E nie równa się mc kwadrat
-
- Posty: 989
- Rejestracja: 07 lis 2011, 22:57
- Lokalizacja: Kraków
E nie równa się mc kwadrat
coraz mniej tego
czego coraz więcej
odkąd
nauczyłaś się chodzić po wodzie
nie było już nic głębokiego
* * *
http://www.youtube.com/watch?v=aZV53SuP ... re=related
czego coraz więcej
odkąd
nauczyłaś się chodzić po wodzie
nie było już nic głębokiego
* * *
http://www.youtube.com/watch?v=aZV53SuP ... re=related
Re: E nie równa się mc kwadrat
Coś mi nie pasują te dwa wersyAS... pisze:coraz mniej tego
czego coraz więcej
do tego wiesza

Re: E nie równa się mc kwadrat
Płytkość relacji zawsze pozostaje płytka, niezależnie od ilości - chyba rozumiem o co chodzi.
Pozdrawiam
Pozdrawiam
- em_
- Posty: 2347
- Rejestracja: 22 cze 2012, 15:59
- Lokalizacja: nigdy nigdy
Re: E nie równa się mc kwadrat
Tytuł mi tu nie pasuje, bo to jakby inna bajka, ale tekst naprawdę niezły
you weren't much of a muse
but then I weren't much of a poet
— N. Cave
but then I weren't much of a poet
— N. Cave
- Gloinnen
- Administrator
- Posty: 12091
- Rejestracja: 29 paź 2011, 0:58
- Lokalizacja: Lothlórien
Re: E nie równa się mc kwadrat
Dla mnie ten krótki, pozornie prosty tekst można zrozumieć na wiele różnych sposobów.
Pierwszy odczyt nakierowuje mnie na opowieść o pysze człowieka.
Może być to związane z wiarą, która - jak mawiają - pozwala "góry przenosić", czy też właśnie - jak w Twoim wierszu - "chodzić po wodzie". Człowiek, który nadmiernie wierzy w swoje możliwości, zaczyna koncentrować się za bardzo na sobie samym. Świat przestaje być dla niego źródłem zadziwienia, tajemnicą do zgłębiania, wyzwaniem dla ducha i umysłu, aby lepiej poznać, lepiej zrozumieć. Inaczej rzecz ujmując, człowiek przestaje szanować rzeczywistość, czuć do niej respekt, widzieć w niej drzemiące ukryte siły, które mogą fascynować, przerażać, zachwycać.
Tak rozumiem frazę:
Tutaj pojawia się druga, równoległa ścieżka interpretacyjna - związana już bezpośrednio z odniesieniami religijnymi i ewangelicznymi. "Chodzenie po wodzie" symbolizuje zawierzenie Bogu, czyli - w pewnym sensie - dokonanie wyboru, jeśli chodzi o samoorientację. Człowiek przyjmuje wiarę za punkt odniesienia i imperatyw, który nim kieruje. Chodząc po wodzie - ogranicza jednak swoje możliwości (poznawcze?). Wybierając powierzchnię wody - nie ma już możliwości penetrowania głębin, ponieważ Bóg/wiara/religia/ nie pozwalają mu na to, stoją w sprzeczności. Nie można jednocześnie chodzić po wodzie i eksplorować tego, co ukryte, nie można dążyć - jak głosi chrześcijaństwo - do światła, do zbawienia - i jednocześnie poznawać otchłani.
Można więc uznać religię za coś, co człowieka zamyka w jego możliwościach. A także za - paradoksalnie - coś, co go za bardzo wywyższa, pozbawia pokory wobec ciemności, daje złudzenie panowania nad mrokiem.
Pozdrawiam,

Glo.
Pierwszy odczyt nakierowuje mnie na opowieść o pysze człowieka.
Może być to związane z wiarą, która - jak mawiają - pozwala "góry przenosić", czy też właśnie - jak w Twoim wierszu - "chodzić po wodzie". Człowiek, który nadmiernie wierzy w swoje możliwości, zaczyna koncentrować się za bardzo na sobie samym. Świat przestaje być dla niego źródłem zadziwienia, tajemnicą do zgłębiania, wyzwaniem dla ducha i umysłu, aby lepiej poznać, lepiej zrozumieć. Inaczej rzecz ujmując, człowiek przestaje szanować rzeczywistość, czuć do niej respekt, widzieć w niej drzemiące ukryte siły, które mogą fascynować, przerażać, zachwycać.
Tak rozumiem frazę:
Poczucie panowania nad światem powoduje, że zaczynamy widzieć go jednowymiarowo i jednopłaszczyznowo. Staje się niejako tą wodą pod stopami, po której chodzimy, w jakimś szalonym uniesieniu, bez lęku, ale jednocześnie przestajemy czuć ten dotyk nieskończoności, wieczności. W gruncie rzeczy pycha zaślepia, zamyka oczy na rzeczy wykraczające ponad nasze ludzkie postrzeganie. Zastanawiam się, czy nie opisujesz tu ogromnej pułapki tzw. humanizmu. "Chodzenie po wodzie" mogłoby być punktem styczności tego, co ludzkie i tego, co poza-ludzkie. Z tym, że nie chodzi tutaj o ograniczenia związane z racjonalizacją, ale z samouwielbieniem.AS... pisze:nie było już nic głębokiego
Tutaj pojawia się druga, równoległa ścieżka interpretacyjna - związana już bezpośrednio z odniesieniami religijnymi i ewangelicznymi. "Chodzenie po wodzie" symbolizuje zawierzenie Bogu, czyli - w pewnym sensie - dokonanie wyboru, jeśli chodzi o samoorientację. Człowiek przyjmuje wiarę za punkt odniesienia i imperatyw, który nim kieruje. Chodząc po wodzie - ogranicza jednak swoje możliwości (poznawcze?). Wybierając powierzchnię wody - nie ma już możliwości penetrowania głębin, ponieważ Bóg/wiara/religia/ nie pozwalają mu na to, stoją w sprzeczności. Nie można jednocześnie chodzić po wodzie i eksplorować tego, co ukryte, nie można dążyć - jak głosi chrześcijaństwo - do światła, do zbawienia - i jednocześnie poznawać otchłani.
Można więc uznać religię za coś, co człowieka zamyka w jego możliwościach. A także za - paradoksalnie - coś, co go za bardzo wywyższa, pozbawia pokory wobec ciemności, daje złudzenie panowania nad mrokiem.
Pozdrawiam,

Glo.
Niechaj inny wiatr dzisiaj twe włosy rozwiewa
Niechaj na niebo inne twoje oczy patrzą
Niechaj inne twym stopom cień rzucają drzewa
Niechaj noc mnie pogodzi z jawą i rozpaczą
/B. Zadura
_________________
E-mail:
glo@osme-pietro.pl
Niechaj na niebo inne twoje oczy patrzą
Niechaj inne twym stopom cień rzucają drzewa
Niechaj noc mnie pogodzi z jawą i rozpaczą
/B. Zadura
_________________
E-mail:
glo@osme-pietro.pl
-
- Posty: 3303
- Rejestracja: 31 paź 2011, 17:35
- Lokalizacja: Warszawa
Re: E nie równa się mc kwadrat
Bardzo ciekawie ujęta myśl w tak krótkim tekście. Znakomita zwięzłość o zahartowaniu człowieka, na rzeczy niemożliwe i wszelkie traumy. Tak czytam.


Każdy świt jest prowokacją do nowych nadziei. Skreślić świty!
Stanisław Jerzy Lec
_______________________
e_14scie@osme-pietro.pl
Stanisław Jerzy Lec
_______________________
e_14scie@osme-pietro.pl
-
- Posty: 3258
- Rejestracja: 27 sty 2013, 23:52
- Lokalizacja: Dębica
Re: E nie równa się mc kwadrat
Rzeczywiście, bardzo ciekawa myśl zawarta w wierszu, choć osobiście widziałbym go w okruchach.
Ale ja w każdym razie, widzę tutaj osobę, która osiągnąwszy sukces - prawdopodobnie komercyjny, może połączony ze sławą - całkowicie zrezygnowała z wyższych wartości, na rzecz hulaszczego trybu życia, może życia z dnia na dzień również w sferze uczuciowej. Generalnie "spłyciła" swego ducha, bo już o nic nie musi/nie chce walczyć. Wszystko sobie kupi, a czego nie da rady, zrekompensuje...zakupami.
Wiesz, dla mnie o tyle ciekawy, że mam tak dość bycia porządnym człowiekiem spełniającym oczekiwania innych, że sam i z premedytacją, mając masę kasy zrobiłbym dokładnie to samo i wcale się tego nie wstydzę.
Więc ja patrzę z innej perspektywy. Ja popieram ową "chodzącą po wodzie".
Ale ja w każdym razie, widzę tutaj osobę, która osiągnąwszy sukces - prawdopodobnie komercyjny, może połączony ze sławą - całkowicie zrezygnowała z wyższych wartości, na rzecz hulaszczego trybu życia, może życia z dnia na dzień również w sferze uczuciowej. Generalnie "spłyciła" swego ducha, bo już o nic nie musi/nie chce walczyć. Wszystko sobie kupi, a czego nie da rady, zrekompensuje...zakupami.
Wiesz, dla mnie o tyle ciekawy, że mam tak dość bycia porządnym człowiekiem spełniającym oczekiwania innych, że sam i z premedytacją, mając masę kasy zrobiłbym dokładnie to samo i wcale się tego nie wstydzę.
Więc ja patrzę z innej perspektywy. Ja popieram ową "chodzącą po wodzie".
"Nie głaskało mnie życie po głowie,
nie pijałem ptasiego mleka -
no i dobrze, no i na zdrowie:
tak wyrasta się na człowieka..."
W. Broniewski - "Mannlicher"
nie pijałem ptasiego mleka -
no i dobrze, no i na zdrowie:
tak wyrasta się na człowieka..."
W. Broniewski - "Mannlicher"
-
- Posty: 989
- Rejestracja: 07 lis 2011, 22:57
- Lokalizacja: Kraków
E nie równa się mc kwadrat
Iskiereczko
to tak jak z wakacjami: coraz mniej (dni do wakacji) chociaż ich coraz więcej
(upłynęło od początku roku szkolnego); teraz gra?
SamoZuo, Emciu, Czternastko i SV, myślę, że poniekąd Was usatysfakcjonuje
to, co poniżej napiszę
Glo
nieraz usiłowałem odgadnąć skąd bierze się Twoja niezwykła trafność
w ocenie moich tekstów i dzisiaj doszedłem do wniosku, że podobnie
jak ja - jesteś matematykiem w poeciej skórze, z tym, że Twoja skóra
jest zdecydowanie ładniejsza
tytuł - podważający fundament współczesnej fizyki, sugeruje pewien tok
myślenia, którym pewnie podążasz - bo nie ma równań, które nie mają
rozwiązania: te, które nie mają go w sferze liczb rzeczywistych,
odnajdują je w liczbach urojonych;
bardzo podobnie reaguje nasza psychika: możemy tworzyć światy
nie podlegające prawom fizyki, ani w ogóle żadnym prawom;
nie ma rzeczy gorszej od spełnienia marzeń - to zawsze obraca się przeciwko
nam; powołujemy do życia park jurajski, w którym zaczynają panować groźne
tyranozaury; skrajnym - choć niedalekim przykładem jest Breivik -
wystarczy sobie zadać proste pytanie: czy jest on twórcą, czy narzędziem
idei, która próbuje się urzeczywistnić?
serdecznie Was pozdrawiam
to tak jak z wakacjami: coraz mniej (dni do wakacji) chociaż ich coraz więcej
(upłynęło od początku roku szkolnego); teraz gra?
SamoZuo, Emciu, Czternastko i SV, myślę, że poniekąd Was usatysfakcjonuje
to, co poniżej napiszę
Glo
nieraz usiłowałem odgadnąć skąd bierze się Twoja niezwykła trafność
w ocenie moich tekstów i dzisiaj doszedłem do wniosku, że podobnie
jak ja - jesteś matematykiem w poeciej skórze, z tym, że Twoja skóra
jest zdecydowanie ładniejsza


tytuł - podważający fundament współczesnej fizyki, sugeruje pewien tok
myślenia, którym pewnie podążasz - bo nie ma równań, które nie mają
rozwiązania: te, które nie mają go w sferze liczb rzeczywistych,
odnajdują je w liczbach urojonych;
bardzo podobnie reaguje nasza psychika: możemy tworzyć światy
nie podlegające prawom fizyki, ani w ogóle żadnym prawom;
nie ma rzeczy gorszej od spełnienia marzeń - to zawsze obraca się przeciwko
nam; powołujemy do życia park jurajski, w którym zaczynają panować groźne
tyranozaury; skrajnym - choć niedalekim przykładem jest Breivik -
wystarczy sobie zadać proste pytanie: czy jest on twórcą, czy narzędziem
idei, która próbuje się urzeczywistnić?
serdecznie Was pozdrawiam
- anastazja
- Posty: 6176
- Rejestracja: 02 lis 2011, 16:37
- Lokalizacja: Bieszczady
- Płeć:
Re: E nie równa się mc kwadrat
odkąd
nauczyłaś się chodzić po wodzie
nie było już nic głębokiego
Podobnie, jak Glo widzę pyszną osobę, która wie wszystko naj.....nie ma szans, na odkrycie czegoś, przed peelką, stąd wers (ładny).
Wyśmienity wiersz.
nauczyłaś się chodzić po wodzie
nie było już nic głębokiego
Podobnie, jak Glo widzę pyszną osobę, która wie wszystko naj.....nie ma szans, na odkrycie czegoś, przed peelką, stąd wers (ładny).
Wyśmienity wiersz.

A ludzie tłoczą się wokół poety i mówią mu: zaśpiewaj znowu, a to znaczy: niech nowe cierpienia umęczą twą duszę."
(S. Kierkegaard, "Albo,albo"
(S. Kierkegaard, "Albo,albo"
-
- Posty: 3303
- Rejestracja: 31 paź 2011, 17:35
- Lokalizacja: Warszawa
Re: E nie równa się mc kwadrat
Czyli ja, to interpretuję inaczej i nic tego nie zmieni.
Każdy świt jest prowokacją do nowych nadziei. Skreślić świty!
Stanisław Jerzy Lec
_______________________
e_14scie@osme-pietro.pl
Stanisław Jerzy Lec
_______________________
e_14scie@osme-pietro.pl