Ładna, nastrojowa impresja. Zwłaszcza czytana samotnym wieczorem...I jeszcze tylko czekam ciebie
W niespodziewanym - w chwili małej
Ale mi ciemniej coraz ciszej
A już myślałem że myślałem

Moderatorzy: eka, Leon Gutner
Doskonale opisany motyw tęsknoty i niepogodzenia się z nieuniknionym. Tak naprawdę peel od początku do końca łudzi sam siebie, że jakiś etap w życiu pozostał za nim. Ale coś, co powinno dawno trafić ad acta - jest jak Lenin wiecznie żywy. Nie można tak po prostu odciąć kawałka żywej tkanki. Minione - powraca, prześladuje, drażni jak ten kurz w oczach...Leon Gutner pisze:Tęsknotą zwykłą dziwnie ludzką
W tańczących liściach ciepłych dłoni
Niezgrabnym wiatrem kurz się skrada
A już myślałem że zapomni
Rozdźwięk się pogłębia. Kreślisz wyraźną linię podziału - przemilczenie/bunt. Ale ta linia jest pozorna, chodzi o bezsens tego rozłamu. Praźródło cierpienia - chyba głębokie niezrozumienie, rozczarowanie samym sobą i tą drugą osobą...Leon Gutner pisze:W powietrzu ciszę zmieszał hałas
Z wołaniem od najbliższej racji
I pisze teraz że bez celu
A już myślałem że nie zdradzi
Jak wyżej. Poczucie dotkliwej straty dominuje. I bolesne wytrącenie ze złudzeń.Leon Gutner pisze:To nie czas - mruczy – i nie miejsce
Gdy dłonie bardziej niż sekundy
Bo zagubione w zatracaniu
A już myślałem że nie zbudzi
Katharsis okazała się niedokończona, połowiczna. Ale jednak peel jeszcze nie odnalazł tego prawdziwego punktu zwrotnego. Jeszcze nie dotknął ostatecznej ciemności. Dopóki tego nie zrobi, wciąż będzie tak:Leon Gutner pisze:Rdzewieje to co oczyszczone
I ściąga bliżej co bolesne
Powrotne drogi ciężkim piórem
A już myślałem że nie będzie
żeby choć na chwilę obecność tej drugiej osoby, jakiś odprysk - słowo, gest, ulotny kontakt - przyniosły odrobinę powera... Bo jak przywyknąć do tego, że coś się skończyło? Jak przyjąć nieuchronność, zrozumieć - że ta droga już zamknięta? Dajcie jeszcze odrobinę tego anestetyku. Obłędny głód, totalne uzależnienie. I w sumie - słabość, poniżenie, bo peel pokazuje swoją bezradność w starciu z demonami przeszłości.Leon Gutner pisze:I jeszcze tylko czekam ciebie
W niespodziewanym - w chwili małej
No wreszcie. To dobrze, że "ciemniej i ciszej"... Jest szansa na odbicie się... Tylko trzeba przestać "myśleć że..." Rozstanie z kimś, kogo się kochało, to prawdziwy detoks. I takie należałoby, z punktu widzenia zdrowego rozsądku, mieć podejście. Nie żałować iluzji i krótkich momentów głupiej nadziei, nie przywoływać ich, nie ulegać pokusie come backu. Otworzyć się na ciemność i ciszę, uwierzyć, że to jedyna perspektywa.Leon Gutner pisze: Ale mi ciemniej coraz ciszej
A już myślałem że myślałem
To chyba Sox właściwe spojrzenie na sprawę .Sokratex pisze: nastrojowa impresja.