karenina

Moderatorzy: Gloinnen, eka

ODPOWIEDZ
Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
ks-hp
Posty: 347
Rejestracja: 10 sty 2012, 10:59

karenina

#1 Post autor: ks-hp » 11 gru 2012, 23:16

Anna w gronostaju i szyszkach. Widzisz, odjeżdża
transkoleją: słońce w pióropuszu, śnieg na balustradzie
ramion. Syczy; właśnie ktoś wpadł pod pociąg
z wizytą, przy herbacie, dobrym wierszu i
człowieku.

Kiedyś siadała przy oknie; teraz stoi, jakby miała
stracić kręgosłup. Widziała światło w tunelu
tętnic, nie zeszła; sięgała do mięśnia, kości, do szpiku.

Wróciła. Zacerowałem jej usta, z piersi
lała się krew, gorycz jak szczęście. W domu upiekła mężowi
pierniki; wystygły w rękach
ręce.

Później zmienili rozkład.



____________________
cykl: syberiada
Ostatnio zmieniony 12 gru 2012, 20:22 przez ks-hp, łącznie zmieniany 4 razy.

iskierka

Re: karenina

#2 Post autor: iskierka » 12 gru 2012, 10:02

ks-hp pisze:ręce.
moim zdaniem, to chyba niepotrzebne jest.
Ale to moja sugestia. Wiersz jest i tak dobry :bravo:

Awatar użytkownika
Ewa Włodek
Posty: 5107
Rejestracja: 03 lis 2011, 15:59

Re: karenina

#3 Post autor: Ewa Włodek » 12 gru 2012, 15:09

karenina - kobieta oszalała w jakimś sensie - z pragnienia, z miłości, a może tylko - na punkcie swojego pragnienia tej miłości. Albo - każdej miłości, bardziej z krwi niż z konwenansu...Cóż, w powieści - ona zabiła siebie, a w życiu zdarza się, że taka kobieta zabija to swoje pragnienie, marzenie. I tam, gdzie jest, zostają w czyichś rękach - ręce całkiem wystygłe, jak dłonie lalki... Tak sobie poczytałam tym razem...
:ok:
uśmiechy dołączam...
Ewa

Alek Osiński
Posty: 5630
Rejestracja: 01 lis 2011, 23:09

Re: karenina

#4 Post autor: Alek Osiński » 15 gru 2012, 23:41

No, jak Anna to musi dobrze wyglądać.

Dla mnie esencja wiersza kryje się tutaj:
ks-hp pisze:Anna w gronostaju i szyszkach. Widzisz, odjeżdża
transkoleją: słońce w pióropuszu, śnieg na balustradzie
ramion. Syczy;
ks-hp pisze:Kiedyś siadała przy oknie; teraz stoi, jakby miała
stracić kręgosłup. Widziała światło w tunelu
tętnic, nie zeszła
ks-hp pisze:Zacerowałem jej usta, z piersi
lała się krew, gorycz jak szczęście. W domu upiekła mężowi
pierniki; wystygły w rękach
ręce.

Później zmienili rozkład.
Pozostałe fragmenty mnie akurat rozpraszają, ale cóż czytelnikowi wolno czytać wybiórczo;)
ale to co wyjąłem...bardzo się podoba

ODPOWIEDZ

Wróć do „WIERSZE BIAŁE I WOLNE”