Psia dola
- Gloinnen
- Administrator
- Posty: 12091
- Rejestracja: 29 paź 2011, 0:58
- Lokalizacja: Lothlórien
Psia dola
Cinnamon nie dostawała chrupek z wołowiną i drobiem.
Czasami chleb. Dłoń do polizania, patyk rzucony
na błotnistą ścieżkę.
Zimą ogrzewały się nawzajem, gdy z dachu
przyczepy zwisały brudne sople.
Wilgotny koc pachniał ciepłem, które
najczęściej oznaczało rozkład
pożycia. Milczące przyzwolenie na pustą miskę
z dnia na dzień. Ale razem łatwiej jest
cierpieć na zanik mięśni.
Po Cinnamon przyjechali z samego rana.
Korpulentna Murzynka z R.S.P.C.A.* na opasłym brzuchu wypisywała kwit
za znęcanie się nad zwierzętami. Skrajne
niedożywienie. Pchły. Sen w odchodach.
Wtedy już zabrakło siły na sprzątanie. Woda
zamarzła w wiadrze. Skończył się
ostatni woreczek ryżu. Obie spały
wtulone w siebie, skóra i kości.
Cinnamon w sterylnym azylu została
wykąpana. Weterynarz zbadał nadto skrupulatnie.
Potem dławiła się mięsem. Stawało w gardle.
Szczekała całe noce, ale w końcu
coraz rzadziej. Przywykła do jarzeniówek
i czyściutkich, młodych wolontariuszek,
wyprowadzających na spacery po zielonym wybiegu.
Właścicielka odpowie przed sądem.
Niestety, ironia losu. Przyczepa
obrosła czarnym lodem. Gdy przyjechali,
cisza.
Wewnątrz, na przepalonym od petów materacu
wina i kara jak dwie syjamskie siostry,
powoli odrywały kolejne kęsy od ścierwa
rozpływającego się w ciemność.
Raz jeden, jedyny, przyszedł do niej lekarz
i ciepła miała w nadmiarze. Wylewało się z niej,
pęczniało w powietrzu.
Świadectwo
zgonu potwierdziło zapalenie płuc i skrajne
niedożywienie. Czyżby?
Willa z ogródkiem na przedmieściu. W basenie
ogrodowym szaleją trzy dorodne psiaki.
Pod pergolą siedzi uśmiechnięta starsza pani
w przeciwsłonecznych okularach
i pije drinka.
Wszyscy widzowie Animal Planet mogli
zobaczyć, jak szczęśliwym trafem
Cinnamon znalazła nowy dom.
Już nigdy nie szczeka po nocach.
Tylko od czasu do czasu
chowa się pod kocem w starej szopie.
Na kilka dni.
I boi się
zimowych poranków.
*R.S.P.C.A. - brytyjski i amerykański odpowiednik Polskiego Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami.
____________________
Glo.
Czasami chleb. Dłoń do polizania, patyk rzucony
na błotnistą ścieżkę.
Zimą ogrzewały się nawzajem, gdy z dachu
przyczepy zwisały brudne sople.
Wilgotny koc pachniał ciepłem, które
najczęściej oznaczało rozkład
pożycia. Milczące przyzwolenie na pustą miskę
z dnia na dzień. Ale razem łatwiej jest
cierpieć na zanik mięśni.
Po Cinnamon przyjechali z samego rana.
Korpulentna Murzynka z R.S.P.C.A.* na opasłym brzuchu wypisywała kwit
za znęcanie się nad zwierzętami. Skrajne
niedożywienie. Pchły. Sen w odchodach.
Wtedy już zabrakło siły na sprzątanie. Woda
zamarzła w wiadrze. Skończył się
ostatni woreczek ryżu. Obie spały
wtulone w siebie, skóra i kości.
Cinnamon w sterylnym azylu została
wykąpana. Weterynarz zbadał nadto skrupulatnie.
Potem dławiła się mięsem. Stawało w gardle.
Szczekała całe noce, ale w końcu
coraz rzadziej. Przywykła do jarzeniówek
i czyściutkich, młodych wolontariuszek,
wyprowadzających na spacery po zielonym wybiegu.
Właścicielka odpowie przed sądem.
Niestety, ironia losu. Przyczepa
obrosła czarnym lodem. Gdy przyjechali,
cisza.
Wewnątrz, na przepalonym od petów materacu
wina i kara jak dwie syjamskie siostry,
powoli odrywały kolejne kęsy od ścierwa
rozpływającego się w ciemność.
Raz jeden, jedyny, przyszedł do niej lekarz
i ciepła miała w nadmiarze. Wylewało się z niej,
pęczniało w powietrzu.
Świadectwo
zgonu potwierdziło zapalenie płuc i skrajne
niedożywienie. Czyżby?
Willa z ogródkiem na przedmieściu. W basenie
ogrodowym szaleją trzy dorodne psiaki.
Pod pergolą siedzi uśmiechnięta starsza pani
w przeciwsłonecznych okularach
i pije drinka.
Wszyscy widzowie Animal Planet mogli
zobaczyć, jak szczęśliwym trafem
Cinnamon znalazła nowy dom.
Już nigdy nie szczeka po nocach.
Tylko od czasu do czasu
chowa się pod kocem w starej szopie.
Na kilka dni.
I boi się
zimowych poranków.
*R.S.P.C.A. - brytyjski i amerykański odpowiednik Polskiego Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami.
____________________
Glo.
Niechaj inny wiatr dzisiaj twe włosy rozwiewa
Niechaj na niebo inne twoje oczy patrzą
Niechaj inne twym stopom cień rzucają drzewa
Niechaj noc mnie pogodzi z jawą i rozpaczą
/B. Zadura
_________________
E-mail:
glo@osme-pietro.pl
Niechaj na niebo inne twoje oczy patrzą
Niechaj inne twym stopom cień rzucają drzewa
Niechaj noc mnie pogodzi z jawą i rozpaczą
/B. Zadura
_________________
E-mail:
glo@osme-pietro.pl
Re: Psia dola
za długi jak dla mnie, zrobiłabym z tego dwa,
ale to tylko moje widzimisię. I tak brawa się należą.

ale to tylko moje widzimisię. I tak brawa się należą.

- Ewa Włodek
- Posty: 5107
- Rejestracja: 03 lis 2011, 15:59
Re: Psia dola
a ja szanuję wszelkie stworzenie Boskie, i to, co na dwu nogach chodzi, i to - czworonożne. I uważam, że żadne nie może być skazane na cierpienie, głód, opuszczenie, bo każde ma swoją godność i uczucia. Każdemu należy się szacunek, czyste pomieszczenie, łyżka strawy, łyk wody i życzliwy gest. Tylko tyle, choć nieraz - aż tyle. A Ty, Glo, kapitalnie pokazałaś absurdy, jakie się zdarzają wokoło, niestety. A wystarczyłaby - równowaga. Tylko tyle czy aż tyle?
mnóstwo uśmiechów posyłam...
Ewa


mnóstwo uśmiechów posyłam...
Ewa
- anastazja
- Posty: 6176
- Rejestracja: 02 lis 2011, 16:37
- Lokalizacja: Bieszczady
- Płeć:
Re: Psia dola
Wycisnęłaś łzę. Glo. ja nie mogę oglądać takich filmów, bo żal zwierząt. Mąż krzyczy, ponieważ nie pozwalam oglądać, w mojej obecności. Animals pestka, ale polowania dzikich zwierząt by przeżyć, to dla mnie szok.
-
czuję ten ból, zwija mi się żołądek i robi się słabo.
Ta nadwrażliwość jest moim utrapieniem.
Przepraszam, że pod wierszem, myślę, że na temat. Wiersz jest bardzo bolesny, zarazem cudowny. Pięknie opisałaś przypadek miłości kobiety do psa, która sama potrzebowała pomocy. To prawda, w niektórych przypadkach bardziej dba się o zwierzę, niż człowieka, tak nie powinno być, brak równowagi z jednej i drugiej strony, prowadzi do bólu.


czuję ten ból, zwija mi się żołądek i robi się słabo.
Ta nadwrażliwość jest moim utrapieniem.
Przepraszam, że pod wierszem, myślę, że na temat. Wiersz jest bardzo bolesny, zarazem cudowny. Pięknie opisałaś przypadek miłości kobiety do psa, która sama potrzebowała pomocy. To prawda, w niektórych przypadkach bardziej dba się o zwierzę, niż człowieka, tak nie powinno być, brak równowagi z jednej i drugiej strony, prowadzi do bólu.
Pozdrawiam ciepło.Gloinnen pisze:Świadectwo
zgonu potwierdziło zapalenie płuc i skrajne
niedożywienie. Czyżby?

A ludzie tłoczą się wokół poety i mówią mu: zaśpiewaj znowu, a to znaczy: niech nowe cierpienia umęczą twą duszę."
(S. Kierkegaard, "Albo,albo"
(S. Kierkegaard, "Albo,albo"
-
- Posty: 1917
- Rejestracja: 21 gru 2011, 16:10
Re: Psia dola
Glo
Hm...brak mi słów ..... jak pięknie namalowałaś
obraz , którego nie potrafię ogarnąć słowem

Hm...brak mi słów ..... jak pięknie namalowałaś
obraz , którego nie potrafię ogarnąć słowem

Re: Psia dola
Glo, lubię Twoje wiersze za wszystko - nawet za to, co ktoś? mógłby Ci zarzucić - przegadane. Nie! poezja nie może być przegadana, bo poezja to słowa, słowa , słowa (kiedyś odpisałaś mi w komentarzu, że chcesz skracać - bron panie boże! - nie rób tego), a kiedy ich brakuje zaczyna się pytanie - co to jest?
nie lubię wierszy anorektycznych - chyba, że wychodzą spod ręki mistrz, ale w całej sieci ich na palcach policzyć.
poezji nie powinno się skracać do kilku słow - a wielu (nazywam ich leniuchami , albo tymi którzy chcą ukryć swoją indolencje, a koniecznie chcą brylować na salonach poetyckich.. może nie mam racji, albo jestem z tych nawiedzonych, ale co by się stało, gdyby takie próby podjął prozaik
- i co wtedy? chyba napisałb7y trylogię składającą sie z trzech słow:
początek. środek, koniec - to sie w głowie nie mieści - przecież ja biorę wiersz do ręki aby czytać , a nie rozwiązywać ariadne czy palindrom. ale dość rozmyślań nie na temat.
Teraz o wierszu będzie krótko: - super super super.
może miałbym drobniutkie uwagi, ale raczej wynikałyby z własnej subtelności, a nie z zarzutów techniczno-logicznych, tylko po co narażać się na komentarz do komentarza e14
pozdrawiam świątecznie

nie lubię wierszy anorektycznych - chyba, że wychodzą spod ręki mistrz, ale w całej sieci ich na palcach policzyć.
poezji nie powinno się skracać do kilku słow - a wielu (nazywam ich leniuchami , albo tymi którzy chcą ukryć swoją indolencje, a koniecznie chcą brylować na salonach poetyckich.. może nie mam racji, albo jestem z tych nawiedzonych, ale co by się stało, gdyby takie próby podjął prozaik



Teraz o wierszu będzie krótko: - super super super.



pozdrawiam świątecznie



- Gloinnen
- Administrator
- Posty: 12091
- Rejestracja: 29 paź 2011, 0:58
- Lokalizacja: Lothlórien
Re: Psia dola
"A to feler! westchnął seler!!!"paniladaco pisze:tylko po co narażać się na komentarz do komentarza e14

Dziękuję wszystkim za komentarze i ciepłe przyjęcie wiersza.

Glo.
Niechaj inny wiatr dzisiaj twe włosy rozwiewa
Niechaj na niebo inne twoje oczy patrzą
Niechaj inne twym stopom cień rzucają drzewa
Niechaj noc mnie pogodzi z jawą i rozpaczą
/B. Zadura
_________________
E-mail:
glo@osme-pietro.pl
Niechaj na niebo inne twoje oczy patrzą
Niechaj inne twym stopom cień rzucają drzewa
Niechaj noc mnie pogodzi z jawą i rozpaczą
/B. Zadura
_________________
E-mail:
glo@osme-pietro.pl