Publiczne Insynuacje Spiskowe

[Ania ayalen]

a ja nieodmiennie zadziwiona, dlaczego latwiej uwierzyc w spiskowa teorie dziejow niz zauwazyc beztroska glupote elit radosnie na wyscigi wlazacych do jednego starego samolotu, Nigdzie na swiecie byloby to nie do pomyslenia. U nas nie pomyslano takze. Nie zauwazyc ze wiadomo- u Ruskich.pije sie z okazji i bez niej to czemu tym razem obsluga lotniska mialaby byc trzezwa? Nie zauwazyc niefrasobliwego zbiegu okolicznosci zmuszajacych pilota do ladowania pod presja w niewlasciwym miejscu i czasie. Zmarlym nalezny jest szacunek, jednak zywi ktorzy sprowokowali los- wykazali sie iscie spiskowa glupota ze skutkiem smiertelnym niestety. I zadne maskarady posmiertne tego nie ukryja, a dzialania obu stron do maskowania rzeczywistych przyczyn tej tragedii sprowadzaja sie. Niestety, bo byla to wazna lekcja pokory ktorej zywym udzielili ci ktorzy zgineli. Widac wielu latwiej rznac durnia niz przyznac racje zyciu. Jesli sie przekracza granice mozliwego- czasami placi sie zyciem. Oby jak najrzadziej.

[Bonifacio Sieczepia]

Prośba do Adminów o
wycięcie postów od momentu zboczenia z tematu wątku i przeniesienie do odpowiedniego działu, plus nadanie przystającego tytułu np. Publiczne Insynuacje Spiskowe.

[Ewa Włodek]

A może by wogóle wykasować ten wątek, bo powstał tak trochę "ni z gruszki, ni z pietruszki"? Zakładałam, że Ktoś w krótkich, żołnierskich slowach odpowie na pytanie, postawione w innym wątku, a tu - masz, zaczął żyć własnym życiem. Co nie znaczy, że musi. Bo rownie dobrze - nie musi.

Co Szanowna Administracja na taką propozycję? Wykasujecie?

[Gloinnen]

Niech żyje!

[skaranie boskie]

A skoro żyje...
Może odrobina polemiki.
Zacznę od suwerenności.
W ogóle nie rozumiem o co biega.
Czy fakt, że śledztwo prowadzą Rosjanie jest tym odstąpieniem od niej?
To bez sensu. Sporo podróżuję po Europie, widziałem masę wypadków z udziałem (dla przykładu) polskich pojazdów. Zawsze dochodzenie przyczyn przeprowadzały miejscowe władze. Nikomu przy zdrowych zmysłach nie przyszłoby do głowy przekazywać kompetencje dochodzeniowe władzom Polski. zawsze i wszędzie na świecie, dochodzenie w sprawie wypadku (niezależnie od jego rozmiarów) prowadzą władzę kraju, na którego terytorium wypadek się zdarzył. Również wrak pojazdu pozostaje, tak długo, jak to jest konieczne, w gestii ekipy dochodzeniowej. Fakt, że dochodzenie prowadzili Rosjanie, jest więc zjawiskiem najnormalniejszym w świecie. Jeśli robili to nieudolnie, to jeszcze nie dowód, że dokonali zamachu, choć zapewne tego by chcieli miłośnicy teorii spiskowych.

[Sede Vacante]

Ale brak przekazania wraku to jedno. Niedopuszczenie Polaków do sekcji zwłok - może i procedury, ale co mieliby do ukrycia? Zwłaszcza, że wyniki się nie zgadzały z poszczególnymi ciałami(wzrost, znaki szczególne). Pocięcie kluczowego dowodu - wraku - na kawałki i umycie go.
Dezinformacja po tak długim czasie, brak wszystkich szczegółów śledztwa, a wciąż "śledztwo w toku" - wrak leży i niszczeje. to co to za śledztwo?
Nawet jeśli to Rosjanie powinni prowadzić dochodzenie, to prowadzenie to jedno,a zwodzenie strony polskiej i niszczenie dowodów to drugie.

[Gloinnen]

Skaranie, poczytaj, zanim zaczniesz wypisywać bzdury...
http://www.bibula.com/?p=20935

[skaranie boskie]

Amerykanie sobie zastrzegli jakieś prawa i ich dochodzą.
Polska ani nie ma baz wojskowych w Rosji, ani sobie niczego nie zastrzegała.
Na miejscu katastrofy w Dubrowniku, natychmiast pojawił się Amerykański śmigłowiec, potem inne ich służby. A jak, do KN, wyobrażasz sobie pojawienie się polskiego śmigłowca w Smoleńsku przed Ruskimi?
Po pierwsze daleko, po drugie, nie mamy bazy w Rosji, po trzecie Rosja nie jest naszym sojusznikiem i próba wtargnięcia polskiego śmigłowca w ich przestrzeń powietrzną skończyłaby się jego zestrzeleniem.
Jeśli można tu mówić o jakichś nieprawidłowościach, to chyba o zaniedbaniach ze strony polskiej. Jeśli o braku wyników - też za wcześniej. Takie dochodzenia z reguły trwają po kilka lat.
W linkowanym artykule jest jeszcze interesujące zdanie:

"Precedens amerykańskiego śledztwa w sprawie katastrofy w Dubrowniku potwierdza, że gospodarzem postępowania może być kraj, do którego należał rozbity samolot."

Zgadza się - może. Jednak nie musi. To zależy głównie od tego, czy gospodarz się zgodzi. Nie ma jednak przepisu taką zgodę nakazującego. W tym, konkretnym przypadku, można było z góry przewidzieć wynik śledztwa, bez angażowania ogromnych środków. Pan Antek Policmajster Macierewicz oświadczyłby w godzinę po rozpoczęciu śledztwa, że Ruscy popełnili zamach na świętą osobę Pana Prezydenta Kaczyńskiego i że od tej decyzji przysługuje jedynie odwołanie do Watykanu. Drogą służbową, przez Pana Macierewicza.

Wiem, że jest masa ludzi, których nawet zmartwychwstanie ofiar i oświadczenie przez nie, że katastrofa nastąpiła z powodu zapchanej toalety, nie przekona, że tej toalety nie zapchali Rosjanie wiązką dynamitu. I nie mam zamiaru ich przekonywać. Twierdzę jedynie, że teoria spiskowa jest dobra na scenariusz sensacyjnego filmu. Życie, z reguły, jest banalne, jak rolka papieru toaletowego. Wrzucona w całości zapcha każdy kibel.

[Gloinnen]

Odpiszę, Skaranie, jak znajdę dłuższą chwilę czasu.
A tak w międzyczasie - jako przyczynek do dyskusji:

http://www.youtube.com/watch?v=cKc6YkyXqV8

Nie oglądałam jeszcze (świeżynka), więc nie wiem, na ile jest to obiektywnie zrobione... Właśnie idę zobaczyć...

[Dante]

Tak zwolennicy "zamachu" jak i ich adwersarze zgodni są w poniższych sprawach:

1. Wyposażenie "lotniska" w Smoleńsku było piniżej wszelkich norm ( było "byłym" lotniskiem)
2.Pogoda była fatalna, absolutnie (wg ekspertów) nie dopuszczająca lądowania samolotu typu TU 154M szczególnie na "lotnisku" w Smoleńsku.
3. Samolot schodził do lądowania zbyt nisko.

Czy potrzeba coś wiecej do katastrofy? Potrzebny zamach?
Decyzje o lądowaniu podjęli tylko Polacy (kto - tego pewnie nigdy sie nie dowiemy). Do Rosjan można mieć tylko pretensje, że pozwolili na lądowanie, ale można też sobie wyobrazić miedzynarodową awanturę , gdyby z tego powodu Prezydent Kaczyński wraz z całą delegacją nie zdążyli na uroczystość (chociaż byłoby to nieporównywalnie lepsze od katastrofy).

Zapewnie, w sprawie śledztwa popełniono wiele błędów (ale też nie codziennie zdarzaja się takie katastrofy), fachowcy nie są zgodni w tym, czy można byłoby umiędzynarodowić sledztwo bez zgody Rosjan,ci zaś z pewnością nie byliby skłonni przychylić się do takiej decyzji, bo:
1) nie pałają do nas zbytnią sympatią
2) też w tej sprawie popełnili błedy, a oni nigdy nie lubieli się do tego przyznawać.

Jest zatem mnóstwo zagadek, błędów, niejasności, ale nie w sprawie katastrofa czy zamach.

Jest natomiast wyjątkowo odrażające rozgrywanie tej tragedii do celów stricte poli tycznych, granie na uczuciach rodzin ofiar katastrofy, dzielenie ofiar i ich rodzin na "nasze" i "obce", wykopywanie głębokich podziałów w społeczeństwie dla własnych, politycznych korzyści, nie pogardzając różnego rodzaju idiotycznymi pomysłami w postaci np sztucznej mgły.