Łowcy puszek (aliryk)

Moderatorzy: Gloinnen, eka

ODPOWIEDZ
Wiadomość
Autor
Marcin Sztelak
Posty: 3587
Rejestracja: 21 lis 2011, 12:02

Łowcy puszek (aliryk)

#1 Post autor: Marcin Sztelak » 20 lut 2013, 13:37

Kręte ścieżki pomiędzy ludźmi,
chociaż zatyka usta
niedowiarków.


Nagle przestaje istnieć w granicach
zdrowego rozsądku pocieszając się wieszczbą,
że nie ma czegoś takiego jak miłość.

Tylko jesienne niebo przecieka na łączeniach
widnokręgów, rozmgleni spijamy zaokienne.
Przez ciężki zbiór godzin w zegarku
marniejemy w przemilczeniu.

W tajemnych miejscach, tuż za progiem
wielosłowia, wciąż na zabój
niezakochani mamy swoje gdziekolwiek gdzie,
nigdzie bądź, ewentualnie inne pustostany.

Kolekcja aluminiowych opakowań
mieści się w parcianym worku.
Po zgnieceniu.

Ania ayalen

Re: Łowcy puszek (aliryk)

#2 Post autor: Ania ayalen » 20 lut 2013, 13:50

alesss namotal slowami, fiu fiuu. Wlasnie wczoraj doszlam do wniosku ze zegarki to najbardziej bezsensowny wymysl ludzkiego rozumu. Wiecznie sie spiesza albo poznia, albo staja. A ludzie i tak chodza jak chca. Jesli to jakas pociecha...

Hosanna
Posty: 1507
Rejestracja: 24 cze 2012, 13:50
Kontakt:

Re: Łowcy puszek (aliryk)

#3 Post autor: Hosanna » 20 lut 2013, 21:37

tak się zastanawiam .. czy stan zakochania jest jaki jedynie piękny ... i dochodzę do wniosku że nie :) dajmy już spokój godowym uniesieniom - człowieczeństwo to coś więcej niż stany damsko-męskich uniesień czy harmonii
Zatem żadne pustostany !!!
żadne marnienie
tylko rozwój działanie i radość dnia codziennego
protestuję :) ;) ;) !

Awatar użytkownika
anastazja
Posty: 6176
Rejestracja: 02 lis 2011, 16:37
Lokalizacja: Bieszczady
Płeć:

Re: Łowcy puszek (aliryk)

#4 Post autor: anastazja » 20 lut 2013, 22:12

Marcin Sztelak pisze:W tajemnych miejscach, tuż za progiem
wielosłowia, wciąż na zabój
niezakochani mamy swoje gdziekolwiek gdzie,
nigdzie bądź, ewentualnie inne pustostany.
daje do myślenia Marcinie, sama nie wiem, czy współczuć peelowi, czy zganić.

Pozdrawiam :ok:
A ludzie tłoczą się wokół poety i mówią mu: zaśpiewaj znowu, a to znaczy: niech nowe cierpienia umęczą twą duszę."
(S. Kierkegaard, "Albo,albo"

neuro
Posty: 102
Rejestracja: 18 lut 2013, 20:00

Re: Łowcy puszek (aliryk)

#5 Post autor: neuro » 22 lut 2013, 0:21

Mój znajomy "łowców puszek" nazywa poławiaczami pereł. Tytuł przykuł uwagę. Ważniejsze jednak jest to, że wiersz mnie nie rozczarował. Treść, a zwłaszcza pointa, doskonale współgra z tytułem. Wyszło zgrabnie i elegancko. Określenie swojego wiersza mianem "aliryku" traktuje jak puszczenie oczka do czytelnika - z jednej strony nakierowujesz, dajesz do zrozumienia, czego można się spodziewać po tym tekście; z drugiej trochę kontrastuje to z dość subtelną i wyszukaną warstwą słowną (można się było spodziewać czegoś ostrzejszego). Z kolei ta delikatność warstwy słownej kontrastuje z przekazem - tym, co peel chce nam przekazać. Czyta się przyjemnie (tekst jest wysmakowany i dopracowany) mimo trudnego tematu. To wielka zaleta tego tekstu. A i sam temat potraktowany jest niekonwencjonalnie.
Marcin Sztelak pisze:
Nagle przestaje istnieć w granicach
zdrowego rozsądku pocieszając się wieszczbą,
że nie ma czegoś takiego jak miłość.
Peel raczej bardzo łagodnie i z niejaką ulgą traktuje ten fakt. Wbrew utartym schematom, według których powinien być rozgoryczony. Tu mamy do czynienia z dojrzałą postawą i akceptacją istniejącego.
Wiersz dość melancholijny, ale takie też czasem lubię. Bardzo mi się podoba. Zwłaszcza sposób, w jaki operujesz słownictwem i metaforą. Robisz to z wdziękiem i plastycznie. Jak tutaj:
Marcin Sztelak pisze:
Tylko jesienne niebo przecieka na łączeniach
widnokręgów, rozmgleni spijamy zaokienne.
[...]

W tajemnych miejscach, tuż za progiem
wielosłowia, wciąż na zabój
niezakochani mamy swoje gdziekolwiek gdzie,
nigdzie bądź, ewentualnie inne pustostany.
jestem jak kubizm
a jest nas trzy
właściwie to mnie nie ma

ODPOWIEDZ

Wróć do „WIERSZE BIAŁE I WOLNE”