Rozpływam się

[iskierka]

Powoli zanikam. Jak słoneczna plama
w cieniu poszarzałych drzew
lub cienka fala zamarzniętego lodu,
co z nadejściem wiosny topnieje.

po poprawkach

powoli zanikam
jak słoneczna plama
w cieniu poszarzałych drzew
z nadejściem jesieni

[Sede Vacante]

Trochę to nielogiczne, mam wrażenie.
Słoneczna plama w cieniu? hmmm, tam raczej nie byłoby cienia w takim wypadku.Fala lodu też mi nie pasuje, a już na pewno nie zamarzniętego - bo lód jest zamarznięty i nie trzeba tego dopisywać. Trochę jak "mokra woda", lub "gorący ogień".
Jak dla mnie do remontu generalnego.

[Gloinnen]

Powoli zanikam. Jak słoneczna plama
w cieniu poszarzałych drzew
lub cienka fala zamarzniętego lodu,
co z nadejściem wiosny topnieje.

Sede ma sporo racji. Trzeci wers do wylotu. Skoro już wyszłaś od jednego obrazu, nie wprowadzaj następnych na zasadzie - może to, może tamto. Całość staje się niespójna i nielogiczna.
Na przykład - poszarzałe drzewa - bardziej z jesienią się kojarzą, niż z wiosną.
Wiersz aż się prosi o wyczyszczenie interpunkcji. Można uzyskać efekt przestrzenny.

"powoli zanikam
jak słoneczna plama
w cieniu poszarzałych drzew
z nadejściem jesieni"

Pozdrawiam,


Glo.

[iskierka]

Aha rozumiem,
dzięki Glo i Sede