luty, najdłuższy miesiąc zimy
-
- Posty: 69
- Rejestracja: 02 lut 2013, 20:53
luty, najdłuższy miesiąc zimy
dzień świstaka nie chce się skończyć
za oknem ciągle ta sama zima
we mnie chłód przymarzł i z głodu
stare kości do szpiku obgryza
do pustego nieba wyć nie mam ochoty
ostatni meteor spadł na tajgę uralską
u nas martwe świnie są podrzucane
non konsumato bo przecież post
wokół się roi od upadłych aniołów
a szatan za spiżową bramą
w ostatni dzwonek do mszy za Watykan
poza tym wszystko w bieli jak co rano
2013-02-16
za oknem ciągle ta sama zima
we mnie chłód przymarzł i z głodu
stare kości do szpiku obgryza
do pustego nieba wyć nie mam ochoty
ostatni meteor spadł na tajgę uralską
u nas martwe świnie są podrzucane
non konsumato bo przecież post
wokół się roi od upadłych aniołów
a szatan za spiżową bramą
w ostatni dzwonek do mszy za Watykan
poza tym wszystko w bieli jak co rano
2013-02-16
Re: luty, najdłuższy miesiąc zimy
Wiktorze, to jest swietne. Powiedz tylko jakim cudem ten wiersz rozmieszyl mnie do lez...az sie radosniej zrobilo. U mnie w poludnie prawie czerwiec, moze temu. Lap troche sloneczka
-
- Posty: 492
- Rejestracja: 06 sty 2013, 10:12
- Lokalizacja: Rudnik nad Sanem
- Kontakt:
Re: luty, najdłuższy miesiąc zimy
"we mnie chłód przymarzł i z głodu
stare kości do szpiku obgryza"
Od "i z głodu zacząłbym kolejny wers, nie łączyłbym połowy wersu z poprzednim. Wyszło Ci takie 1,5 wersu
. Zrobiłbym
we mnie chłód przymarzł
i z głodu kości obgryza.
Strofy od małych liter...
robię inaczej.
"do pustego nieba wyć nie mam ochoty"
Nie chcę wyć do nieba pustego.
"tajgę uralską "
Akurat tu nie zastosowałbym inwersji
.
Także nie jest źle, ale i nie jest cudownie.
Pozdrawiam
stare kości do szpiku obgryza"
Od "i z głodu zacząłbym kolejny wers, nie łączyłbym połowy wersu z poprzednim. Wyszło Ci takie 1,5 wersu

we mnie chłód przymarzł
i z głodu kości obgryza.
Strofy od małych liter...

"do pustego nieba wyć nie mam ochoty"
Nie chcę wyć do nieba pustego.
"tajgę uralską "
Akurat tu nie zastosowałbym inwersji

Także nie jest źle, ale i nie jest cudownie.
Pozdrawiam

- Ewa Włodek
- Posty: 5107
- Rejestracja: 03 lis 2011, 15:59
Re: luty, najdłuższy miesiąc zimy
no, dzieje się tego lutego, oj dzieje! I w niebie (na niebie) i na ziemi! A wokół się roi od upadłych aniołów, że o podrzucaniu martwych świń nie wspomnę... Z przyjemnością przeczytałam...
uśmiechy posyłam liczne...
Ewa

uśmiechy posyłam liczne...
Ewa
Re: luty, najdłuższy miesiąc zimy
a gdyby tak odwrocic - jako na ziemi tak i w niebie. Jakos latwiej uwierzyc ze los swistaka zalezy od nieba niz przekonac sie ze swistak ma wplyw na niebo.
- Miladora
- Posty: 5496
- Rejestracja: 01 lis 2011, 18:20
- Lokalizacja: Kraków
- Płeć:
Re: luty, najdłuższy miesiąc zimy
Moim zdaniem, Wiktorku, masz trzy wyjścia: 
1. zrobić z tego wiersz rymowany, bo i tak w dwóch zwrotkach masz rymy.
2. zrobić z tego biały wiersz.
W obydwóch przypadkach konieczne jest dopracowanie rytmu.
3. zrobić z tego wiersz wolny.
Bo na razie jest ni to ni owo.
Swoją drogą szkoda tematu, więc sugeruję jeszcze trochę zabawy z nim.

1. zrobić z tego wiersz rymowany, bo i tak w dwóch zwrotkach masz rymy.
2. zrobić z tego biały wiersz.
W obydwóch przypadkach konieczne jest dopracowanie rytmu.
3. zrobić z tego wiersz wolny.
Bo na razie jest ni to ni owo.

Swoją drogą szkoda tematu, więc sugeruję jeszcze trochę zabawy z nim.

Zawsze tkwi we mnie coś,
co nie przestaje się uśmiechać.
(Romain Gary - Obietnica poranka)
co nie przestaje się uśmiechać.
(Romain Gary - Obietnica poranka)
-
- Posty: 69
- Rejestracja: 02 lut 2013, 20:53
Re: luty, najdłuższy miesiąc zimy
Wszystkie proponowane przez PT Czytelników sugestie i rady są bezcenne, z całą pewnością zostaną przeze mnie wnikliwie przeanalizowane i uwzględnione przy recyklingu, bo jako plastyk posługujący się techniką olejną, uznaję za doskonały pomysł wielokrotnego wykorzystywania raz zagruntowanego blejtramu, do kolejnych podmalówek, by uzyskać efekt zadowalający większość wysublimowanych znawców estetyki,kompozycji i kolorystyki. Na razie nieboszczyk mój utwór, jest jeszcze zbyt świeży, by dokonywać ekshumacji, niech się odleży 
