycznego czasopisma naukowego.
Moim zdaniem, na tym właśnie rzecz polega.
Ludzie lubią czuć się w jakiś sposób dyskryminowani, i nawet jeśli nie są, wmawiają to sobie, żeby mieć powód do narzekania. Ja też od wielu lat mam kontakt z osobami niepełnosprawnymi i jakoś nie traktuję ich "z góry". Nawet z tymi, których zakres pojęć zamyka się w kręgu żarcia i spania, staram się cierpliwie rozmawiać.
Temat jest zapewne trudny. Weźmy choćby przykład szans w zatrudnieniu. Teoretycznie niepełnosprawny ma mniejsze szanse na znalezienie pracy, rzecz jednak w tym, że nie każda praca może być przez niego wykonywana. Niedopuszczenie jednak niewidomego do pilotowania odrzutowca, nie jest dyskryminacją, tylko działaniem prewencyjnym. Równie dobrze absolwent podstawówki może stwierdzić, że jest dyskryminowany, bo nie chcą go na redaktora naczelnego specjalistycznego czasopisma naukowego.
Moim zdaniem, na tym właśnie rzecz polega.
Kloszard to nie zawód...
To pasja, styl życia, realizacja marzeń z dzieciństwa.
_____________________________________________________________________________
E-mail
skaranieboskie@osme-pietro.pl
To pasja, styl życia, realizacja marzeń z dzieciństwa.
_____________________________________________________________________________
skaranieboskie@osme-pietro.pl
-
- Posty: 3258
- Rejestracja: 27 sty 2013, 23:52
- Lokalizacja: Dębica
Re: niepełnosprawni a społeczeństwo
Też nie uważam, aby niepełnosprawni byli dyskryminowani, choć przyznam, że czasem ich potrzeby są niezauważane. Takie sytuacje, jak brak podjazdów w urzędach dla osób na wózku, czy jakieś podobne akcje, typu zajmowanie przez pełnosprawnych miejsc parkingowych "inwalidzkich.
Ale z drugiej strony, to już nie dyskryminacja, tylko chamstwo jednostek, które nie chcą dostrzec, że ten na wózku też jakoś musi wjechać, czy ten w samochodzie gdzieś musi zaparkować.
Myślę, że wręcz coraz bardziej społeczeństwo jest świadome tego, że wokół pełnosprawnych są też niepełnosprawni. Coraz częściej niepełnosprawny może dostać pracę, o ile jego stopień niepełnosprawności pozwala na jej wykonanie. Tematy tych ludzi są poruszane w mediach, nie uważam, aby były omijane.
Jest jednak coś innego moim zdaniem - niestety dla niepełnosprawnych (to dla nich bolesne i niewdzięczne, wiem), czasem nie chcą oni przyjąć do wiadomości, uzmysłowić sobie, że los - jakby był niesprawiedliwy - jednak sprawił, że nie są w pełni sprawni. To umysłowo, to fizycznie. Czasem nie nadążają za zdrowymi ludźmi i myślę, że zamiast cieszyć się swoim życiem, takim jakim jest, znajdować plusy, są zapatrzeni w ludzi zdrowych i jakoś z wewnętrznego żalu, pretensji do życia (zresztą uzasadnionej, tak myślę) chcą w nich, jak pisze Skaraniek, zobaczyć nietolerancję.
Jakoś na przekór.
Inna sprawa jeszcze - widzisz iskierko, ludzie na co dzień nie mają do czynienia z niepełnosprawnymi (ja akurat mam, ale mówię ogólnie) i też czasem mogą sobie nie zdawać sprawy, że niepełnosprawna osoba oczekuje specjalnego zachowania. Nie wiedzą jak się zachować, co powiedzieć, a co nie, itp.
Weźmy nawet twój przykład.
Jesteś osobą niepełnosprawną, to tłumaczy wiele. Ale z drugiej strony, będąc na forum literackim, popełniasz masakryczną ilość błędów. Nawet w tych najprostszych kwestiach. Twoje komentarze do wierszy w większości są absolutnie pozbawione konstruktywności, niczego nie wnoszą - a przecież autor oczekuje i rad i opinii, sugestii, jakiegoś osobistego zdania komentującego. Tymczasem twoje komenatrze to np. "Dobry". "Ciekawy". "Jakoś mi nie pasuje, ale nie wiem..." itp.itd.
I czy tutaj, w tej sytuacji, będąc na forum literackim mamy cię traktować jak osobę niepełnosprawną? Przymykać oczy na polszczyznę - niepolszczyznę, pozbawione sensu komentarze itp.?
Bo możemy zwyczajnie nie wiedzieć jak cię traktować. I jakieś nasze uwagi możesz odebrać jako dyskryminację.
A z drugiej strony - to portal literacki. Tutaj właśnie o uwagi i rozwój chodzi.
Niepełnosprawni nie są w stanie przeskoczyć pewnych barier i też muszą to zrozumieć. My z kolei nie zawsze potrafimy z nimi postępować, po prostu nie wiemy jak.
I jeszcze jedno:
Wszystko też zależy od stopnia niepełnosprawności.
Jedna osoba nie jest w stanie nic sama zrobić(moja siostra na przykład) ina osoba jest delikatnie upośledzona, ale jeśli będzie bardzo chcieć, może naprawdę wieeele zdziałać.
Kwestia indywidualna.
Podsumowując ode mnie:
Więcej wiary w siebie, a nie patrzenia na innych.
Więcej samozaparcia, siły, samokształcenia. Wali z życiem. Trzeba walczyć.
Słuchaj ludzi, ucz się i ucz ich jak mają z tobą postępować. Oni mogą nie wiedzieć.
Chyba tyle ode mnie.
Ale z drugiej strony, to już nie dyskryminacja, tylko chamstwo jednostek, które nie chcą dostrzec, że ten na wózku też jakoś musi wjechać, czy ten w samochodzie gdzieś musi zaparkować.
Myślę, że wręcz coraz bardziej społeczeństwo jest świadome tego, że wokół pełnosprawnych są też niepełnosprawni. Coraz częściej niepełnosprawny może dostać pracę, o ile jego stopień niepełnosprawności pozwala na jej wykonanie. Tematy tych ludzi są poruszane w mediach, nie uważam, aby były omijane.
Jest jednak coś innego moim zdaniem - niestety dla niepełnosprawnych (to dla nich bolesne i niewdzięczne, wiem), czasem nie chcą oni przyjąć do wiadomości, uzmysłowić sobie, że los - jakby był niesprawiedliwy - jednak sprawił, że nie są w pełni sprawni. To umysłowo, to fizycznie. Czasem nie nadążają za zdrowymi ludźmi i myślę, że zamiast cieszyć się swoim życiem, takim jakim jest, znajdować plusy, są zapatrzeni w ludzi zdrowych i jakoś z wewnętrznego żalu, pretensji do życia (zresztą uzasadnionej, tak myślę) chcą w nich, jak pisze Skaraniek, zobaczyć nietolerancję.
Jakoś na przekór.
Inna sprawa jeszcze - widzisz iskierko, ludzie na co dzień nie mają do czynienia z niepełnosprawnymi (ja akurat mam, ale mówię ogólnie) i też czasem mogą sobie nie zdawać sprawy, że niepełnosprawna osoba oczekuje specjalnego zachowania. Nie wiedzą jak się zachować, co powiedzieć, a co nie, itp.
Weźmy nawet twój przykład.
Jesteś osobą niepełnosprawną, to tłumaczy wiele. Ale z drugiej strony, będąc na forum literackim, popełniasz masakryczną ilość błędów. Nawet w tych najprostszych kwestiach. Twoje komentarze do wierszy w większości są absolutnie pozbawione konstruktywności, niczego nie wnoszą - a przecież autor oczekuje i rad i opinii, sugestii, jakiegoś osobistego zdania komentującego. Tymczasem twoje komenatrze to np. "Dobry". "Ciekawy". "Jakoś mi nie pasuje, ale nie wiem..." itp.itd.
I czy tutaj, w tej sytuacji, będąc na forum literackim mamy cię traktować jak osobę niepełnosprawną? Przymykać oczy na polszczyznę - niepolszczyznę, pozbawione sensu komentarze itp.?
Bo możemy zwyczajnie nie wiedzieć jak cię traktować. I jakieś nasze uwagi możesz odebrać jako dyskryminację.
A z drugiej strony - to portal literacki. Tutaj właśnie o uwagi i rozwój chodzi.
Niepełnosprawni nie są w stanie przeskoczyć pewnych barier i też muszą to zrozumieć. My z kolei nie zawsze potrafimy z nimi postępować, po prostu nie wiemy jak.
I jeszcze jedno:
Wszystko też zależy od stopnia niepełnosprawności.
Jedna osoba nie jest w stanie nic sama zrobić(moja siostra na przykład) ina osoba jest delikatnie upośledzona, ale jeśli będzie bardzo chcieć, może naprawdę wieeele zdziałać.
Kwestia indywidualna.
Podsumowując ode mnie:
Więcej wiary w siebie, a nie patrzenia na innych.
Więcej samozaparcia, siły, samokształcenia. Wali z życiem. Trzeba walczyć.
Słuchaj ludzi, ucz się i ucz ich jak mają z tobą postępować. Oni mogą nie wiedzieć.
Chyba tyle ode mnie.
"Nie głaskało mnie życie po głowie,
nie pijałem ptasiego mleka -
no i dobrze, no i na zdrowie:
tak wyrasta się na człowieka..."
W. Broniewski - "Mannlicher"
nie pijałem ptasiego mleka -
no i dobrze, no i na zdrowie:
tak wyrasta się na człowieka..."
W. Broniewski - "Mannlicher"
- Gloinnen
- Administrator
- Posty: 12091
- Rejestracja: 29 paź 2011, 0:58
- Lokalizacja: Lothlórien
Re: niepełnosprawni a społeczeństwo
Ja mam w domu niepełnosprawne dziecko, więc problem dotyczy także i bezpośrednio mnie. Patrząc obiektywnie na problem od strony matki, uważam, że jednak większość problemów z tolerancją bierze się po prostu z niezrozumienia istoty rzeczy. Mój dzieciak w zwykłym przedszkolu miał "złą" opinię, był szykanowany. Teraz chodzi do integracyjnego - niebo a ziemia. Wszyscy wiedzą, że jest taki, a nie inny, że ma prawo do swoich zachowań, że inaczej funkcjonuje niż statystycznie utrzymująca się "w normie" reszta. Kłopot a akceptacją inności wyłania się wówczas, gdy ta inność nas przeraża. nic o niej nie wiemy, nie mamy pojęcia, jak ją oswoić, jak postępować z niepełnosprawną osobą, jak nawiązać z nią kontakt. Czasem czujemy się w obowiązku pomóc, ale nie potrafimy, przez co czujemy pewien dyskomfort. Stąd - dystans, niechęć, obojętność, wycofanie.
Uważam, że doskonałą rzeczą jest nauczanie integracyjne (przedszkola, szkoły, gimnazja). O ile jest należycie zorganizowane i wszystko działa, jak powinno. Z jednej strony niepełnosprawni nie mają poczucia alienacji. Z drugiej - pełnosprawni uczą się właśnie różnych rodzajów odmienności. Wykształca się w nich empatia, poczucie odpowiedzialności, a przede wszystkim - mogą się nauczyć współżycia z ludźmi, którzy wymagają - opieki, wyrozumiałości, cierpliwości, życzliwości. Że obcowanie dwóch odmienności jest trudne, konfliktowe, ale w gruncie rzeczy - z ludzkiego punktu widzenia - wartościowe. W ten sposób znikają bariery, pewne odruchy wchodzą w nawyk, niepełnosprawność nie przeraża...
Pozdrawiam,

Glo.
Uważam, że doskonałą rzeczą jest nauczanie integracyjne (przedszkola, szkoły, gimnazja). O ile jest należycie zorganizowane i wszystko działa, jak powinno. Z jednej strony niepełnosprawni nie mają poczucia alienacji. Z drugiej - pełnosprawni uczą się właśnie różnych rodzajów odmienności. Wykształca się w nich empatia, poczucie odpowiedzialności, a przede wszystkim - mogą się nauczyć współżycia z ludźmi, którzy wymagają - opieki, wyrozumiałości, cierpliwości, życzliwości. Że obcowanie dwóch odmienności jest trudne, konfliktowe, ale w gruncie rzeczy - z ludzkiego punktu widzenia - wartościowe. W ten sposób znikają bariery, pewne odruchy wchodzą w nawyk, niepełnosprawność nie przeraża...
Pozdrawiam,

Glo.
Niechaj inny wiatr dzisiaj twe włosy rozwiewa
Niechaj na niebo inne twoje oczy patrzą
Niechaj inne twym stopom cień rzucają drzewa
Niechaj noc mnie pogodzi z jawą i rozpaczą
/B. Zadura
_________________
E-mail:
glo@osme-pietro.pl
Niechaj na niebo inne twoje oczy patrzą
Niechaj inne twym stopom cień rzucają drzewa
Niechaj noc mnie pogodzi z jawą i rozpaczą
/B. Zadura
_________________
E-mail:
glo@osme-pietro.pl
Re: niepełnosprawni a społeczeństwo
Sede ja nie mówię tylko o mnie, ja mam niewielkie problemy ze wzrokiem i dlatego taka nie inna pisownia, ale w rzeczywistości jest inaczej, pracuję z różnymi niepełnosprawnymi w różnych stopniach niepełnosprawności i nie dość, że mają bariery, to jeszcze są wyśmiewane i poniżane.
Ja bardzo przepraszam, że założyłam ten wątek, ale chciałam się dowiedzieć co wy na to i jak to spostrzegacie

Dodano -- 06 paź 2012, 16:15 --
krzyczcie na mnie ryczcie i dawajcie kopa w komentarzach
Ja bardzo przepraszam, że założyłam ten wątek, ale chciałam się dowiedzieć co wy na to i jak to spostrzegacie

Dodano -- 06 paź 2012, 16:15 --
Sede normalnie tratujcie mnie jak zdrowąSede Vacante pisze:Bo możemy zwyczajnie nie wiedzieć jak cię traktować. I jakieś nasze uwagi możesz odebrać jako dyskryminację.
krzyczcie na mnie ryczcie i dawajcie kopa w komentarzach

-
- Posty: 3303
- Rejestracja: 31 paź 2011, 17:35
- Lokalizacja: Warszawa
Re: niepełnosprawni a społeczeństwo
Pierwsze słyszę, by w cywilizowanym społeczeństwie, ktoś kogoś poniżał lub tym bardziej wyśmiewał się z jego niepełnosprawności. To chyba jakaś super-elitarna-chamska grupa z sadystycznymi skłonnościami. Możesz wyjaśnić co ich tak bawi i w jaki sposób objawia się to poniżanie?iskierka pisze: to jeszcze są wyśmiewane i poniżane.
Na marginesie, mam więcej niż ktokolwiek mógłby przypuszczać, do czynienia z osobą niepełnosprawną w niewystarczającym stopniu, dostosowana społecznie, więc nie jest to gadanie w ciemno.
Mnóstwo ludzi, tak zdiagnozowanych i zakwalifikowanych jako niepełnosprawni żyje, funkcjonuje i realizuje się na swoim polu i adekwatnie do własnego pułapu możliwości.
A'propos założonego przez Ciebie wątku wybacz, ale mam odczucie, że zbyt podkreślasz jakąś tam własną inność i usiłujesz uwypuklić inne braki, nie wynikające w żadnym stopniu z niepełnosprawności w celu znanym Tobie, Iskierko. Wada wzroku, nie tłumaczy pewnych niedociągnięć.
Każdy świt jest prowokacją do nowych nadziei. Skreślić świty!
Stanisław Jerzy Lec
_______________________
e_14scie@osme-pietro.pl
Stanisław Jerzy Lec
_______________________
e_14scie@osme-pietro.pl
Re: niepełnosprawni a społeczeństwo
Już wyjaśniam, np. w moim przypadku jak byłam młodsza, to miałam zaburzenia nerwowe różne triki nerwowe, wychodziłam z domu do ludzie_14scie pisze:Pierwsze słyszę, by w cywilizowanym społeczeństwie, ktoś kogoś poniżał lub tym bardziej wyśmiewał się z jego niepełnosprawności. To chyba jakaś super-elitarna-chamska grupa z sadystycznymi skłonnościami. Możesz wyjaśnić co ich tak bawi i w jaki sposób objawia się to poniżanie?
i byli tacy co się z tego śmiali, dokuczali.
Sprawa mojej niepełnosprawnych kolegów i koleżanek np.
to nawet się boją chodzić do kościoła, bo ludzie się zaraz krzywo patrzą
to dobrze, że już nie mam tych trików od tamtej pory stan zdrowia mi się poprawił i dzięki Bogu mogę robić to co robię
- Gloinnen
- Administrator
- Posty: 12091
- Rejestracja: 29 paź 2011, 0:58
- Lokalizacja: Lothlórien
Re: niepełnosprawni a społeczeństwo
Wiesz, Ewo, jednak tak. Na przykład dzieciaki są okrutne. Podpieram się doświadczeniami osobistymi, a nie stereotypami.e_14scie pisze:Pierwsze słyszę, by w cywilizowanym społeczeństwie, ktoś kogoś poniżał lub tym bardziej wyśmiewał się z jego niepełnosprawności.
Z relacji rodziców dzieci z podobnym schorzeniem, jakie dotknęło mojego syna, wiem, że są one dyskryminowane w szkole, zdarzają się akty przemocy ze strony kolegów. Nauczyciele uważają za dopust boży, upokarzają, krzyczą, traktują jak skrajnych niedorozwojów.
Rodzice są uważani za niewydolnych wychowawczo, a więc dyskryminacja obejmuje szeroki krąg osób.
Wiem, że np. jak jest w klasie ktoś z ADHD, nieraz rodzice piszą petycje do dyrekcji, żeby wyrzucić takie dziecko z klasy, ze szkoły.
O przypadkach poważniejszych zaburzeń nie wspomnę. Bywa gehenna. Bo przecież każdy jest tolerancyjny, otwarty na inność, lecz z zastrzeżeniem, "aby ten problem nie pojawił się zbyt blisko mnie, bezpośrednio w moim otoczeniu..."
Ja myślę, że warto porozmawiać o temacie szerzej, a nie jedynie w kontekście osoby Iskierki, bo dyskusja zeszła chyba na niewłaściwy tor.
Glo.
Niechaj inny wiatr dzisiaj twe włosy rozwiewa
Niechaj na niebo inne twoje oczy patrzą
Niechaj inne twym stopom cień rzucają drzewa
Niechaj noc mnie pogodzi z jawą i rozpaczą
/B. Zadura
_________________
E-mail:
glo@osme-pietro.pl
Niechaj na niebo inne twoje oczy patrzą
Niechaj inne twym stopom cień rzucają drzewa
Niechaj noc mnie pogodzi z jawą i rozpaczą
/B. Zadura
_________________
E-mail:
glo@osme-pietro.pl