Ja bym wyrzuciła z wiersza "przeznaczenia" - bo właśnie to słowo, powiem nieładnie, "robi" patos, o którym już wspomniał Alek.
Poza tym - niezły wiersz. Z pointą trochę "na opak". Widzę tutaj odwieczny pęd człowieka do "bycia pierwszym". Zawczasu lepiej się zabezpieczyć; chwytamy się wszystkich możliwych sposobów, nawet pozornie absurdalnych. Wiele jesteśmy w stanie znieść z myślą o ewentualnej "nagrodzie". Ale w Twojej końcówce wiersza powiało pewnego rodzaju ironią i cynizmem. Nie ma tutaj tej naturalnej, chrześcijańskiej pokory, tylko cwaniackie działanie, aby jednak nie spaść ze świecznika. Przyczaić się, udać niewiniątko... a potem dostąpić chwały. Stąd można odebrać utwór jako satyrę - w zasadzie bardzo bliski jest mi odbiór Alka.
Pozdrawiam,
Glo.