Pani w czarnej sukni

Moderatorzy: eka, Leon Gutner

ODPOWIEDZ
Wiadomość
Autor
misza
Posty: 1263
Rejestracja: 31 paź 2011, 9:58
Lokalizacja: Wielkie Księstwo Poznańskie
Kontakt:

Pani w czarnej sukni

#1 Post autor: misza » 09 paź 2012, 10:35

Tak blisko do wieczora. Światło dnia powoli
zasychało na szybach warstewką emalii.
Rosły cienie, a słońce nie chciało się palić,
odpłynęło znad domów i ulicznych dolin.

Chmury spięte ze sobą niedbałą fastrygą,
lekki wiatr od zachodu za widnokrąg gonił;
kurz się lepił do twarzy i spoconych dłoni
w rozpalonym powietrzu, bo upał nie minął.

Brzegi jutra daleko, jeszcze noc nie przyszła.
Już niedługo się zjawi w czarnej krynolinie,
żeby gwiazdy i księżyc w ciemnych włosach przynieść,
by malować ich blaskiem na oknach i liściach.

Jeszcze trochę poczekaj, wyjdziesz na werandę.
Ona stanie tuż obok w gwiaździstej koronie
i do ucha ci szepnie, byś pamiętał o niej,
a gdy tylko zamarzysz, zawsze ją odnajdziesz.

Przecież kiedyś na pewno weźmie cię ze sobą
otulona ciemnością. Wesprzesz ją ramieniem.
Polecicie nad miastem, które cicho drzemie,
nad tymi, którzy z wami odejść stąd nie mogą.
Ostatnio zmieniony 14 paź 2012, 12:45 przez misza, łącznie zmieniany 2 razy.
Dwóch dobrych ludzi nigdy nie będzie wrogami,
dwóch głupich ludzi nigdy nie będzie przyjaciółmi
/ przysłowie kirgiskie /

Awatar użytkownika
Ewa Włodek
Posty: 5107
Rejestracja: 03 lis 2011, 15:59

Re: Pani w czarnej sukni

#2 Post autor: Ewa Włodek » 09 paź 2012, 11:08

piękną, fascynującą kobietą jest ta Twoja śmierć, Miszko...
:ok:
Zamyśliłam się, czytając...
Serdeczności z uśmiechami...
Ewa

Awatar użytkownika
Gloinnen
Administrator
Posty: 12091
Rejestracja: 29 paź 2011, 0:58
Lokalizacja: Lothlórien

Re: Pani w czarnej sukni

#3 Post autor: Gloinnen » 09 paź 2012, 12:11

Witam!

Zwróciłam już wcześniej uwagę na ten niezwykły wiersz. Wpisuje on się głęboko w obszar moich emocji, z kilku powodów.
Po pierwsze - bardzo lubię klimaty młodopolsko-dekadenckie, a ten wiersz, jak większość Twoich, jest nimi przesycony.
Jest w nim jednak jeszcze coś - niezwykła personifikacja.
Piękna, niemal mityczna postać kobieca, będąca jednocześnie nocą, ciemnością, a zarazem śmiercią. Można doszukiwać się tutaj wielu nawiązań: Hekate - bogini księżyca, ciemności, widm. Nyx - noc, matka Tanatosa i Hypnosa oraz Mojr - a więc praźródło śmiertelności.
Dla mnie fascynująca bohaterka liryczna. Tym bardziej, że gdzieś podświadome wydaje mi się, że mam coś w sobie właśnie z pani w czarnej sukni.

Tyle ogólnych skojarzeń, teraz spróbuję wejść głębiej w Twój wiersz.
misza pisze:Tak blisko do wieczora. Światło dnia powoli
zasychało na szybach warstewką emalii.
Rosły cienie, a słońcu nie chciało się palić,
odpłynęło znad domów i ulicznych dolin.
Piękny, impresjonistyczny obraz światła, które "zasychało na szybach warstewką emalii".
misza pisze:Chmury spięte ze sobą niedbałą fastrygą,
lekki wiatr od zachodu za widnokrąg gonił;
kurz się lepił do twarzy i spoconych dłoni
w rozpalonym powietrzu, bo upał nie minął.
"Chmury spięte ze sobą niedbałą fastrygą" - równie imponująca metafora.

"rozpalonym" - tutaj bym się zastanowiła nad doborem innego określenia. W poprzedniej strofie masz "palić", teraz znów "rozpalonym" i "upał"... Hmmmm... "rozognionym"? Niekoniecznie, ale pomyśl...
misza pisze:Brzegi jutra daleko, jeszcze noc nie przyszła.
Już niedługo się zjawi w czarnej krynolinie,
żeby gwiazdy i księżyc w ciemnych włosach przynieść
i malować ich blaskiem na oknach i liściach.
Powoli zaczynasz wprowadzać do tekstu główną postać utworu. Przypomina mi trochę szaloną, obłąkaną, czarnowłosą najczęściej dziewczynę z gotyckich landszaftów - wiem, trochę kiczowate odniesienie, ale chcę zwrócić uwagę na pewien określony typ emocjonalności. Niepokój, mrok, przeczucie końca. I stary jak świat archetyp, ukazujący zmierzch jako schyłek życia.
W tym wszystkim drzemie zaklęte migotliwe piękno, astralny czar.

W końcówce trochę za dużo, jak na moje oko, "i" się wkradło.

"żeby gwiazdy i księżyc w ciemnych włosach przynieść,
sny malować ich blaskiem na oknach i liściach."

O ile te "sny" nie wydają Ci się zbyt banalne...

Ale można podstawić jeszcze coś innego - wedle Twojej autorskiej wizji. W każdym razie sugeruję zmianę.
misza pisze:Jeszcze trochę poczekaj, wyjdziesz na werandę.
Ona stanie tuż obok w gwiaździstej koronie
i do ucha ci szepnie, byś pamiętał o niej,
a gdy tylko zamarzysz, zawsze ją odnajdziesz.
Noc staje się mroczną uwodzicielką. W jakimś sensie człowiek jest przez nią zniewolony. Można w tej strofie odczytać wpisaną na zawsze w ludzką naturę fascynację śmiercią, ciemnością, demonicznym aspektem wszechświata, makabrą. Kreślisz ten obraz ze spokojem, bez przerażenia i epatowania okrutnymi obrazami. Tutaj jeszcze nie mamy nienasyconej Lilith, lecz lekkie muśnięcie Tajemnicy.
Fragment ten zawiera także coś ze średniowiecznego memento mori. Każde nadejście nocy potwierdza nieubłaganą prawdę o przemijaniu i o tym, że istnieje śmierć, ciemność, że kiedyś słońce gaśnie, znikają wśród cieni jasne szlaki, pozostaje tylko zaplątanie się w ścieżki spowite czernią, u boku istoty budzącej respekt, a zarazem zachwyt, niepokój, lecz także namiętność, lęk i tęsknotę. Tęsknotę za absolutem, za odpłynięciem w gościnny bezkres wszechświata (tak mogą się kojarzyć te gwiezdne motywy).
misza pisze:Przecież kiedyś na pewno weźmie cię ze sobą
otulona ciemnością. Wesprzesz ją ramieniem.
Polecicie nad miastem, które cicho drzemie
i tymi, którzy z wami odejść stąd nie mogą.
Końcówka potwierdza wysunięte przeze mnie wcześniej hipotezy.
Opisujesz bezgraniczne zaufanie do "pani w czarnej sukni". Nie jest to śmierć bolesna, tragiczna, okrutna. Wręcz przeciwnie - Twoja wizja jest spokojna, niemal idylliczna. Czarna sielanka. Dużo tu odwołań do pokrewieństw między śmiercią a snem. Drzemkę przeciwstawiasz ostatniej podróży, snowi wiecznemu. Może to też nawiązanie do wędrówki dusz? I znów postać "pani w czarnej sukni" znajduje kolejną rację bytu - to przewodniczka duszy przez zaświaty.

W finalnym dwuwersie, zamiast kolejnego "i" - zagrałabym anaforą:

"Polecicie nad miastem, które cicho drzemie,
nad tymi, którzy z wami odejść stąd nie mogą."

Wydaje mi się, że pointa pokazuje też jakąś smutną w gruncie rzeczy prawdę o naszej ziemskiej egzystencji. Jest to - o ile dobrze interpretuję - rodzaj niewoli. Człowiek wydaje się przykuty do tymczasowości. Nadejście nocy jest jakby spojrzeniem przez uchylone okno w wieczność i nieskończoność. Sen, "ciche drzemanie" - to preludium do ostatecznego złożenia swojej duszy w ręce "pani w czarnej sukni".

Dziękuję, Misza, za ten wiersz.
Dołączam link z muzyką, która według mnie - pasuje do Twojego utworu.

http://www.youtube.com/watch?v=itMd1_nx ... ure=relmfu

Glo.
Niechaj inny wiatr dzisiaj twe włosy rozwiewa
Niechaj na niebo inne twoje oczy patrzą
Niechaj inne twym stopom cień rzucają drzewa
Niechaj noc mnie pogodzi z jawą i rozpaczą

/B. Zadura
_________________
E-mail:
glo@osme-pietro.pl

misza
Posty: 1263
Rejestracja: 31 paź 2011, 9:58
Lokalizacja: Wielkie Księstwo Poznańskie
Kontakt:

Re: Pani w czarnej sukni

#4 Post autor: misza » 09 paź 2012, 14:31

Bo taką ją widzę, Ewo :rosa: :rosa: :rosa:

Elfico! :rosa:
Nie pierwszy raz mam wrażenie, że Twoje recenzje
są znacznie lepsze od moich, analizowanych wierszy.
Tak jest i tym razem.
Niektóre poprawki załatwiam od ręki.
Nad resztą się zastanawiam.
A "Kołysankę" już dodałem do ulubionych na YouTube'ie :rosa: :rosa: :rosa:
Dwóch dobrych ludzi nigdy nie będzie wrogami,
dwóch głupich ludzi nigdy nie będzie przyjaciółmi
/ przysłowie kirgiskie /

Awatar użytkownika
Leon Gutner
Moderator
Posty: 5791
Rejestracja: 30 paź 2011, 22:01
Lokalizacja: Olsztyn
Kontakt:

Re: Pani w czarnej sukni

#5 Post autor: Leon Gutner » 09 paź 2012, 14:40

Leo analizował nie będzie .
Bez analiz widać że to znakomity wiersz w znakomitej formie .
Jestem urzeczony

Z uszanowaniem L.G.
" Każdy dzień to takie małe życie "

leongutner@osme-pietro.pl

iskierka

Re: Pani w czarnej sukni

#6 Post autor: iskierka » 09 paź 2012, 14:59

To dobry wiersz, pokazujący siłę wyobraźni.
:bravo:

misza
Posty: 1263
Rejestracja: 31 paź 2011, 9:58
Lokalizacja: Wielkie Księstwo Poznańskie
Kontakt:

Re: Pani w czarnej sukni

#7 Post autor: misza » 09 paź 2012, 16:52

Dzięki, Leonie :vino:

Pozdrawiam Iskierko :rosa:
Dwóch dobrych ludzi nigdy nie będzie wrogami,
dwóch głupich ludzi nigdy nie będzie przyjaciółmi
/ przysłowie kirgiskie /

Awatar użytkownika
coobus
Posty: 3982
Rejestracja: 14 kwie 2012, 21:21

Re: Pani w czarnej sukni

#8 Post autor: coobus » 09 paź 2012, 21:28

Ja też potwierdzam ogólne wrażenie, że wiersz to niezwykły. Zaczarowałeś te czarne chwile, zamknąłeś w magicznych słowach. Pomyślałem teraz o Jewgieniju, o beztrosce samogonowych wzruszeń. Jakże inny ten wiersz od wcześniejszych. W powadze Ci do twarzy, Misza :bravo:
” Intuicyjny umysł jest świętym darem, a racjonalny umysł - jego wiernym sługą." - Albert Einstein

misza
Posty: 1263
Rejestracja: 31 paź 2011, 9:58
Lokalizacja: Wielkie Księstwo Poznańskie
Kontakt:

Re: Pani w czarnej sukni

#9 Post autor: misza » 10 paź 2012, 5:47

Ale ja nie lubię być przez cały czas sieriozny.
Nie wytrzymam. Zresztą, na poważnie, można i z uśmiechem :) :vino:
Dwóch dobrych ludzi nigdy nie będzie wrogami,
dwóch głupich ludzi nigdy nie będzie przyjaciółmi
/ przysłowie kirgiskie /

semiramida
Posty: 755
Rejestracja: 30 maja 2012, 22:11
Lokalizacja: Wiszące Ogrody

Re: Pani w czarnej sukni

#10 Post autor: semiramida » 10 paź 2012, 12:02

Nigdy nie zawodzisz wersami:))) semi.
Do każdego pięknie się uśmiecham:)))

ODPOWIEDZ

Wróć do „TRADYCYJNE FORMY RYMOWANE”