
W temacie podświadomości interesuje mnie także wyobraźnia mityczna - z nią właśnie chciałabym wchodzić w kontakt u czytelnika, na niej opierać częściowo swoją twórczość.
Nie sądzę ; )No i Cię mam, Emelly.
Zależy, co rozumiesz przez pojęcie "rządcy". Ja nie wierzę w boską Podświadomość, która stworzyła mój świat od zera i rządzi nim. To raczej taka składowa mnie, która bardzo silnie warunkuje niektóre moje działania. Zauważ, że katolicy wierzą w wolną wolę. To człowiek, nie Bóg podejmuje decyzje. Chyba rzeczywiście wyraziłam się nieprecyzyjnie - nie sądzę, że podświadomość w pełni nami rządzi. Rządzi na spółę ze świadomością. Natomiast nieraz przejmują nad nami władzę kompleksy i trzeba je rozbrajać. Za pomocą świadomości, rzecz jasna.Pisząc o boskiej ingerencji w całokształt istnienia, nie powinnaś nazywać podświadomości rządcą.
emelly pisze:Lubię analizować swoje sny Podejrzewam, że podświadomość nami rządzi, trzeba jej jednak trochę odbierać tę władzę i wtedy jest rozwój. Odbierać poprzez coraz lepsze rozumienie siebie samego - niech nieświadomość powoli przestaje być nieświadoma. Przez władzę nieświadomości rozumiem władzę kompleksów