Trzymam jej podarte pończochy pod poduszką,
taki symbol utraconego. Na szczęście znak krzyża
mamy w genach. To i tak nadmiar rozgrzeszenia,
jak na nasze spocone członki.
Instynkt wiedzie mnie krzywą drogą, niekoniecznie
samozachowawczy. W przerwach między łóżkiem
a podłogą nieporadnie składam zdania, popijając
najtańszą z małmazji.
Nawet jeśli jutro było wczoraj, lub coś koło tego,
to czuję, w przeciwieństwie do natchnionych moralistów,
dotyk jedwabiu na nieogolonych policzkach.
Opuszczone lekcje dobrego wychowania
-
- Posty: 3587
- Rejestracja: 21 lis 2011, 12:02
Re: Opuszczone lekcje dobrego wychowania
w pierwszym wersie dałbym inny szyk
w drugim przeszkadza mi "taki symbol utraconego"
podoba mi się to trzymanie pończoch, zwłaszcza w perspektywie świetnej puenty.
Pozdr.
w drugim przeszkadza mi "taki symbol utraconego"
podoba mi się to trzymanie pończoch, zwłaszcza w perspektywie świetnej puenty.
Pozdr.
- Miladora
- Posty: 5496
- Rejestracja: 01 lis 2011, 18:20
- Lokalizacja: Kraków
- Płeć:
Re: Opuszczone lekcje dobrego wychowania
Zgadzam się z Artim, Wierszuś. 
- Trzymam pod poduszką jej podarte pończochy/Pod poduszką trzymam jej podarte pończochy.
- taki/to i tak - "taki" do kosza.
Buźka za dobry wiersz

- Trzymam pod poduszką jej podarte pończochy/Pod poduszką trzymam jej podarte pończochy.

- taki/to i tak - "taki" do kosza.
Dobrze to rozumiem, też się tym kiedyś posłużyłam.Marcin Sztelak pisze:Nawet jeśli jutro było wczoraj
Buźka za dobry wiersz

Zawsze tkwi we mnie coś,
co nie przestaje się uśmiechać.
(Romain Gary - Obietnica poranka)
co nie przestaje się uśmiechać.
(Romain Gary - Obietnica poranka)