Na policzku łzy
ałyk wyżłobiły.
Wyschły moje piersi,
poczerniały usta.
Dziś w objęciach innej
zasypia mój miły,
mrok na sercu leży
niby czarna chusta.
Puste moje łoże,
puste moje dłonie,
nikt pod moje okno
nocą już nie spieszy
by w świetle księżyca,
co jak lampa płonie
napisać na piasku
Ty i ja = ak eszyk ...
Ramiona od płaczu
trzęsą się jak drzewa.
Czu czu sarajgyr
ptak w ciemności śpiewa.
Cicho cicho moje serce
Dodano -- 20 lis 2011, 12:31 --
Rzecz jasna należą się wyjaśnienia

Wiersz - a może raczej coś w rodzaju pieśni, przylazł sam, gdzieś w autobusie, pomiędzy jednym przystankiem a drugim...
Obce słowa pochodzą z języka kirgiskiego, a więc
tokoł - druga żona
ałyk - rowek, którym spływa woda / zwykle kopie się tam, gdzie posadzone są młode drzewa /
ak eszyk - wielka miłość
a zakończenie już w tekście