...heilige Nacht...

[P.A.R.]

ciekawe, ile czasu Ci to zajmuje
Leon mówi miesiące
niektórzy - moment
a jeśli nie nadąży się czytać...

[anastazja]

zimna cisza owija stężałym kokonem
kłąb łachmanów, tulacy garść zgłodniałej sierści.

To dla mnie wiersz, Ewuniu. Bardzo mi zal, biednych zwierząt, nie ma rady, na tych, którzy wyrzucają za próg.
Miło, ze pamiętasz, wierszem.

Cieplutko pozdrawiam.

[Ewa Włodek]

ciekawe, ile czasu Ci to zajmuje
Leon mówi miesiące
niektórzy - moment

ooo, popatrz, P.A.R-ze, Leon - swoje, Inni - swoje, i bądź tu mądry, i pisz wiersze...

Bardzo mi zal, biednych zwierząt, nie ma rady, na tych, którzy wyrzucają za próg.
Miło, ze pamiętasz, wierszem

i zwierząt, i ludzi, Anastazjo, wyrzuconych, porzuconych, omijanych, bo są jak wyrzut sumienia, więc lepiej - udawać, że nie ma...Dlatego - pamiętam...


Najmilsi, dziekuje Wam cudnie dziękuję za wizytkę, za czas dla wiersza i za serdeczne, dobre słowa...
moc ciepła Wam posyłam...
Ewa

[coobus]

Pominę szczegóły, widzę po prostu wigilijną noc, z całym jej magicznym klimatem. I ten pusty talerz na wigilijnym stole, czekający na tego, kto zapuka do drzwi, nie mając co z sobą zrobić w taki wieczór, szczególny wieczór. Wmówmy sobie chociaż, że i w nas jest ta idea, nawet jeśli jej nigdy na sobie nie sprawdziliśmy. Nie dostrzegam w tym pesymizmu, widzę optymizm

[Ewa Włodek]

Nie dostrzegam w tym pesymizmu, widzę optymizm

och, Coob, ja może kiedyś - zobaczę...Ale boję się, że...

dziękuję Ci za obecność, za czas i za ten optymizm...Mnóstwo ciepła posyłam do Ciebie...
Ewa