kto taką nosi - pod warunkiem, że nie jest to czapka błazna, lecz atrybut trefnisia-mędrca - przynajmniej zapewniony jaki-taki spokój wewnetrzny, a i stabilizację...Ania ayalen pisze: ,,a my wiecznie jacys tacy
a my w czapkach z dzwoneczkami...''



to świetnie - dla słowa - Semi, że tak je oceniasz...semiramida pisze: Świetne!



sama prawda, Anastazjo, bo każdy władca, każdy przywódca - to "funkcja" czasowa, ograniczona oczekiwaniami "dworu" i od niego - w znacznym sensie - zależna. Rzadko kiedy się zdarza, żeby władca - kimkolwiek by nie był - króle, dyktatorem, prezydentem czy tylko kacykiem badż szefem grupy przestępczej - na prawdę rządził, bo zwykle - rządzi tak zwana szara eminencja. Zas trefniś - to kotś w tej strukturze, kto potrafi żyć w niej wedlug własnych zasd i przewaznie przetrwa i władcę, i szara eminencję, i wielu, wielu innych "funkcyjnych"...Stąd szafoty spływające krwią władców i ich "prwych rąk", a kto słyszał o kaźni prawdziwego trefnisia?anastazja pisze: ile prawdy, ufff, niejedna leciała na szafot



Drodzy Państwo, najpiękniej Wam dziekuję za to, że wstąpiliście, daliście Swój czas słowu, i podzieliliście się ze mną Swoimi - jakże cennymi i madrymi - refleksjami...
moc serdeczności do was posyłam...
Ewa