kilka razy
w ciągu nocy
wstaję do siebie
słysząc kwilenie
kilka razy
w ciągu nocy
słyszę swój zawstydzony szept
zmieniam prześcieradło
i spodnie od piżamy
kilka razy w ciągu dnia
jestem sobie Amorem
napinam łuk
i trafiam z zamkniętymi oczami
,kilka razy w ciągu dnia
jestem Napoleonem Bonaparte
młodym generałem
któremu intuicja podpowiada
gdzie wytoczyć armaty
i jak skodyfikować
ludzką
małość
- – - – - – - – - – -
luty 2013
Pro domo sua
-
- Posty: 3258
- Rejestracja: 27 sty 2013, 23:52
- Lokalizacja: Dębica
Re: Pro domo sua
Najpierw "minus" - wersyfikacja rozproszonych linijek nie dla mnie. Bardzo męczy mnie czytanie, gdy po każdy wersie jest "luka". Tak szeroko zapisane słowa powodują oczopląs u mnie, są rozbiegane i myśli mi się razem z nimi "rozjeżdżają". Trzeba mi skupienia, żeby przymknąć oko na to i wyciągnąć z tekstu coś dla siebie. Ale gdy już pokonam przeszkodę fatalnej dla mnie wersyfikacji myśli to świetny wiersz! Intryguje, powoduje, że chcemy się zatrzymać i wyciągnąć jak najwięcej interpretacji.
"kilka razy
w ciągu nocy
wstaję do siebie" - mniam!
"kilka razy
w ciągu nocy
słyszę swój zawstydzony szept
zmieniam prześcieradło
i spodnie od piżamy" - również super.
"kilka razy
w ciągu nocy
wstaję do siebie" - mniam!
"kilka razy
w ciągu nocy
słyszę swój zawstydzony szept
zmieniam prześcieradło
i spodnie od piżamy" - również super.
"Nie głaskało mnie życie po głowie,
nie pijałem ptasiego mleka -
no i dobrze, no i na zdrowie:
tak wyrasta się na człowieka..."
W. Broniewski - "Mannlicher"
nie pijałem ptasiego mleka -
no i dobrze, no i na zdrowie:
tak wyrasta się na człowieka..."
W. Broniewski - "Mannlicher"
- Gloinnen
- Administrator
- Posty: 12091
- Rejestracja: 29 paź 2011, 0:58
- Lokalizacja: Lothlórien
Re: Pro domo sua
Nie wiem, na ile trafna interpretacja, ale sama mam nieraz podobne refleksje. Noc - moment konfrontacji z samym sobą. Wtedy człowiek nie musi być "generałem", zwycięzcą, triumfatorem, który ocenia innych, rozstawia świat po kątach. "kodyfikując ludzką małość". Noc to czas klęski, gdy pozwalamy sobie na wszelakie słabości, stajemy się na nowo dziećmi, z ich bezradnością ("kwilenie"), z ich porażkami... Można się nad sobą porozczulać, dopieścić się nawet (vide mokre prześcieradło i piżama - można rozumieć dwojako)... Bo potem za dnia - nie wolno.
Trochę mi jednak przeszkadza końcówka - chyba za bardzo łopatologiczna.
"gdzie wytoczyć armaty
i jak napisać Kodeks." ---> tak ją widzę (przykładowo) - bez dawania czytelnikowi wykładni do łapy.
Pozdrawiam,

Glo.
Trochę mi jednak przeszkadza końcówka - chyba za bardzo łopatologiczna.
"gdzie wytoczyć armaty
i jak napisać Kodeks." ---> tak ją widzę (przykładowo) - bez dawania czytelnikowi wykładni do łapy.
Pozdrawiam,

Glo.
Niechaj inny wiatr dzisiaj twe włosy rozwiewa
Niechaj na niebo inne twoje oczy patrzą
Niechaj inne twym stopom cień rzucają drzewa
Niechaj noc mnie pogodzi z jawą i rozpaczą
/B. Zadura
_________________
E-mail:
glo@osme-pietro.pl
Niechaj na niebo inne twoje oczy patrzą
Niechaj inne twym stopom cień rzucają drzewa
Niechaj noc mnie pogodzi z jawą i rozpaczą
/B. Zadura
_________________
E-mail:
glo@osme-pietro.pl
- Ewa Włodek
- Posty: 5107
- Rejestracja: 03 lis 2011, 15:59
Re: Pro domo sua
za dnia widzimy się "Napoleonami" życia (uwaga: Elba i Helena!) w nocy - kwilimy, jak przestraszone, opuszczone dziecko...Ech, ta dwoistość ludzkiej natury...Jest refleksja...
pozdrawiam serdecznie...
Ewa

pozdrawiam serdecznie...
Ewa