Dożynki
-
- Posty: 5630
- Rejestracja: 01 lis 2011, 23:09
Dożynki
pamięci Ryszarda Siwca
Kochana Marysiu, nie płacz. Szkoda sił, a będą ci potrzebne. Jestem pewny, że to dla
tej chwili żyłem 60 lat. Wybacz, nie można było inaczej. Po to, żeby nie zginęła
prawda, człowieczeństwo, wolność ginę, a to mniejsze zło niż śmierć milionów. Nie
przyjeżdżaj do Warszawy. Mnie już nikt nie pomoże. Dojeżdżamy do Warszawy,
piszę w pociągu, dlatego krzywo. Jest mi tak dobrze, czuję spokój wewnętrzny
jak nigdy w życiu.
( fragment ostatniego listu R. S. do żony)
Nie widzę przeszkód, jak ślepy koń z Wielkiej Pardubickiej
bardziej nawet, muszę być teraz wiarygodny.
I tak będą próbowali ze mnie dworować.
Kary na nich nie ma; a dziki, nieprzewidywalny ogier,
zawsze poniesie. Czysty ogień, można jakoś oswoić
trochę siana, otwory, przez które wpada powietrze
jak w skrzynce do transportu ptaków.
W ciemności zawsze się uspokajają.
Będę próbował – przecież list
przytwierdzony do obrączki musi dotrzeć.
Chcecie poczytać – nie ma sprawy, ale to samo
dotyczy czasu. Rządzi brakarz
od kogoś – dla kogoś.
Zniknięcie będzie wyraźne.
Zaprowadzi chaos w przestrzeni
strach wśród fal; ech, to już dwunasta
więc niedługo odejdę z tarczą.
Te zegary na dworcach zawsze się spóźniają
(ale kto mógłby dzwonić o tak późnej porze) kolejne
uderzenie – dość; zamiast szpaleru twardych dłoni
drużbów służba (skoro chcieli ojcować –
było wyprawić ślub).
Po trochę ryżu na głowę
nie palcie się chłopcy
któregoś dnia
i tak
wszyscy będą odwróceni.
Kochana Marysiu, nie płacz. Szkoda sił, a będą ci potrzebne. Jestem pewny, że to dla
tej chwili żyłem 60 lat. Wybacz, nie można było inaczej. Po to, żeby nie zginęła
prawda, człowieczeństwo, wolność ginę, a to mniejsze zło niż śmierć milionów. Nie
przyjeżdżaj do Warszawy. Mnie już nikt nie pomoże. Dojeżdżamy do Warszawy,
piszę w pociągu, dlatego krzywo. Jest mi tak dobrze, czuję spokój wewnętrzny
jak nigdy w życiu.
( fragment ostatniego listu R. S. do żony)
Nie widzę przeszkód, jak ślepy koń z Wielkiej Pardubickiej
bardziej nawet, muszę być teraz wiarygodny.
I tak będą próbowali ze mnie dworować.
Kary na nich nie ma; a dziki, nieprzewidywalny ogier,
zawsze poniesie. Czysty ogień, można jakoś oswoić
trochę siana, otwory, przez które wpada powietrze
jak w skrzynce do transportu ptaków.
W ciemności zawsze się uspokajają.
Będę próbował – przecież list
przytwierdzony do obrączki musi dotrzeć.
Chcecie poczytać – nie ma sprawy, ale to samo
dotyczy czasu. Rządzi brakarz
od kogoś – dla kogoś.
Zniknięcie będzie wyraźne.
Zaprowadzi chaos w przestrzeni
strach wśród fal; ech, to już dwunasta
więc niedługo odejdę z tarczą.
Te zegary na dworcach zawsze się spóźniają
(ale kto mógłby dzwonić o tak późnej porze) kolejne
uderzenie – dość; zamiast szpaleru twardych dłoni
drużbów służba (skoro chcieli ojcować –
było wyprawić ślub).
Po trochę ryżu na głowę
nie palcie się chłopcy
któregoś dnia
i tak
wszyscy będą odwróceni.
Re: Dożynki
Ryzykowne Alku. Przypisywanie swoich wyobrazen tym ktorzy.nie moga juz ich skorygowac. Wiersz poruszajacy, do powracania by jeszcze raz czytac,odejsc i znow wrocic. Dobrze.gdy chce sie wracac do czyichs mysli, slow. Za nimi, czasem w nich - zawsze jest czlowiek...
- Gloinnen
- Administrator
- Posty: 12091
- Rejestracja: 29 paź 2011, 0:58
- Lokalizacja: Lothlórien
Re: Dożynki
Ja dla odmiany - podziwiam Cię, Alku, za wybór tematu. Bo jeżeli nie o takich ludziach, nie o takich postawach, nie o takich wydarzeniach pisać - to o czym?
W wierszu najbardziej uderza brak nachalnych odniesień politycznych, historycznych. Nie jest to kolejna poetycka "tablica ku czci", całe szczęście. Kontekst został nakreślony bardzo subtelnie, ale wystarczająco wyraźnie, aby zaniepokoić i wstrząsnąć czytelnikiem, wytrącić go z błogostanu. Za udaną oceniam próbę pokazania prawdziwego, żyjącego, myślącego człowieka, wczucia się w jego refleksje, oceny, wspomnienia, odczucia; to bardzo intymny rodzaj "auto-reportażu", chociaż nieżyjący bohater przemawia słowami kogoś zupełnie innego, poety z przyszłości...
Gratuluję wyjątkowego wiersza.
Glo.
W wierszu najbardziej uderza brak nachalnych odniesień politycznych, historycznych. Nie jest to kolejna poetycka "tablica ku czci", całe szczęście. Kontekst został nakreślony bardzo subtelnie, ale wystarczająco wyraźnie, aby zaniepokoić i wstrząsnąć czytelnikiem, wytrącić go z błogostanu. Za udaną oceniam próbę pokazania prawdziwego, żyjącego, myślącego człowieka, wczucia się w jego refleksje, oceny, wspomnienia, odczucia; to bardzo intymny rodzaj "auto-reportażu", chociaż nieżyjący bohater przemawia słowami kogoś zupełnie innego, poety z przyszłości...
Gratuluję wyjątkowego wiersza.

Glo.
Niechaj inny wiatr dzisiaj twe włosy rozwiewa
Niechaj na niebo inne twoje oczy patrzą
Niechaj inne twym stopom cień rzucają drzewa
Niechaj noc mnie pogodzi z jawą i rozpaczą
/B. Zadura
_________________
E-mail:
glo@osme-pietro.pl
Niechaj na niebo inne twoje oczy patrzą
Niechaj inne twym stopom cień rzucają drzewa
Niechaj noc mnie pogodzi z jawą i rozpaczą
/B. Zadura
_________________
E-mail:
glo@osme-pietro.pl
-
- Posty: 185
- Rejestracja: 01 lis 2011, 23:32
- Kontakt:
Re: Dożynki
Tak!
Nieco zbyt nachalna obecność Hłaski w zakończeniu, jednak tekst udowadnia solidność pisarską.
Pozdrawiam serdecznie, JJ
Nieco zbyt nachalna obecność Hłaski w zakończeniu, jednak tekst udowadnia solidność pisarską.
Pozdrawiam serdecznie, JJ
Podczas głębokiego snu słowa nabierają mocy
Re: Dożynki
Glo, dlaczego: dla odmiany?
Tak, to sztuka napisac zwyczajnie o niezwyczajnym. Albo odwrotnie.
Tak, to sztuka napisac zwyczajnie o niezwyczajnym. Albo odwrotnie.
- Gloinnen
- Administrator
- Posty: 12091
- Rejestracja: 29 paź 2011, 0:58
- Lokalizacja: Lothlórien
Re: Dożynki
Bo wcześniej napisałaś:Ania ayalen pisze:Glo, dlaczego: dla odmiany?
A ja uznałam, że Alek świetnie wybrał temat i świetnie sobie z nim poradził.Ania ayalen pisze:Ryzykowne Alku. Przypisywanie swoich wyobrazen tym ktorzy.nie moga juz ich skorygowac.

Niechaj inny wiatr dzisiaj twe włosy rozwiewa
Niechaj na niebo inne twoje oczy patrzą
Niechaj inne twym stopom cień rzucają drzewa
Niechaj noc mnie pogodzi z jawą i rozpaczą
/B. Zadura
_________________
E-mail:
glo@osme-pietro.pl
Niechaj na niebo inne twoje oczy patrzą
Niechaj inne twym stopom cień rzucają drzewa
Niechaj noc mnie pogodzi z jawą i rozpaczą
/B. Zadura
_________________
E-mail:
glo@osme-pietro.pl
Re: Dożynki
a ja nie powiedzialam ze nie. Ech Ty. Ryzykujac mozna wiele przegrac ale i wygrac.
-
- Posty: 1672
- Rejestracja: 12 lis 2011, 17:33
Re: Dożynki
Ładny wiersz, oryginalny, niebanalny temat, więc dobrze, że został zauważony.Ania ayalen pisze:Po trochę ryżu na głowęnie palcie się chłopcyktóregoś dniai takwszyscy będą odwróceni.
Ja nie miałem takiego szczęścia z "Paralaksą", o ile jeszcze pamiętasz

Choć w innym miejscu doczekałem się takiego komentarza:
"świetne, po prostu genialne!swojego czasu na studiach pisałam rozległą pracę na temat polityki apartheidu między innymi...cudnie wkomponowany temat, bardzo dobry koncept, wszystko pięknie tutaj płynie, nic nie zgrzyta i nadzwyczaj oryginalnie się przedstawia, pozostaję pod wielkim wrażeniem, dodam do ulubionych, by móc powracać..."
Wychodzi na to, że jeśli chodzi o wiersze zaangażowane, liczy się przede wszystkim odległość koszuli od ciała.
Gratuluję wiersza

- em_
- Posty: 2347
- Rejestracja: 22 cze 2012, 15:59
- Lokalizacja: nigdy nigdy
Re: Dożynki
Bardzo, bardzo tak
you weren't much of a muse
but then I weren't much of a poet
— N. Cave
but then I weren't much of a poet
— N. Cave