Ósme piętro
- lczerwosz
- Administrator
- Posty: 6936
- Rejestracja: 31 paź 2011, 22:51
- Lokalizacja: Ursynów
Re: Ósme piętro
Czytam z uwagą kolejne wpisy i dumam, kto i gdzie błąd popełnił.
Zacznę od siebie: Przyznaję nie znałem kilku wątków związanych z Iskierką, w których omawiane były problemy ocierania się o zjawisko plagiatu. Po ich przeczytaniu i po uwadze Alka w sprawie umyślnego działania, po przeczytaniu wielokrotnych zapewnień i przyrzeczeń Iskierki, po przeczytaniu dzisiejszych wypowiedzi naszego Gościa i nowej Iskierki(12), po poznanej przeze mnie przez domysły - na podstawie jej własnych tekstów i komentarzy, ale potwierdzonej dziś charakterystyce Iskierki powiem,
że prawdopodobieństwo błędnej oceny jej działania dotychczasowego i przyszłego jest więcej niż pewne. Zupełnie nieprzewidywalna jest przyszłość.
Mam przekonanie, że ona nie zdaje sobie sprawy ani z powagi sprawy w kategoriach prawnych, ani etycznych.
Szukam psychologicznej interpretacji. Jeśli jej własna ocena jest zaburzona - niczego nie da się załatwić. Na każdy zarzut albo powie: "nie wiedziałam, już nie będę", albo: "przecież nic się nie stało, słyszałam, widziałam, czytałam i napisałam, przecież wolno".
Teraz walczy o istnienie na portalu. To jest jej duża część życia. Naszego także.
Zatem, nie sadzę, aby możliwe było udowodnienie, że był plagiat, ani nie jest możliwe wykazanie, ze go nie było. Odwołanie do autora oryginalnego tekstu nic tu nie da. Liczenie procentu zgodności tekstów - jest bez sensu. Ona taka jest. Nie jesteśmy w stanie wyleczyć, ale na pewno możemy zaszkodzić
Dyskusja może zatem dotyczyć czego innego: czy gotowi jesteśmy współdzielić z nią 8 piętro. Czy zmęczenie, irytacja, jej "upierdliwość", wszechobecność w każdym miejscu to uniemożliwiają.
Są teraz szkoły integracyjne, dzieci się teraz uczy tolerancji. A jesteśmy na to gotowi sami? Czy potrafimy ją lubić? Czy to coś w niej nas tak drażni, że odrzucamy ją jak najdalej. Niektórzy omijają jej wątki. Mają prawo.
Ja wiem, wypowiadam się z punktu wiedzenia emocji.
Jest też punkt widzenia moderatorów, którzy musieliby dokładnie śledzić i ewentualnie wycinać kolejne plagiaty. Bo się zdarzyć mogą, gdy nauka pójdzie w las. I administratorów, którzy w kategoriach prawnych odpowiadają za porządek.
Rozumiem też argument: "nie możemy dać się manipulować". Tylko twarde potraktowanie zdyscyplinuje ją. Alej ja w to wątpię, Iskierka pójdzie w inne miejsce, a u nas będzie nareszcie spokój.
Czyli podsumowując, nie o plagiat tu chodzi, tylko o obcowanie z Iskierką.
Zacznę od siebie: Przyznaję nie znałem kilku wątków związanych z Iskierką, w których omawiane były problemy ocierania się o zjawisko plagiatu. Po ich przeczytaniu i po uwadze Alka w sprawie umyślnego działania, po przeczytaniu wielokrotnych zapewnień i przyrzeczeń Iskierki, po przeczytaniu dzisiejszych wypowiedzi naszego Gościa i nowej Iskierki(12), po poznanej przeze mnie przez domysły - na podstawie jej własnych tekstów i komentarzy, ale potwierdzonej dziś charakterystyce Iskierki powiem,
że prawdopodobieństwo błędnej oceny jej działania dotychczasowego i przyszłego jest więcej niż pewne. Zupełnie nieprzewidywalna jest przyszłość.
Mam przekonanie, że ona nie zdaje sobie sprawy ani z powagi sprawy w kategoriach prawnych, ani etycznych.
Szukam psychologicznej interpretacji. Jeśli jej własna ocena jest zaburzona - niczego nie da się załatwić. Na każdy zarzut albo powie: "nie wiedziałam, już nie będę", albo: "przecież nic się nie stało, słyszałam, widziałam, czytałam i napisałam, przecież wolno".
Teraz walczy o istnienie na portalu. To jest jej duża część życia. Naszego także.
Zatem, nie sadzę, aby możliwe było udowodnienie, że był plagiat, ani nie jest możliwe wykazanie, ze go nie było. Odwołanie do autora oryginalnego tekstu nic tu nie da. Liczenie procentu zgodności tekstów - jest bez sensu. Ona taka jest. Nie jesteśmy w stanie wyleczyć, ale na pewno możemy zaszkodzić
Dyskusja może zatem dotyczyć czego innego: czy gotowi jesteśmy współdzielić z nią 8 piętro. Czy zmęczenie, irytacja, jej "upierdliwość", wszechobecność w każdym miejscu to uniemożliwiają.
Są teraz szkoły integracyjne, dzieci się teraz uczy tolerancji. A jesteśmy na to gotowi sami? Czy potrafimy ją lubić? Czy to coś w niej nas tak drażni, że odrzucamy ją jak najdalej. Niektórzy omijają jej wątki. Mają prawo.
Ja wiem, wypowiadam się z punktu wiedzenia emocji.
Jest też punkt widzenia moderatorów, którzy musieliby dokładnie śledzić i ewentualnie wycinać kolejne plagiaty. Bo się zdarzyć mogą, gdy nauka pójdzie w las. I administratorów, którzy w kategoriach prawnych odpowiadają za porządek.
Rozumiem też argument: "nie możemy dać się manipulować". Tylko twarde potraktowanie zdyscyplinuje ją. Alej ja w to wątpię, Iskierka pójdzie w inne miejsce, a u nas będzie nareszcie spokój.
Czyli podsumowując, nie o plagiat tu chodzi, tylko o obcowanie z Iskierką.
Ostatnio zmieniony 26 sty 2013, 18:16 przez lczerwosz, łącznie zmieniany 2 razy.
Re: Ósme piętro
mialam byc cicho ale zeby sie.komus nie utozsamilo- pierwszym gosciem.bylam ja, zapomnialam wpisac imie.
A swoja droga... kazdy zasluguje na.nastepna szanse. A ryba psuje sie od glowy- moderator powinien mediowac w spornych sytuacjacha nie zaogniac, jesli czlonek ekipy administracyjnej pozwala sobie na takie odzywki - czegoz wymagac od reszty? Szkoda tego miejsca....
A swoja droga... kazdy zasluguje na.nastepna szanse. A ryba psuje sie od glowy- moderator powinien mediowac w spornych sytuacjacha nie zaogniac, jesli czlonek ekipy administracyjnej pozwala sobie na takie odzywki - czegoz wymagac od reszty? Szkoda tego miejsca....
-
- Posty: 5630
- Rejestracja: 01 lis 2011, 23:09
Re: Ósme piętro
Też się już miałem nie odzywać...ale muszę zauważyć
Bardzo mądzre Leszek prawi...nie o plagiat tu chodzi, a o wolę obcowania z Iskierką,
a czy był tu plagiat, czy nie, nie da się praktycznie ustalić bez udowodnienia iskierce
działania umyślnego i nic tu nie da pytanie zainteresowanej autorki.
Bo, jeszcze raz powtórzę - nie ma plagiatu nieumyślnego, przy działaniu
nieumyślnym lub z winy nieumyślnej słowo "plagiat" znika, a pojawia się przypadek
lub inspiracja
Tylko dlaczego usuwa się kogoś pod pretekstem "plagiatu",
gdy z prawnego punktu widzenia jest on bardzo wątpliwy do udowodnienia
"2 niezbyt skomplikowane linijki tekstu"... myślę, że nawet sąd miałby tu problem,
ja się tylko dziwię iskierce, że dalej chce być w tak "wrogo" nastawionym do niej
środowisku, ja bym dawno wymiękł...ma dziewczyna charakter, to trzeba przyznać!
nie sorki właściwie identyczna jest tylko jedna linijka...teraz zauważyłem
Bardzo mądzre Leszek prawi...nie o plagiat tu chodzi, a o wolę obcowania z Iskierką,
a czy był tu plagiat, czy nie, nie da się praktycznie ustalić bez udowodnienia iskierce
działania umyślnego i nic tu nie da pytanie zainteresowanej autorki.
Bo, jeszcze raz powtórzę - nie ma plagiatu nieumyślnego, przy działaniu
nieumyślnym lub z winy nieumyślnej słowo "plagiat" znika, a pojawia się przypadek
lub inspiracja
Tylko dlaczego usuwa się kogoś pod pretekstem "plagiatu",
gdy z prawnego punktu widzenia jest on bardzo wątpliwy do udowodnienia
"2 niezbyt skomplikowane linijki tekstu"... myślę, że nawet sąd miałby tu problem,
ja się tylko dziwię iskierce, że dalej chce być w tak "wrogo" nastawionym do niej
środowisku, ja bym dawno wymiękł...ma dziewczyna charakter, to trzeba przyznać!
nie sorki właściwie identyczna jest tylko jedna linijka...teraz zauważyłem
Ostatnio zmieniony 26 sty 2013, 18:37 przez Alek Osiński, łącznie zmieniany 1 raz.
Re: Ósme piętro
i jeszcze, przysiegam- juz ani pisne- na ile mozna doprowadzic do takiego czynu swoja postawa- z niebotycznie miatrzowskich szczytow, kogos kto chce byc lepszy niz jest? To bylalby wspolodpowiedzialnosc....gwoli refleksji niektorym komentujacym.
Iskierko, wiesz ze trzymam za Ciebie kciuki . Jestes tak dobra jak mozesz byc, i.nic nie stoi na przeszkodzie zebys stawala sie coraz lepsza, jak kazdy z.nas- na swoj indywidualny sposob, korzystajac z madrych i zyczliwych rad, tworzac swoj niepowtarzalny opis swiata. Nie powtarzalny Slonko.
Iskierko, wiesz ze trzymam za Ciebie kciuki . Jestes tak dobra jak mozesz byc, i.nic nie stoi na przeszkodzie zebys stawala sie coraz lepsza, jak kazdy z.nas- na swoj indywidualny sposob, korzystajac z madrych i zyczliwych rad, tworzac swoj niepowtarzalny opis swiata. Nie powtarzalny Slonko.
-
- Posty: 3303
- Rejestracja: 31 paź 2011, 17:35
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Ósme piętro
o! to się teraz "charakter" nazywa??Alek Osiński pisze:.ma dziewczyna charakter, to trzeba przyznać!

Każdy świt jest prowokacją do nowych nadziei. Skreślić świty!
Stanisław Jerzy Lec
_______________________
e_14scie@osme-pietro.pl
Stanisław Jerzy Lec
_______________________
e_14scie@osme-pietro.pl
-
- Posty: 1672
- Rejestracja: 12 lis 2011, 17:33
Re: Ósme piętro
Co do plagiatu, raczej łatwo byłoby udowodnić podobieństwo tych dwóch utworów. George Harrison miał najlepszych adwokatów, a nie obronił się przed oskarżeniem o plagiat, choć "My sweet lord" zawierało zaledwie frazę innego przeboju Zobaczcie choćby tutaj, jak wygląda dyskusja o tym po latach, albo poszukajcie w internecie bo jest sporo stron poświęconych tamtej sprawie
http://the-beatles.pl/viewtopic.php?t=2342
Jedno jest pewne - Iskierka nie ma się czego obawiać, nie jest sławną, a przede wszystkim nie posiada takiego majątku jak The Beatles :-)
http://the-beatles.pl/viewtopic.php?t=2342
Jedno jest pewne - Iskierka nie ma się czego obawiać, nie jest sławną, a przede wszystkim nie posiada takiego majątku jak The Beatles :-)
- iTuiTam
- Posty: 2280
- Rejestracja: 18 lut 2012, 5:35
Re: Ósme piętro
Się porobiło... Nie pierwszy to raz i nie ostatni...
Przeżyłam podobną historię - Ktoś 'wykorzystał' dużą część mojego wiersza, wplatając go w swój... - i muszę przyznać, że gdy rozgrywał się ten 'dramat', oczekiwałam od Ktosia zwykłego przyznania się do zapożyczenia, zaznaczenia, że mój wiersz był inspiracją a Ktosia jedynie impresją. Nic takiego się nie wydarzyło, nie było przeprosin ani odnośników - i niestety i szkoda.
Muszę przyznać, że było mi przykro i czułam się nieswojo, gdy Ktoś zaczął się tłumaczyć, że to że tamto i owo i wszystko było... wymysłem...
Iskierka - nie znam jej, nie mogę oceniać jej postępowania w pozawirtualnym życiu, ale jeżeli nie nauczy się netykiety, etyki pisania, to będzie jej ciężko w kontaktach internetowych.
Lepiej, moim nieskromnym zdaniem, zająć się takim problemem wcześniej niż później.
Są autorzy, którzy mają bardzo emocjonalny stosunek do swojej twórczości i nie lubią 'okradania' ich wyobraźni, utworów. Jedni po takim 'przypadku' przejdą do porządku dziennego, nie przejmując się zbytnio, że ktoś coś podobnie lub prawie tak samo, lecz inni, szczególnie ci, którzy swoją twórczość traktują poważnie, czasem zarobkowo, mogą zareagować w zupełnie inny sposób. I? I klops i dla autora plagiatu i portalu, jeśli wiedział, że źródłem tekstu był utwór innego autora.
i link dla ciekawych, na pierwszy rzut oka bardzo ogólnie traktujący temat, ale po nitce do kłębka...
http://pl.wikipedia.org/wiki/Prawo_w%C5 ... lektualnej
serdecznie
iTuitam
Przeżyłam podobną historię - Ktoś 'wykorzystał' dużą część mojego wiersza, wplatając go w swój... - i muszę przyznać, że gdy rozgrywał się ten 'dramat', oczekiwałam od Ktosia zwykłego przyznania się do zapożyczenia, zaznaczenia, że mój wiersz był inspiracją a Ktosia jedynie impresją. Nic takiego się nie wydarzyło, nie było przeprosin ani odnośników - i niestety i szkoda.
Muszę przyznać, że było mi przykro i czułam się nieswojo, gdy Ktoś zaczął się tłumaczyć, że to że tamto i owo i wszystko było... wymysłem...
Iskierka - nie znam jej, nie mogę oceniać jej postępowania w pozawirtualnym życiu, ale jeżeli nie nauczy się netykiety, etyki pisania, to będzie jej ciężko w kontaktach internetowych.
Lepiej, moim nieskromnym zdaniem, zająć się takim problemem wcześniej niż później.
Są autorzy, którzy mają bardzo emocjonalny stosunek do swojej twórczości i nie lubią 'okradania' ich wyobraźni, utworów. Jedni po takim 'przypadku' przejdą do porządku dziennego, nie przejmując się zbytnio, że ktoś coś podobnie lub prawie tak samo, lecz inni, szczególnie ci, którzy swoją twórczość traktują poważnie, czasem zarobkowo, mogą zareagować w zupełnie inny sposób. I? I klops i dla autora plagiatu i portalu, jeśli wiedział, że źródłem tekstu był utwór innego autora.
i link dla ciekawych, na pierwszy rzut oka bardzo ogólnie traktujący temat, ale po nitce do kłębka...
http://pl.wikipedia.org/wiki/Prawo_w%C5 ... lektualnej
serdecznie
iTuitam
- Gloinnen
- Administrator
- Posty: 12091
- Rejestracja: 29 paź 2011, 0:58
- Lokalizacja: Lothlórien
Re: Ósme piętro
Iskierko, jeżeli mam cokolwiek ujawniać (to odnośnie korespondencji), to najlepiej wszystko, co napisałaś do mnie, a nie wybiórczo, bo inaczej może dojść do podejrzenia o manipulowanie informacjami.
Przy okazji mamy niezbity dowód, że Ósme piętro nie jest pierwszym miejscem, na którym Iskierka dopuściła się nadużycia jeśli chodzi o granice poetyckiej inspiracji...
Leszek postawił bardzo dobre pytania.
Z tym, że tworząc precedens, odważmy się nazwać sprawę po imieniu.
Nie mówmy "nieumyślny plagiat", itp. Nie szukajmy kruczków proceduralnych, aby poniżyć adminów i moderację, tylko weźmy pod uwagę prawdziwą okoliczność łagodzącą.
Na ile jednak mamy prawo o tym rozstrzygać? Sprawa niezwykle delikatna i kontrowersyjna, ale jeżeli robimy odstępstwo od regulaminu - to nie dlatego, że mamy takie widzimisię, nie dlatego, że kogoś bardzo lubimy (albo nie), nie dlatego, że w czyimś imieniu jest zwoływany lud na barykady... W ten sposób w ogóle moglibyśmy sobie wszelkie obowiązujące zasady i regulamin wsadzić w cztery litery, bo wystarczy skrzyknąć parę osób w jakiejś sprawie, nawrzucać adminom, posądzić ich o zakochanie we władzy, zagrozić odejściem z forum albo rozwaleniem go - i wymusić kolejne ustępstwa. Na to zgody nie ma i nie będzie.
Wracając do meritum - odstępstwo od regulaminu musi mieć jakąś podstawę. Jeżeli bardzo dyskretna i eufemistyczna opinia Leszka może nią stanowić (powstrzymam się od nazwania jeszcze rzeczy po imieniu) - proszę bardzo - chętnie poznamy odpowiedź użytkowników Ósmego piętra na postawione przez niego pytania, a także - oczywiście - moderatorów.
Dziwi mnie tylko, że nie wykazałeś się taką wyrozumiałością (ideową), pod wątkiem Skarania o Hitlerze, pod wierszem Sedego o politykach, gdzie z krytyki elit rządzących zrobiłeś sianie nienawiści... Wobec komentarzy Czternastki arbitralnie stwierdzasz - wyzłośliwianie się... A też można zawsze spytać - na jakich kryteriach opierasz swoje zarzuty...
Tylko jakoś splagiatowanie wiersza jest dla Ciebie wysoce wątpliwe, bo może, bo niekoniecznie, bo przecież...
Relatywizm moralny się kłania?
W takim razie - proszę bardzo - czy w każdym przypadku złamania regulaminu mamy ogłaszać ankietę na forum: czy zgadzasz się na upomnienie igreka za nazwanie iksa chujem do szczania?
Bo w przeciwnym wypadku nie ma mocnych - zawsze można stwierdzić - władza sobie hula...
Czy w każdym przypadku złamania regulaminu mamy ogłaszać ankietę dla wszystkich userów i pytać, np. - czy wyśmiewanie się z igreka jest już wykroczeniem?
Czy o tym, czy iskierka popełniła plagiat - też ma decydować walne zgromadzenie użytkowników? Toż to czysta kpina.
Czy mamy zaniechać jakichkolwiek sankcji, wyjść, zgasić światło i pozwolić userom, niech robią co chcą, bo zawsze znajdzie się ktoś, komu się zbierze na dyskusję, czy wina była bezsporna, czy sankcja słuszna, czy procedury właściwe, a w ogóle to z jakiej paki administracja w ogóle o jakimś regulaminie chromoli.
Zresztą - po co regulamin, skoro w zasadzie on służy tylko po to, aby nie być stosowany, skoro w zasadzie chodzi w każdym przypadku o wyszukiwanie zagwozdek, okoliczności, wyjątków od reguły i sposobów na to, aby go nagiąć, aby z niego NIE skorzystać, aby postąpić inaczej, niż nakazują jego zapisy, aby z zielonego zrobić czerwone...
Z tym, że zawsze może znaleźć się ktoś z zewnątrz, kto nie będzie słuchał takich teoretycznych dywagacji, jakie nam zapodano w tym wątku. Autor splagiatowanego wiersza pójdzie do sądu. Ktoś doszuka się gdzieś np. propagowania komunizmu, bezczeszczenia symboli narodowych, kogoś zbulwersuje stek wulgaryzmów, nazwanie geja pedałem, albo uzna jakieś wpisy za pornografię - wtedy wywalą nas z serwera, albo jeszcze pociągną adminów do odpowiedzialności... Tak wygląda to pławienie się we władzy.
Nie jesteśmy (admini) bez wad, nie jesteśmy nieomylni. Codziennie na forum trzeba podjąć kilkanaście decyzji - nieraz na szybko, nieraz "w biegu". Dostajemy priwy, ponaglenia, zgłoszenia... Mnóstwo jest też spraw wynikających na bieżąco, z czytania poszczególnych wątków. Każdy przypadek jest inny, w każdym musimy ocenić - jak zastosować regulamin. Nie mamy odgórnych wytycznych - choć staraliśmy się ograniczyć uznaniówkę - nie da się jej w pewnym sensie uniknąć. Działamy "na wyczucie". Dzieje się tak zarówno w sprawach drobnych, których nikt nie zauważa, ale też i w sprawach grubszego kalibru. Nie jesteśmy sędziami, śledczymi, prawnikami, psychologami, psychiatrami, lekarzami, zawodowymi negocjatorami i tysiącem jeszcze innych specjalistów. Jesteśmy zwykłymi ludźmi. Nie wiem, skąd pełne niechęci do nas, przekonanie o złej woli, o niskich pobudkach. Nieważne. To już zboczenie z tematu. W każdym bądź razie - czymś musimy kierować, mieć jakieś punkty odniesienia. Regulamin jest pierwszym z nich. I prawo polskie.
Wszelkie odstępstwa również powinny mieć umocowanie. Niechże ono przynajmniej będzie poważne i wiarygodne.
Chętnie poznam Waszą odpowiedź na wątpliwości Leszka.
Sokratexie, iTuiTam - dziękuję Wam.
Przy okazji mamy niezbity dowód, że Ósme piętro nie jest pierwszym miejscem, na którym Iskierka dopuściła się nadużycia jeśli chodzi o granice poetyckiej inspiracji...
Leszek postawił bardzo dobre pytania.
Z tym, że tworząc precedens, odważmy się nazwać sprawę po imieniu.
Nie mówmy "nieumyślny plagiat", itp. Nie szukajmy kruczków proceduralnych, aby poniżyć adminów i moderację, tylko weźmy pod uwagę prawdziwą okoliczność łagodzącą.
Na ile jednak mamy prawo o tym rozstrzygać? Sprawa niezwykle delikatna i kontrowersyjna, ale jeżeli robimy odstępstwo od regulaminu - to nie dlatego, że mamy takie widzimisię, nie dlatego, że kogoś bardzo lubimy (albo nie), nie dlatego, że w czyimś imieniu jest zwoływany lud na barykady... W ten sposób w ogóle moglibyśmy sobie wszelkie obowiązujące zasady i regulamin wsadzić w cztery litery, bo wystarczy skrzyknąć parę osób w jakiejś sprawie, nawrzucać adminom, posądzić ich o zakochanie we władzy, zagrozić odejściem z forum albo rozwaleniem go - i wymusić kolejne ustępstwa. Na to zgody nie ma i nie będzie.
Wracając do meritum - odstępstwo od regulaminu musi mieć jakąś podstawę. Jeżeli bardzo dyskretna i eufemistyczna opinia Leszka może nią stanowić (powstrzymam się od nazwania jeszcze rzeczy po imieniu) - proszę bardzo - chętnie poznamy odpowiedź użytkowników Ósmego piętra na postawione przez niego pytania, a także - oczywiście - moderatorów.
Tym tokiem rozumowania idąc, Alku, powinniśmy pozwolić na portalu właściwie na wszystko, ponieważ w żadnym działaniu nie ma niczego złego i każdą winę można podważyć. Nie ma niczego złego w bluzgach, bo autor tychże może potem z minką kota ze Shreka stwierdzić, że on przecież nikogo nie obraża, że nazwanie kogoś (przepraszam za dosadny przykład) chujem do szczania to w gruncie rzeczy komplement i w ogóle. A więc wina nieumyślna. Nie ma niczego złego w głoszeniu np. treści rasistowskich, faszystowskich - bo trzeba by udowodnić, itd. A ktoś spyta jak niewiniątko - a co to rasizm? Ojeeeej, nie wiedziałem!!! Za miesiąc sytuacja się powtórzy a on powie - ale to było przecież tylko tak, dla jaj... Za trzecim razem, gdy administracja go w końcu ukarze, znajdą się tacy, co powiedzą - jakim prawem, przecież on niewinny!!!Alek Osiński pisze:Tylko dlaczego usuwa się kogoś pod pretekstem "plagiatu",
gdy z prawnego punktu widzenia jest on bardzo wątpliwy do udowodnienia
"2 niezbyt skomplikowane linijki tekstu"... myślę, że nawet sąd miałby tu problem,
Dziwi mnie tylko, że nie wykazałeś się taką wyrozumiałością (ideową), pod wątkiem Skarania o Hitlerze, pod wierszem Sedego o politykach, gdzie z krytyki elit rządzących zrobiłeś sianie nienawiści... Wobec komentarzy Czternastki arbitralnie stwierdzasz - wyzłośliwianie się... A też można zawsze spytać - na jakich kryteriach opierasz swoje zarzuty...
Tylko jakoś splagiatowanie wiersza jest dla Ciebie wysoce wątpliwe, bo może, bo niekoniecznie, bo przecież...
Relatywizm moralny się kłania?
W takim razie - proszę bardzo - czy w każdym przypadku złamania regulaminu mamy ogłaszać ankietę na forum: czy zgadzasz się na upomnienie igreka za nazwanie iksa chujem do szczania?
Bo w przeciwnym wypadku nie ma mocnych - zawsze można stwierdzić - władza sobie hula...
Czy w każdym przypadku złamania regulaminu mamy ogłaszać ankietę dla wszystkich userów i pytać, np. - czy wyśmiewanie się z igreka jest już wykroczeniem?
Czy o tym, czy iskierka popełniła plagiat - też ma decydować walne zgromadzenie użytkowników? Toż to czysta kpina.
Czy mamy zaniechać jakichkolwiek sankcji, wyjść, zgasić światło i pozwolić userom, niech robią co chcą, bo zawsze znajdzie się ktoś, komu się zbierze na dyskusję, czy wina była bezsporna, czy sankcja słuszna, czy procedury właściwe, a w ogóle to z jakiej paki administracja w ogóle o jakimś regulaminie chromoli.
Zresztą - po co regulamin, skoro w zasadzie on służy tylko po to, aby nie być stosowany, skoro w zasadzie chodzi w każdym przypadku o wyszukiwanie zagwozdek, okoliczności, wyjątków od reguły i sposobów na to, aby go nagiąć, aby z niego NIE skorzystać, aby postąpić inaczej, niż nakazują jego zapisy, aby z zielonego zrobić czerwone...
Z tym, że zawsze może znaleźć się ktoś z zewnątrz, kto nie będzie słuchał takich teoretycznych dywagacji, jakie nam zapodano w tym wątku. Autor splagiatowanego wiersza pójdzie do sądu. Ktoś doszuka się gdzieś np. propagowania komunizmu, bezczeszczenia symboli narodowych, kogoś zbulwersuje stek wulgaryzmów, nazwanie geja pedałem, albo uzna jakieś wpisy za pornografię - wtedy wywalą nas z serwera, albo jeszcze pociągną adminów do odpowiedzialności... Tak wygląda to pławienie się we władzy.
Nie jesteśmy (admini) bez wad, nie jesteśmy nieomylni. Codziennie na forum trzeba podjąć kilkanaście decyzji - nieraz na szybko, nieraz "w biegu". Dostajemy priwy, ponaglenia, zgłoszenia... Mnóstwo jest też spraw wynikających na bieżąco, z czytania poszczególnych wątków. Każdy przypadek jest inny, w każdym musimy ocenić - jak zastosować regulamin. Nie mamy odgórnych wytycznych - choć staraliśmy się ograniczyć uznaniówkę - nie da się jej w pewnym sensie uniknąć. Działamy "na wyczucie". Dzieje się tak zarówno w sprawach drobnych, których nikt nie zauważa, ale też i w sprawach grubszego kalibru. Nie jesteśmy sędziami, śledczymi, prawnikami, psychologami, psychiatrami, lekarzami, zawodowymi negocjatorami i tysiącem jeszcze innych specjalistów. Jesteśmy zwykłymi ludźmi. Nie wiem, skąd pełne niechęci do nas, przekonanie o złej woli, o niskich pobudkach. Nieważne. To już zboczenie z tematu. W każdym bądź razie - czymś musimy kierować, mieć jakieś punkty odniesienia. Regulamin jest pierwszym z nich. I prawo polskie.
Wszelkie odstępstwa również powinny mieć umocowanie. Niechże ono przynajmniej będzie poważne i wiarygodne.
Chętnie poznam Waszą odpowiedź na wątpliwości Leszka.
Sokratexie, iTuiTam - dziękuję Wam.
Niechaj inny wiatr dzisiaj twe włosy rozwiewa
Niechaj na niebo inne twoje oczy patrzą
Niechaj inne twym stopom cień rzucają drzewa
Niechaj noc mnie pogodzi z jawą i rozpaczą
/B. Zadura
_________________
E-mail:
glo@osme-pietro.pl
Niechaj na niebo inne twoje oczy patrzą
Niechaj inne twym stopom cień rzucają drzewa
Niechaj noc mnie pogodzi z jawą i rozpaczą
/B. Zadura
_________________
E-mail:
glo@osme-pietro.pl