Binarnie jesteśmy segmentami zer i jedynek,
elektromagnetycznym wykresem prądów
błądzących.
Może jednak gliną i tchnieniem,
żebrem.
Adamem na pysk wywalonym z edenu
i Ewą o szerokich biodrach.
Na szczęście niedługo koniec
świata, ze wszystkimi konsekwencjami.
Czas na heroiczne czyny, bez obaw
o wniebowstąpienie.
Nieobciążeni zbędnym słowem
zaczynamy zdawać sobie sprawę
z niezbyt perfekcyjnego wykończenia
rzeczywistości.
Nawet kosmos trwa w ciągłych skurczach,
chociaż supernowe i czarne dziury
mniej więcej pokrywają się z dziecięcym
wyobrażeniem piekła.
Najprościej wyrazić to w bezokoliczniku:
nie być jest poza zasięgiem
teologii, każde potępienie opiera się na
byciu.
Najgorsza matka
-
- Posty: 1507
- Rejestracja: 24 cze 2012, 13:50
- Kontakt:
Re: Najgorsza matka
wiersz jest przesycony pesymizmem tak nawet jakby ... niesprawiedliwie
np nawet supernowe dotknęła wizja piekła
a przecież to własne w supernowych powstają cięższe pierwiastki
bez których obecne życie
jest niemożliwe
np nawet supernowe dotknęła wizja piekła
a przecież to własne w supernowych powstają cięższe pierwiastki
bez których obecne życie
jest niemożliwe
-
- Posty: 105
- Rejestracja: 20 sty 2013, 21:10
Re: Najgorsza matka
nie być - w zasadzie niemożliwe, chociaż w mżonkach ponętne
zrzucenie odpowiedzialności i pierwiasta ludzkiego, w rzeczywistości
dosyć jednostronny, chociaż interesujący wiersz, jakby bardziej
postulujący, chociaż przez różne filtry ogląda się świat, a filtr peela
wydaje się nastawiony na pewne konkretne częstotliwości, trafia
do niego tylko część kosmicznego szumu...
zrzucenie odpowiedzialności i pierwiasta ludzkiego, w rzeczywistości
dosyć jednostronny, chociaż interesujący wiersz, jakby bardziej
postulujący, chociaż przez różne filtry ogląda się świat, a filtr peela
wydaje się nastawiony na pewne konkretne częstotliwości, trafia
do niego tylko część kosmicznego szumu...
-
- Posty: 102
- Rejestracja: 18 lut 2013, 20:00
Re: Najgorsza matka
Do mnie trafia. Lubię utwory, które posługują się twardym słownictwem zazwyczaj wiązanym z konkretnymi dziedzinami wiedzy. Bez kwiatków i biedronek.
Pl w jawny sposób toczy dyskusje sam z sobą. Podoba mi się sposób, w jaki pokazana jest opozycja między dwoma światopoglądami. Pierwszy jest ściśle naukowy - człowiek sprowadzony do sekwencji nukleotydów i czystej fizjologii (może nawet coś mniejszego, bo tu chyba jest mowa o elektrofizjologii komórek). Opozycję, wyrażoną tutaj w sposób ironiczny i nawet nieco lekceważący, jest wizja katolicka (zawężam tylko ze względu na krąg kulturowy, chociaż może warto byłoby uogólnić). Później dochodzi jakby do nałożenia tych dwóch poglądów - czarna dziura jawi się jako piekło i odwrotnie. Chociaż mam wątpliwości - pl powołuje się tutaj na dziecięca naiwność. I nie jestem pewna, czy nie rozlać tej naiwności na szerszą grupę, czy dzieci nie są tylko figurą mająca odzwierciedlić pewne postawy.
Można wyciągnąć z niego wiele więcej. Jest bogaty w sensy. Tylko pora nie ta - czuję, ze zaraz zacznę pisać trzy po trzy. W każdym razie - gratuluję udanego wiersza.
Spokojnej nocy, M.
Pl w jawny sposób toczy dyskusje sam z sobą. Podoba mi się sposób, w jaki pokazana jest opozycja między dwoma światopoglądami. Pierwszy jest ściśle naukowy - człowiek sprowadzony do sekwencji nukleotydów i czystej fizjologii (może nawet coś mniejszego, bo tu chyba jest mowa o elektrofizjologii komórek). Opozycję, wyrażoną tutaj w sposób ironiczny i nawet nieco lekceważący, jest wizja katolicka (zawężam tylko ze względu na krąg kulturowy, chociaż może warto byłoby uogólnić). Później dochodzi jakby do nałożenia tych dwóch poglądów - czarna dziura jawi się jako piekło i odwrotnie. Chociaż mam wątpliwości - pl powołuje się tutaj na dziecięca naiwność. I nie jestem pewna, czy nie rozlać tej naiwności na szerszą grupę, czy dzieci nie są tylko figurą mająca odzwierciedlić pewne postawy.
Można wyciągnąć z niego wiele więcej. Jest bogaty w sensy. Tylko pora nie ta - czuję, ze zaraz zacznę pisać trzy po trzy. W każdym razie - gratuluję udanego wiersza.
Spokojnej nocy, M.
jestem jak kubizm
a jest nas trzy
właściwie to mnie nie ma
a jest nas trzy
właściwie to mnie nie ma
Re: Najgorsza matka
czyta się bez znużenia, jest zrozumiały (pomimo tego, że niekrótki
). tropu szukam w tytule, stąd cały ten quasi pesymizm, a raczej wołanie o zakończenie cierpienia, nie świata

-
- Posty: 3258
- Rejestracja: 27 sty 2013, 23:52
- Lokalizacja: Dębica
Re: Najgorsza matka
Podoba mi się. Bardzo niebanalnie opisana sytuacja, gdy peelowi chyba brakuje po prostu ciepła, miłości. I ta nuta sarkazmu, mocno wyczuwalna w wierszu, pyszna.
Świetnie napisany, z wyobraźnią. Zdecydowanie zatrzymuje.
Świetnie napisany, z wyobraźnią. Zdecydowanie zatrzymuje.
"Nie głaskało mnie życie po głowie,
nie pijałem ptasiego mleka -
no i dobrze, no i na zdrowie:
tak wyrasta się na człowieka..."
W. Broniewski - "Mannlicher"
nie pijałem ptasiego mleka -
no i dobrze, no i na zdrowie:
tak wyrasta się na człowieka..."
W. Broniewski - "Mannlicher"