Dokładnym zaprzeczeniem tego, o czym piszesz powyżej.Ania ayalen pisze: Czym jest poprawnosc polityczna, slowo daje - nie wiem?
Bezradność
- Gloinnen
- Administrator
- Posty: 12091
- Rejestracja: 29 paź 2011, 0:58
- Lokalizacja: Lothlórien
Re: Bezradność
Niechaj inny wiatr dzisiaj twe włosy rozwiewa
Niechaj na niebo inne twoje oczy patrzą
Niechaj inne twym stopom cień rzucają drzewa
Niechaj noc mnie pogodzi z jawą i rozpaczą
/B. Zadura
_________________
E-mail:
glo@osme-pietro.pl
Niechaj na niebo inne twoje oczy patrzą
Niechaj inne twym stopom cień rzucają drzewa
Niechaj noc mnie pogodzi z jawą i rozpaczą
/B. Zadura
_________________
E-mail:
glo@osme-pietro.pl
Re: Bezradność
a. To znaczy ze jestem nieuleczalnie niepoprawna uwazajac ze wladza jest dla ludzi a nie odwrotnie.
- Gloinnen
- Administrator
- Posty: 12091
- Rejestracja: 29 paź 2011, 0:58
- Lokalizacja: Lothlórien
Re: Bezradność
A żebyś wiedziała...


Niechaj inny wiatr dzisiaj twe włosy rozwiewa
Niechaj na niebo inne twoje oczy patrzą
Niechaj inne twym stopom cień rzucają drzewa
Niechaj noc mnie pogodzi z jawą i rozpaczą
/B. Zadura
_________________
E-mail:
glo@osme-pietro.pl
Niechaj na niebo inne twoje oczy patrzą
Niechaj inne twym stopom cień rzucają drzewa
Niechaj noc mnie pogodzi z jawą i rozpaczą
/B. Zadura
_________________
E-mail:
glo@osme-pietro.pl
-
- Posty: 389
- Rejestracja: 28 lut 2012, 20:50
Re: Bezradność
Ania ayalen - nie rozumiem dlaczego tak nieskutecznie broni Pani swoich racji? Potrzebne są argumenty, zamiast prezentowania kolejnych poglądów. Proszę nie brać tego do siebie, ale to trochę przypomina chwyt stosowany przez tzw. wiecznych dyskutantów; przyparci do muru argumentami, jakby nigdy nic, inicjują kolejny temat. Gloinnen wystarczająco wyjaśniła do czego uprawnia patrzących krytycznie - nierzetelne, powiedziałbym więcej - karygodne wypełnianie przez kogoś swoich obowiązków, łamanie przyjętych standardów i etosu zawodu. Gdy gra staje się nieuczciwa i któraś strona nie stosuje się do jej reguł, tylko tzw. pożyteczny idiota próbuje doszukiwać się w niej jakichś cech człowieczeństwa. Kultura słowa nie polega jedynie na unikaniu niepotrzebnych wulgaryzmów; raczej na stosowaniu pojęć adekwatnych do zaistniałej sytuacji i gdy okoliczności tego wymagają - bez owijania w bawełnę. Pozdrawiam.
"Człowiek nie tylko powinien mieć poglądy, ale powinien umieć ich bronić" – Ewa Rubinstein.
-
- Posty: 5630
- Rejestracja: 01 lis 2011, 23:09
Re: Bezradność
Gloinnen pisze:Zgadzam się. Problem godności rozpatrzyłabym właśnie w kontekście wiersza niepozornego. Według mnie rozmaitej maści medialne tuby, publicyści pokroju pana o chytrym nazwisku, próbują właśnie wmówić nam, że tej godności nie mamy. Że jedynym rozsądnym wyjściem dla nas jest wybycie się jej. Warto zastanowić się zresztą szerzej nad problemem godności. Czym ona jest? Na pewno godność człowieka rozpatrujemy jako jego prawo naturalne. Ale związane jest ono z prawem do własnej tożsamości (jakkolwiek rozumianej), do fundamentalnych wolności (sumienie, wyznanie, światopogląd, orientacja seksualna), to funkcjonowania w określonej kulturze, obyczajowości, tradycjach. Niestety, odnoszę wrażenie, że z Polaków chce się za wszelką cenę zrobić bezimienną masę, pozbawioną tych wszystkich przywilejów. Naturalnie, nie można tego dokonać "tak wprost", natomiast permanentne pranie mózgów przez mainstream - jest jak najbardziej skuteczne. Rodzi się przekonanie, że naszą jedyną szansą na uniknięcie etykiety zaścianka, ucywilizowanie się, polepszenie kondycji, jest wyzbycie się tego "balastu".
Odbiera się nam nasze tradycyjne wartości: rodzina ---> w myśl unijnego lewactwa - siedlisko wszelkich patologii; religia, Kościół ---> wylęgarnia pedofili i banda złodziei, patriotyzm ---> faszyzm i antysemityzm, pamięć historyczna ---> oszołomstwo i przejaw zaściankowości. I tak dalej. A my podpisujemy kolejne Karty i Konwencje, przyjmujemy pokornie wszystkie "dyrektywy", przemeblowujemy powoli mentalność pod dyktando polskojęzycznych propagandówek...
Godność? A czy w ogóle się o niej mówi? Pojęcie abstrakcyjne, niestety obawiam się, że dla pewnych środowisk dziennikarskich także i wyjątkowo niewygodne.
Przykład? Książka pana Sławomira Kmiecika, "Przemysł pogardy". Jak można zniszczyć człowieka... Wybacz, Alku, ale ludzie, którzy sobie pozwalają na takie akcje, zasługują w pełni na zastosowane przez niepozornego określenie.
Ale ogólnie - zgadzam się jak najbardziej. Nie powinniśmy sami siebie skazywać na brak szacunku, tylko że poprawność polityczna akurat z godnością stoi w całkowitej sprzeczności...
Poprawność, jakakolwiek, najzwyklejsza kindersztuba nie stoi w sprzeczności z godnością, a jest jej jednym, imo,
z bazowych elementów
Piszesz, że ludzie zasługują na takie określenia jak np. "o chytrym nazwisku".
Pamiętam z podstawówki takie powiedzonko - po nazwisku to po pysku, ciekawe dlaczego za najbardziej obraźliwe uważało się wykorzystywanie przy wyśmiewaniu osoby jego nazwiska? Otóż właśnie, wydaje mi się, że gdy nie ma rozsądnych argumentów, albo chce się kogoś sprowokować, obrazić dogłębnie, sięga się do tego, co nie ma nic wspólnego z dyskusją, a jednocześnie najbardziej dotyka. Bo przecież za nazwiskiem, kryje się min. to co stanowi godność człowieka - przeszłość, rodzina, tradycja, naród, ta właśnie pamięć historyczna, którą chciałabyś z drugiej strony tak pieczołowiecie strzec. Nie używając argumentów otwiera się jednocześnie piekło odniesień najbardziej osobistych i często bardzo bolesnych.
Czy w ten sposób, używając chwytów poniżej pasa nie legitymizujemy używania takich samych chwytów przez drugą stronę. Mi się wydaje, że tak, dziwią mnie później robienie wielkiego aj waj z ataków na siebie, gdyż prostą zasadą jest - nie rób drugiemu co tobie niemiłe.
A kto komu odbiera tradycyjne wartości??? Krytyka czegoś nie jest jeszcze odbieraniem tradycyjnych wartości. Te wartości są pielęgnowane przez ludzi w każdym kraju UE na swój sposób. Czy katolików należy traktować jak święte krowy, bo są katolikami. Broń Boże. Jeśli księża chcą być szanowani nech dają dobry a nie zły przykład. Ludzie nie są ślepi. A szacunek, godność powstaje głównie w relacjach człowiek - człowiek, a nie ja - naród ja - tradycja. Uszanuję człowieka, to i naród będę potrafił uszanować.
Wydaje mi się, że jedną z turbin tej spłyconej i rażącej Autora i niektórych czytających, również Ciebie, europeizacji, jest taka właśnie skrajnie radykalna, homofobiczna postawa prawicy i kościoła, ta postawa powoduje właśnie min. używanie argumentu zaścianka, ciemnogrodu, moheru itp., bliski mi jest patriotyzm i tradycja, ale jak wiele lat temu włączyłem przypadkim radio Maryja i usłyszałem uczona dyskusję o tym, że powóź w Nowym Orleanie była karą boską i częścią planu Bożego, wyelimnowania jakoby brudnego narodu, to się autentycznie złapałem za głowę - na miłość boską aż tchnęło porażającym humanizmem, to omijam z daleka takie tuby, z całym szacunkiem dla słuchaczy...
-
- Posty: 389
- Rejestracja: 28 lut 2012, 20:50
Re: Bezradność
Czy padło nazwisko? Po co dorabianie teorii do subiektywnych skojarzeń. Jest takie powiedzenie: "zabić kogoś wzrokiem". Zamknąć delikwenta - bo zabił? Nie można stawiać sprawy na głowie. W mojej refleksji ( niektórzy nie widzą w tym wiersza) jest mowa o nagannych(moim zdaniem) zachowaniach. O tym należy dyskutować, bo to jest sedno sprawy. PozdrawiamAlek Osiński pisze:Pamiętam z podstawówki takie powiedzonko - po nazwisku to po pysku, ciekawe dlaczego za najbardziej obraźliwe uważało się wykorzystywanie przy wyśmiewaniu osoby jego nazwiska? Otóż właśnie, wydaje mi się, że gdy nie ma rozsądnych argumentów, albo chce się kogoś sprowokować, obrazić dogłębnie, sięga się do tego, co nie ma nic wspólnego z dyskusją, a jednocześnie najbardziej dotyka. Bo przecież za nazwiskiem, kryje się min. to co stanowi godność człowieka - przeszłość, rodzina, tradycja, naród, ta właśnie pamięć historyczna, którą chciałabyś z drugiej strony tak pieczołowiecie strzec. Nie używając argumentów otwiera się jednocześnie piekło odniesień najbardziej osobistych i często bardzo bolesnych.

"Człowiek nie tylko powinien mieć poglądy, ale powinien umieć ich bronić" – Ewa Rubinstein.
- anastazja
- Posty: 6176
- Rejestracja: 02 lis 2011, 16:37
- Lokalizacja: Bieszczady
- Płeć:
Re: Bezradność
Bardzo dobry prawdziwy wiersz, mój ostatni w podobnym temacie.
Pozdrawiam
Pozdrawiam

A ludzie tłoczą się wokół poety i mówią mu: zaśpiewaj znowu, a to znaczy: niech nowe cierpienia umęczą twą duszę."
(S. Kierkegaard, "Albo,albo"
(S. Kierkegaard, "Albo,albo"
-
- Posty: 389
- Rejestracja: 28 lut 2012, 20:50
Re: Bezradność
anastazjo -



"Człowiek nie tylko powinien mieć poglądy, ale powinien umieć ich bronić" – Ewa Rubinstein.
- Gloinnen
- Administrator
- Posty: 12091
- Rejestracja: 29 paź 2011, 0:58
- Lokalizacja: Lothlórien
Re: Bezradność
Poprawność polityczna w gruncie rzeczy jest pewnego rodzaju hipokryzją - no nie wiem, czy nie stoi w sprzeczności z godnością, zwłaszcza tych, którzy w jej imię manipulują rzeczywistością i innymi ludźmi.Alek Osiński pisze:Poprawność, jakakolwiek, najzwyklejsza kindersztuba nie stoi w sprzeczności z godnością,
Nie chcę tutaj bronić Autora, bo nie siedzę w jego głowie. Ja to określenie akurat odebrałam jedynie jako naprowadzenie na konkretną osobę z życia publicznego. Prędzej można mieć, za Anią, zastrzeżenie do "dziennikarzyny", no ale w końcu jest to jakaś forma ekspresji w wierszu, zasugerowanie, że "marny, kiepski, nierzetelny z tego kogoś fachman" - to chyba nie uwłacza, imo, niczyjej godności. Krytyka (braku profesjonalizmu chociażby) jeszcze nie jest poniżeniem, no ale pewnie diabeł tkwi w szczegółach...Alek Osiński pisze:Piszesz, że ludzie zasługują na takie określenia jak np. "o chytrym nazwisku".
Oczywiście jestem jak najbardziej za szacunkiem dla ludzi. I nie twierdzę, że nie istnieją różnego rodzaju patologie, problemy wewnętrzne poszczególnych środowisk. Natomiast pewne rozwiązania czy też nawet ogólne tendencje - światopoglądowe - zdecydowanie zasadzają się na wynaturzeniach, jakby to one były normą. Nie przeczę, że nie było afer z księżmi - pedofilami. Nie przeczę, że nie istnieje problem przemocy w rodzinie, molestowania seksualnego dzieci, itp. Nie przeczę, że w Radiu Maryja są nieraz propagowane treści, których należy się wstydzić. Natomiast jeżeli ma to przełożenie na wdrażanie polityki nagonki, to ja popieram niepozornego w jego sprzeciwie. Bo potem mamy generalnie propagandę antykościelną (rozpędzić panów w czarnych sutannach, bo to sami zboczeńcy, złodzieje i oszuści), antyrodzinną (o tym za chwilę), anty-patriotyczną (wstyd bronić polskości, bo to faszyzm)...Alek Osiński pisze:A kto komu odbiera tradycyjne wartości??? Krytyka czegoś nie jest jeszcze odbieraniem tradycyjnych wartości. Te wartości są pielęgnowane przez ludzi w każdym kraju UE na swój sposób. Czy katolików należy traktować jak święte krowy, bo są katolikami. Broń Boże. Jeśli księża chcą być szanowani nech dają dobry a nie zły przykład. Ludzie nie są ślepi. A szacunek, godność powstaje głównie w relacjach człowiek - człowiek, a nie ja - naród ja - tradycja. Uszanuję człowieka, to i naród będę potrafił uszanować.
Zamiast wprowadzać konkretne rozwiązania, aby pomóc rzeczywistym ofiarom przemocy w rodzinie (chociażby usprawnić działanie policji, sądownictwa) - a wiem z autopsji, jak to działa w praktyce - my zajmujemy się sztucznie nadmuchaną "walką ze stereotypami płciowymi".
Alku, niestety, mylisz się co do jednego. Ludzie może nie są ślepi, ale bardzo łatwo ulegają najróżniejszym wpływom. Przede wszystkim - ogromna większość z nich wierzy w to, co usłyszy w telewizji, przeczyta w gazecie. Media prorządowe, prounijne, antyklerykalne, przesiąknięte do bólu najgorszą odmianą liberalizmu (bo odnoszącego się do hierarchii wartości) - stanowią w Polsce znakomitą większość, a to głównie za sprawą - oczywiście - kasy. Zagraniczne koncerny medialne władowały jej całkiem sporo w polski rynek, aby odmóżdżyć nasz naród. W końcu "świat bez granic", o jakim napomknęłam w którymś z postów powyżej, to raj dla tych, którzy chcieliby czerpać nieograniczone zyski z całych obszarów kategorii B. A do takich Polska już dawno została zaliczona. Chodzi teraz tylko o to, aby złamać opór społeczny. Wiadomo, że teraz nie zrobi się tego milicyjną pałką. Więc trzeba inaczej.
Polecę jeszcze jedną książkę - "Dyktatura relatywizmu". I jej Autorem nie jest Polak - ale Włoch, Roberto de Mattei. Myślę, że warto zastanowić się nad tym, jak bardzo jesteśmy zniewoleni w świecie pozornego triumfu iluzji wolności...
Ale to tylko moje zdanie. Zaznaczam, że nie chcę tu propagować żadnych ekstremizmów, ani nikogo obrażać z powodów światopoglądowych.
Pozdrawiam,

Glo.
Niechaj inny wiatr dzisiaj twe włosy rozwiewa
Niechaj na niebo inne twoje oczy patrzą
Niechaj inne twym stopom cień rzucają drzewa
Niechaj noc mnie pogodzi z jawą i rozpaczą
/B. Zadura
_________________
E-mail:
glo@osme-pietro.pl
Niechaj na niebo inne twoje oczy patrzą
Niechaj inne twym stopom cień rzucają drzewa
Niechaj noc mnie pogodzi z jawą i rozpaczą
/B. Zadura
_________________
E-mail:
glo@osme-pietro.pl
Re: Bezradność
Drogi Niepozorny Panie. Czyzby atakowac mnie Pan raczyl - ze musialabym az bronic swojego biszkopcika zwanego racja? Chetnie oddam Panu cale ciacho tylko musialby sie Pan pofatygowac i zejsc ze swych wyzyn w na.moje unizone plaskowyze. A i perspektywa stad znacznie lepsza. Przeciwnie, wbrew sugestiom Pana- w zaden sposob nie czuje sie takze przypierana, wiec i odpierac nie.mam czego. Na tematy polityczne nie dyskutuje zgodnie ze swa swieta zasada- goowno sie sprzata a nie walkuje. Z walkowania bowiem jeno smrod wiekszy, ciasta z tego.nie bedzie i samo nie wyparuje. Tyle tytulem wyjasnienia, pozostaje niezmiennie z szacunkiem wierna czytelniczka panskich wierszy, doceniajac gleboka madrosc tresci. Formy juz niekoniecznie- czemu dalam wyraz . I nic wiecej na ten temat do powiedzenia nie mam, zycze.milego wieczoru.Takoz poranka i wszystkich kolejnych .
Aha, zapomnialabym...zeby sklasyfikowac, ocenic i znalezc sposob uzdrowienia ...powiedzmy alkoholika- uwaza Pan ze trzeba samemu stac sie alkoholikiem?
Aha, zapomnialabym...zeby sklasyfikowac, ocenic i znalezc sposob uzdrowienia ...powiedzmy alkoholika- uwaza Pan ze trzeba samemu stac sie alkoholikiem?