LOL

Uwaga! Tu wchodzisz na własne ryzyko i odpowiedzialność.
ODPOWIEDZ
Wiadomość
Autor
Tomasz Kuza
Posty: 30
Rejestracja: 27 mar 2012, 19:27

LOL

#1 Post autor: Tomasz Kuza » 03 lis 2012, 19:31

Dzisiaj osłupiałem widząc motto dnia. Szczególnie, że autorem jest uzurpator mądrości.

Sede Vacante
Posty: 3258
Rejestracja: 27 sty 2013, 23:52
Lokalizacja: Dębica

Re: LOL

#2 Post autor: Sede Vacante » 03 lis 2012, 20:30

Moim skromnym zdaniem bardzo inteligentny człowiek.
"Nie głaskało mnie życie po głowie,
nie pijałem ptasiego mleka -
no i dobrze, no i na zdrowie:
tak wyrasta się na człowieka..."


W. Broniewski - "Mannlicher"

Awatar użytkownika
Gloinnen
Administrator
Posty: 12091
Rejestracja: 29 paź 2011, 0:58
Lokalizacja: Lothlórien

Re: LOL

#3 Post autor: Gloinnen » 03 lis 2012, 20:52

A czy to ważne, czyje to? W końcu każdemu może się przypadkiem zdarzyć, że powie coś niegłupiego.
:myśli:
Niechaj inny wiatr dzisiaj twe włosy rozwiewa
Niechaj na niebo inne twoje oczy patrzą
Niechaj inne twym stopom cień rzucają drzewa
Niechaj noc mnie pogodzi z jawą i rozpaczą

/B. Zadura
_________________
E-mail:
glo@osme-pietro.pl

Tomasz Kuza
Posty: 30
Rejestracja: 27 mar 2012, 19:27

Re: LOL

#4 Post autor: Tomasz Kuza » 04 lis 2012, 2:46

Mądrego też nie. Bo gdyby Twój mąż Cię zdradzał. Ty byś od niego odeszła. A on by twierdził, że nigdy go nie kochałaś, tylko byłaś uzurpatorką miłości. To byś się z nim zgodziła? Istotny jest powód. I w tym jest cały dżinks.

Dodano -- 04 lis 2012, 4:15 --

Nie chcę się mądrzyć, ale gdyby to brzmiało:
„Przyjaciel, którego tracisz w biedzie, nigdy nie był twoim przyjacielem. Był uzurpatorem przyjaźni.”
To byłoby mądre. Więc ktoś tu o czymś zapomniał.
Ale takie powiedzenie już jest: „Prawdziwych przyjaciół poznaje się w biedzie.”

Sede Vacante
Posty: 3258
Rejestracja: 27 sty 2013, 23:52
Lokalizacja: Dębica

Re: LOL

#5 Post autor: Sede Vacante » 04 lis 2012, 4:53

Ale czyt to takie istotne? Masz siedem postów na forum w ciągu, jak widzę, niecałego roku i jednym z nich jest krytyka słów Kuby Wojewódzkiego i motto dnia.
Oczywiście masz pełne prawo, ale i na to też pewnie jakieś maksymy by się znalazły :)
Dla mnie temat założony nie wiadomo co po, ale każdy ma swoje skromne zdanie.
"Nie głaskało mnie życie po głowie,
nie pijałem ptasiego mleka -
no i dobrze, no i na zdrowie:
tak wyrasta się na człowieka..."


W. Broniewski - "Mannlicher"

Awatar użytkownika
Gloinnen
Administrator
Posty: 12091
Rejestracja: 29 paź 2011, 0:58
Lokalizacja: Lothlórien

Re: LOL

#6 Post autor: Gloinnen » 04 lis 2012, 9:39

A z drugiej strony - jeżeli motto jest na tyle inspirujące, że może wywołać dyskusję - to czemu nie?

Akurat nie do końca zgodziłabym się z uzupełnieniem go o słowa "w biedzie". Przyjaciele, czy raczej - "uzurpatorzy przyjaźni" niekoniecznie odchodzą tylko dlatego, że wymigują się od wsparcia w kłopotach. Czasami po prostu są nami znudzeni. Okazuje się, że relacja była powierzchowna. Czasami zostawiają nas, bo dochodzą do wniosku, że w innym towarzystwie, w innym świecie, będą się lepiej czuli, więcej skorzystają. To też wskazuje na to, że przyjaciółmi nie byli, że traktowali znajomość instrumentalnie albo wyłącznie "rozrywkowo"... Czasem zaś odchodzą dla zysku, interesownie - bo mają nadzieję, że inni ludzie dadzą im więcej... Trochę jak z dziećmi w szkole - bogaty kolega ma mnóstwo "przyjaciół", bo każdy ma nadzieję, że trochę tego splendoru mu się dostanie - zabawa lepszymi zabawkami, itp.
Dorośli też nieraz tak postępują.
Albo nawiązują różne znajomości dla zysku, albo traktują je luźno, często zmieniają, nie związują się na dłużej z nikim, nie angażują, albo angażują "tymczasowo"... Tak rozumiem to motto.
Opuszczanie "w biedzie" to tylko jeden aspekt udawanej przyjaźni. Według mnie jest ich znacznie więcej.

Glo.
Niechaj inny wiatr dzisiaj twe włosy rozwiewa
Niechaj na niebo inne twoje oczy patrzą
Niechaj inne twym stopom cień rzucają drzewa
Niechaj noc mnie pogodzi z jawą i rozpaczą

/B. Zadura
_________________
E-mail:
glo@osme-pietro.pl

Tomasz Kuza
Posty: 30
Rejestracja: 27 mar 2012, 19:27

Re: LOL

#7 Post autor: Tomasz Kuza » 04 lis 2012, 13:41

Doda pokazała cycki w Boże Ciało i też było to inspiracją dla wielu do wywołania dyskusji, chociaż w obu przypadkach nic w tym nie ma.

P.S. Sade Vacante. Twoje motto jest o niebo lepsze.

Alek Osiński
Posty: 5630
Rejestracja: 01 lis 2011, 23:09

Re: LOL

#8 Post autor: Alek Osiński » 05 lis 2012, 23:45

Tomasz Kuza pisze:Istotny jest powód.
A ja myślę, że Tomasz ma dużo racji, bo motto jest z pozoru mądre, ale zawiera w sobie pułapkę demagogii.
Bo czy istnieje właściwie przyjaźń wieczna, absolutna i bezwarunkowa, jaką sugeruje motto jako jedyną możliwą?
Nic o takowej nie wiem.

Oczywiście, jeśli przyjaciel opuszcza cię, lub zdradza z mało istotnych powodów albo dla swojej korzyści, to znaczy, że taką przyjaźń można było sobie rozbić o kant tyłka. Jednak nie trudno wyobrazić sobie również bardzo poważne powody,
które takie zachowanie usprawiedliwiają.

Podobnych do tego motta haseł używa się niestety w dyskusjach jako argumentów niby usprawiedliwiających własne postępowanie, lub w celu przerzucenia winy na drugą stronę, generalnie, żeby coś ugrać. Taka pseudo prawda, mnie osobiście raczej irytuje ciężarem demagogii, niż pobudza do konstruktywnych przemyśleń;)

Awatar użytkownika
Gloinnen
Administrator
Posty: 12091
Rejestracja: 29 paź 2011, 0:58
Lokalizacja: Lothlórien

Re: LOL

#9 Post autor: Gloinnen » 06 lis 2012, 0:03

Jest w tym, co piszesz, Alku, sporo racji, ale z drugiej strony - większość tzw. "złotych myśli" opiera się o uogólnienia, uproszczenia, albo bierze pod uwagę jedynie wycinek rzeczywistości, w oderwaniu od złożoności kontekstu.
Czy jest to demagogia? Myślę, że raczej rodzaj kontrowersji, która mogłaby wzbudzić dyskusję o naturze przyjaźni, o tym, czym ona jest... Naturalnie można wyjść z założenia, że każda przyjaźń jest inna, że nie ma przyjaźni uniwersalnej, że wszystko zależy od... i wpaść w pułapkę relatywizmu...
Alek Osiński pisze:Jednak nie trudno wyobrazić sobie również bardzo poważne powody,
które takie zachowanie usprawiedliwiają.
A z drugiej strony czasami przyjaciele są wierni w najgorszych chwilach. Wybaczają (czy też rozumieją) najgorsze błędy, stawiają do pionu.

Zastanawiam się, na ile przyjaźń nie jest (czy też jest właśnie) rodzajem transakcji wiązanej. Kto pierwszy zerwie warunki umowy, ten już nie ma prawa niczego oczekiwać i zostaje jedynie wydany na łaskę "dobrej woli" tej drugiej strony.

Ale może ta "dobra wola" nie wynika jedynie z umowy, a jest darem?

Czy ten dar to jest coś, co się nam należy, czy też musimy na niego zasłużyć? Czy ktoś nam to daje dobrowolnie, czy "w zamian", bądź "w nadziei, że"...

Czy przyjaciel ma prawo stawiać granice, wymagania?

A jeśli nie sprostamy - czy ma prawo nas skreślić? Na zawsze? Czy znów jest to tylko kwestia jego własnych, wewnętrznych przekonań, postaw?

Wiele pytań, wątpliwości, choć motto z pozoru demagogiczne i płaskie jak naleśnik.
A ja jestem ciekawa Waszego zdania o przyjaźni, choć zawsze będzie to abstrakcyjne rozprawianie o wartościach... Może nikomu nie potrzebne?

Mnie jednak takie dyskusje interesują. Poszukuję drogowskazów, jeśli chodzi o relacje międzyludzkie i każda wymiana stanowisk wiele mnie uczy, dlatego żadnej polemiki nie oceniam, jako zbędnej.
Niechaj inny wiatr dzisiaj twe włosy rozwiewa
Niechaj na niebo inne twoje oczy patrzą
Niechaj inne twym stopom cień rzucają drzewa
Niechaj noc mnie pogodzi z jawą i rozpaczą

/B. Zadura
_________________
E-mail:
glo@osme-pietro.pl

Alek Osiński
Posty: 5630
Rejestracja: 01 lis 2011, 23:09

Re: LOL

#10 Post autor: Alek Osiński » 06 lis 2012, 0:36

Gloinnen pisze:większość tzw. "złotych myśli" opiera się o uogólnienia, uproszczenia, albo bierze pod uwagę jedynie wycinek rzeczywistości, w oderwaniu od złożoności kontekstu.
to fakt, może dlatego nie przepadam za złotymi myślami;) jednak często rozumie się lub wyczuwa, że z jakiegoś zdania wypływa coś ważnego, budującego, coś z czego samemu nie zdawało sobie sprawy, a czasem czuć tylko manipulację...
Gloinnen pisze:że każda przyjaźń jest inna,
każda jest trochę inna, każda jednak tworzy więź opierającą się mieszance oczywistości i specyfiki właściwej dla indywidualnego człowieka, poruszając się w zakresie oczywistości łatwo jednak określić jakieś podstawowe zasady
Gloinnen pisze:czasami przyjaciele są wierni w najgorszych chwilach.
Oczywiście, po to jest między innymi przyjaźń, żeby być wiernym w najgorszych chwilach. Zależy jednak co uważasz za najgorsze, bo ja w tym wyróżnionym fragmencie mówiłem o zachowaniach jednej ze stron, które są skierowane p-ko przyjaźni, albo może nawet niezależnie od niej. Czy np. napisanie donosu, anonimu przez jednego z przyjaciół na drugiego, albo występowanie p-ko niemu incognito, które nagle wychodzi na jaw, nie moż być powodem jej zerwania. Moim zdaniem może i przyjaciel nie mógłby się wtedy czuć niesprawiedliwie opuszczony takie przykłady można mnożyć...Oczywiście może być przyjaźń, która nawet coś takiego przetrwa, ale to już inna kwestia. Przypadki mogą być bardzo indywidualne i specyficzne.
Gloinnen pisze:Zastanawiam się, na ile przyjaźń nie jest (czy też jest właśnie) rodzajem transakcji wiązanej. Kto pierwszy zerwie warunki umowy, ten już nie ma prawa niczego oczekiwać i zostaje jedynie wydany na łaskę "dobrej woli" tej drugiej strony.
Nie mieszałbym do tego umów, to bardzo nietrwała materia...to raczej msz wynika z dużo głębszego przekonania, że pewien rodzaj kreatywnej siły wiążącej ludzi jest cenny i należy go pielęgnować...
Gloinnen pisze:Czy ten dar to jest coś, co się nam należy, czy też musimy na niego zasłużyć? Czy ktoś nam to daje dobrowolnie, czy "w zamian", bądź "w nadziei, że"...

Czy przyjaciel ma prawo stawiać granice, wymagania?

A jeśli nie sprostamy - czy ma prawo nas skreślić? Na zawsze? Czy znów jest to tylko kwestia jego własnych, wewnętrznych przekonań, postaw?
myślę, że przyjaźń z natury jest wzajemna, dla jednostronnych uczuć są inne terminy, ale widzisz, znowu wchodzisz na grunt "powodu" czy ma prawo i tak dalej. Moim zdaniem są takie powody, ale na pewno nie mogą to być powody błahe, a raczej bardzo poważne, bo w przeciwnym razie, ta wyobrażona przyjaźń była z pewnością tylko pozorna.


To takie przemyślenia na gorąco...oczywiście prywatne zdanie

Al

ODPOWIEDZ

Wróć do „MOIM SKROMNYM ZDANIEM”