Suspens

[Gloinnen]

Suspens



I.
Wada fabryczna wsamplowana w datę urodzenia.
Pokolenie do zgniatarki. Bez znaków
czasu, kodów kreskowych. Wciąż doskwiera
niedosyt, zbyt krótkie paznokcie. Let's go!

Naddźwiękowo, zanim ktoś sprzątnie sprzed nosa
bez VAT-u. Timer po trzydziestce
zawsze się spóźnia, nie dobiegniesz
pierwszy.

Garstkę drobnych połknęła uliczna
studzienka. Czerwcowy wieczór
w ogródkach piwnych
zapala lampiony
dla farciarzy.



II.
Wojnę znasz z witryn. Rozsadza meblościanki,
przechodzi w poduszki oraz kosze na brudną
bieliznę, przekraczając pojęcie
proporcji.

Cyfrowy zapis przedśmiertnych drgawek. Ciasno
ułożone pod bandażem.
Fotoreportaże z frontu, jako dodatek gratis,
przy kawie i necie
przylegają do ziarniny.

Ochronią cię firewalle przeciw nadwrażliwości, światłoszczelny
stan umysłu.



III.
Na wszelkie dolegliwości: prozac, integra, palec
w gardło. Później trzeba wyjść do ludzi. Wyprodukować kolejne
elektrośmieci.

Bardzo rzadko wymiana słów i uśmiechów
po korzystnym kursie. Wstrząs sięga do wewnątrz, rozchodzi się
falowo.

Nie dotyczy.



____________________
Glo.

[Ania ayalen]

gdzie w tym.miejsce dla czlowieka? To nie jest swiat ludzi Glo, to swiat robotow. Choholi taniec

[Gloinnen]

W takim żyjemy.

[Ania ayalen]

oj nie. Zludzenie, nie daj sie omamic. Juz samo to ze widzisz ten taniec swiadczy o tym ze.nie bierzesz w nim udzialu. A ci ktorzy pedza cholera wie za czym i dokad...wszystko czego pragna nosza w sobie, tylko nie pamietaja, nie wiedza wiec wytworzyli w umysle namiastki szczescia- sukcesy, stan posiadania, mysla ze jesli nie beda mieli to nie beda. W koncu walna glowa w sciane i odskoczy klapka z oczu.

[Gloinnen]

Konsumpcyjny styl życia to jedna para butów. Przeraża mnie też fakt, że dzięki powszechnemu rozwojowi technologii informacyjnych, wszystko, co dzieje się na świecie - wojny, katastrofy naturalne epidemie, głód, zbrodnie - zamieniają się w niusa. Siedzisz sobie przy kawce przed kompem i czytasz, że gdzieś tam znowu zginęło ileś tam osób w zamachu, po trzęsieniu ziemi, itp. I kogo to tak naprawdę obchodzi? Bliźni zamienili się w statystów. A z drugiej strony, gdyby człowiek chciał każdą tragedię przeżywać, jak należy, to pewnie by nie wytrzymał psychicznie nawet jednego tygodnia.
A ma to potem przełożenie na ogólną niewrażliwość i codzienne wybory, zachowania, postawy. Nie wiem, czy pęd do posiadania, otaczania się dobrami materialnymi - nie jest próbą ucieczki przed prawdziwym życiem.

[Ania ayalen]

uprzedmiotowienie zycia poprzez traktowanie siebie przedmiotowe...taaa. To prawda, ale wiesz- ludzi stac na wiele. Wciaz zaskakuja, gdy niespodziewanie przypominaja sobie o tym co najwazniejsze. Glupstwo takie - dla mnie jedno z najwazniejszych, nie pozwalajacych zwatpic . Przedwczoraj pojechalam do portu po rybki dla kociastych, a jedziemy na resztkach platniczych, znow sa przestoje w bankach. Rybki mizerne, za to cena niebotyczna. I ten sam.chlopak. ktory.myslac ze to dla nas- a obcokrajowcy sa tu uwazani za sypiajacych na kasie- wyspiewal niebotyczna cene i nie opuscilby jej za nic- gdy uslyszal ze to dla kotow, nawalil ponad dwa kilo.tych ryb i nie chcial pieniedzy. Ludzie ktorxy widzac ze mozna Cie okrasc- zrobia to , gdy nie masz co jesc- podziela sie swoja niebogata strawa z tymi ktorzy potrzebuja. Wierze w ludzi Glo, ludziom nie zawsze. Sa warci wiecej niz mysla ze sa. Moze dlatego staraja sie za wszelka cene udowodnic swoja wartosc? Temu ze nie pamietaja ze sa bezcenni, wiec czuja sie bezwartosciowi...?

Dodano -- 18 lut 2013, 11:51 --

i dodam jeszcze- ktos musi przerwac ten zaklety krag, zrobic wylom. Dlaczego.nie Ty , nie ja, nie ktos kto czyta te nasze rozmowy? Widzac to o czym mowisz- dlaczego nie stanac, zatrzymac sie, spojrzec za siebie. Pomoc slabszym by silniejsi.mogli pomoc nam. Wyciagnac reke, wesprzec aby.i.nas ktos kiedys podtrzymal? Dlaczego zamiast oczekiwac na cos- nie dokonac tego czegos? Zmienic swiat poprzez siebie. Spotykam dobrych ludzi, o ogromnym sercu. Pomagaja bezinteresownie , nie pytajac o nic, gdy trzeba. Gdy nie, po prostu zyjemy obok siebie, kazdy zajety swoja codziennoscia. Sa gdy potrzeba aby byli. Ludzie wobec ludzi, ludzie ludziom. Nie przeciwni.

[Ewa Włodek]

no, tośmy sobie - my, hominis sapientis - uszykowali własnymi ręcyma to, co mamy - życie cyborgów, kompletne uprzedmiotowienie, i tak dalej. I - co gorzej - wierzymy, że to jest to, o cośmy walczyli, odkąd stanęliśmy w pozycji wyprostowanej...Ech, te socjotechniki, manipulacje, komunikaty podprogowe i "tresura" instytucjonalna i więcej "kameralna". Zbliża się koniec rzeczy - jak mawia moja Mamcia...
Mądrze rzekłaś, i prawdziwie. Popieram, choć się boję, że teraz to już wołamy na puszczy...

pozdrawiam ciepło...
Ewa

[Ania ayalen]

nie Ewo. Zawsze warto mowic, szeptem.lub krzykiem, przypominac o tym.co nie ma ceny. Co jawi sie bezwartosciowe albo sprzedajne, bedac w istocie bezcenne,i chocby jedna osoba miala uslyszec i zaregowac- to warto. To juz dwie, i glos mocniejszy.Tak powstaje potega gory, z drobnych ziarenek piasku, z kamyczkow. Warto, inaczej nie warto byloby zyc

[Ewa Włodek]

nie Ewo. Zawsze warto mowic,

ja, Aniu, nie powiedziałam, że nie warto mówić, tylko wyraziłam obawę, że to mówienie może się - na chwilę obecną - okazać "sztuką dla sztuki", niestety. Cóż - życie zweryfikuje, która z nas jest bliższa prawdy obiektywnej. Oby - na niekorzyść mojego ostrożnego pesymizmu...

[Hosanna]

bardzo podobają mi się lampiony dla farciarzy

robi też na mnie wrażenie i budzi rezonans fragment
"Bardzo rzadko wymiana słów i uśmiechów
po korzystnym kursie. Wstrząs sięga do wewnątrz, rozchodzi się
falowo."

i ta bardzo dramatyczna końcówka

nie dotyczy
pisana inna kursywą