Usypują ci szlak ze skażonych igieł.
Przejdź boso, wprost w ich ramiona,
a zyskasz uznanie.
Zapraszają do układania puzzle
z psychotropów i kolekcji żyletek.
Zabawa w życie bez celu, ale
oczekują, że będziesz im towarzyszył.
Nie możesz ich zawieść w potrzebie.
Popłaczcie razem.
Cokolwiek masz zaplanowane na jutro,
poczekaj, aż spadną na dno,
albo wydrapią się w górę,
po twojej skórze.
Nie muszą nawet pamiętać jak się nazywasz.
Dopóki nic ci się nie udaje.
Szlak ze skażonych igieł
-
- Posty: 3258
- Rejestracja: 27 sty 2013, 23:52
- Lokalizacja: Dębica
Szlak ze skażonych igieł
"Nie głaskało mnie życie po głowie,
nie pijałem ptasiego mleka -
no i dobrze, no i na zdrowie:
tak wyrasta się na człowieka..."
W. Broniewski - "Mannlicher"
nie pijałem ptasiego mleka -
no i dobrze, no i na zdrowie:
tak wyrasta się na człowieka..."
W. Broniewski - "Mannlicher"
Re: Szlak ze skażonych igieł
Tobie co? Nikt do niczego Cie nie zmusza, nie rob.niczego czego bys nie chcial. Tylko wiedz kto co i dlaczego. Potem juz jest latwiej.
- lczerwosz
- Administrator
- Posty: 6936
- Rejestracja: 31 paź 2011, 22:51
- Lokalizacja: Ursynów
Re: Szlak ze skażonych igieł
Są lokalne środowiska, które wyznaczają własne prawa. Trzeba się podporządkować. Niedawno przeczytałem, że nosiciele HIV nie używają zabezpieczeń i uzyskują w ten sposób dodatkową porcję emocji. Rosyjska ruletka, też z tej kategorii.
A dopóki nic się nie udaje, jesteś nieznany. Czy połyk żarówki w więzieniu czyni więźnia sławnym?
Coś jakby robaki, bakterie albo raczej pasożyty. Po skórze znaczy tu tyle, co po grzbiecie.Sede Vacante pisze:po twojej skórze.
A dopóki nic się nie udaje, jesteś nieznany. Czy połyk żarówki w więzieniu czyni więźnia sławnym?
-
- Posty: 3258
- Rejestracja: 27 sty 2013, 23:52
- Lokalizacja: Dębica
Re: Szlak ze skażonych igieł
Oboje państwo chyba nie zrozumieli wiersza. Aniu, ty na pewno nie.
Cóż, "konkurs" na interpretację pozostaje otwarty
Podpowiedź: Skażone igły to codzienne problemy i porażki ludzkie we wszelkich wymiarach. Codzienność naznaczona upadkiem.
Reszta do odgadnięcia, jeśli ktoś ma oczywiście ochotę.
Cóż, "konkurs" na interpretację pozostaje otwarty

Podpowiedź: Skażone igły to codzienne problemy i porażki ludzkie we wszelkich wymiarach. Codzienność naznaczona upadkiem.
Reszta do odgadnięcia, jeśli ktoś ma oczywiście ochotę.
"Nie głaskało mnie życie po głowie,
nie pijałem ptasiego mleka -
no i dobrze, no i na zdrowie:
tak wyrasta się na człowieka..."
W. Broniewski - "Mannlicher"
nie pijałem ptasiego mleka -
no i dobrze, no i na zdrowie:
tak wyrasta się na człowieka..."
W. Broniewski - "Mannlicher"
- lczerwosz
- Administrator
- Posty: 6936
- Rejestracja: 31 paź 2011, 22:51
- Lokalizacja: Ursynów
Re: Szlak ze skażonych igieł
No i się z tym nie zgadzam. Dlatego poszedłem zupełnie inną ścieżką rozumową. Igły, owszem, do pewnego stopnia, klują, jak rżysko. Ale skażone - to już nie jest powszechna codzienność. Chyba, że w specyficznym świecie PL się obraca.Sede Vacante pisze:Skażone igły to codzienne problemy
Ale i ja bym podpisał się pod uwagą Aay.Sede Vacante pisze:Aniu, ty na pewno nie.
-
- Posty: 3258
- Rejestracja: 27 sty 2013, 23:52
- Lokalizacja: Dębica
Re: Szlak ze skażonych igieł
Igły skażone - bo świat osobistych problemów osób, które nas w nie wciągają, skaża nas, gdy się nimi "pokłujemy".
W tym sensie, że gdy igły zaczną się wbijać, nie tylko zadadzą ból, ale i zainfekują nas agonalnymi stanami psychicznymi osób, które wciągną nas w swoje bagno.
Ale jeśli chodzi o jedną stronę - tych, co wciągają resztę - nikt ich nie zmusza. Oni sami chcą, bo łatwiej im obdzielić swoim bólem całą resztę świata.
Jeśli jednak chodzi o wciąganych w bagno - niby nikt ich nie zmusza, jednak czasem stają się ofiarami swoich "przyjaciół" poprzez sprytne manipulacje relacjami między sobą. Czasem są zbyt "miętcy", grzeczni, by odrzucić nachalne wołanie skrzywdzonych. Powodów jest masa.
Więc nie do końca po tej drugiej stronie jest tak, że wszystko jest kwestią wolnej, nieprzymuszonej woli.
Choć nie wiem ciągle, czy myślimy o tej samej interpretacji wiersza, bo mam lekkie wrażenie, że chyba się trochę rozmijamy
Ale oczywiście żadna nie jest zła.
W tym sensie, że gdy igły zaczną się wbijać, nie tylko zadadzą ból, ale i zainfekują nas agonalnymi stanami psychicznymi osób, które wciągną nas w swoje bagno.
Nie wiem, czy rozumiem dobrze uwagę.Tobie co? Nikt do niczego Cie nie zmusza, nie rob.niczego czego bys nie chcial.
Ale jeśli chodzi o jedną stronę - tych, co wciągają resztę - nikt ich nie zmusza. Oni sami chcą, bo łatwiej im obdzielić swoim bólem całą resztę świata.
Jeśli jednak chodzi o wciąganych w bagno - niby nikt ich nie zmusza, jednak czasem stają się ofiarami swoich "przyjaciół" poprzez sprytne manipulacje relacjami między sobą. Czasem są zbyt "miętcy", grzeczni, by odrzucić nachalne wołanie skrzywdzonych. Powodów jest masa.
Więc nie do końca po tej drugiej stronie jest tak, że wszystko jest kwestią wolnej, nieprzymuszonej woli.
Choć nie wiem ciągle, czy myślimy o tej samej interpretacji wiersza, bo mam lekkie wrażenie, że chyba się trochę rozmijamy

Ale oczywiście żadna nie jest zła.
"Nie głaskało mnie życie po głowie,
nie pijałem ptasiego mleka -
no i dobrze, no i na zdrowie:
tak wyrasta się na człowieka..."
W. Broniewski - "Mannlicher"
nie pijałem ptasiego mleka -
no i dobrze, no i na zdrowie:
tak wyrasta się na człowieka..."
W. Broniewski - "Mannlicher"
- lczerwosz
- Administrator
- Posty: 6936
- Rejestracja: 31 paź 2011, 22:51
- Lokalizacja: Ursynów
Re: Szlak ze skażonych igieł
ale to nie jest norma lecz patologia. Jeśli piszesz w pierwszej zwrotce tak dużo o tych igłach i co one czynią, to odnosząc się do tego świata, można zawołać: uważaj! Albo rób co chcesz, ale przynajmniej świadomie. Stąd jedno rozumienie wiersza.Sede Vacante pisze:agonalnymi stanami psychicznymi osób, które wciągną nas w swoje bagno.