Harfa i Miecz - Pomoc
Re: Harfa i Miecz - Pomoc
Sede, moze i ja. Szalona. Ale skoro ktos ma prawo, uwaza ze ma prawo w taki sposob odnosic sie do slow kogos- kazdy ma to samo prawo, tak? Mozemy sobie rozmawiac, doradzac, radzic sie. Mozemy sobie cos wytykac, narzucac swoja opinie. Sadzacy powinni pamietac ze i ich ktos osadzi. Oceniajacy spodziewac sie oceny. I tak dalej.
-
- Posty: 492
- Rejestracja: 06 sty 2013, 10:12
- Lokalizacja: Rudnik nad Sanem
- Kontakt:
Re: Harfa i Miecz - Pomoc
Jak Wam się podoba to opowiadanie w wersji bardziej bajkowej, krótkiej? 
Teraz dobrniecie do końca, no bo zawsze to trochę mniej czytania, mniej męki
Wymyśliłem też kilka nazw dla sylwanów. Kilka propozycji.
Zastanawiam się więcdzy:
Żyit - Od słowa "życie. Ewentualnie Lif - od Life
. Myślę postawić na krótkie nazwy, jak elf....
Ewentualnie od energia nazwa Enita. Jakby to odmienić byłoby Enitowie.
Tak się z wami chciałem podzielić, a i zapisać to gdzieś, żeby mi się nie zapomniało

Teraz dobrniecie do końca, no bo zawsze to trochę mniej czytania, mniej męki

Wymyśliłem też kilka nazw dla sylwanów. Kilka propozycji.
Zastanawiam się więcdzy:
Żyit - Od słowa "życie. Ewentualnie Lif - od Life

Ewentualnie od energia nazwa Enita. Jakby to odmienić byłoby Enitowie.
Tak się z wami chciałem podzielić, a i zapisać to gdzieś, żeby mi się nie zapomniało

-
- Posty: 3258
- Rejestracja: 27 sty 2013, 23:52
- Lokalizacja: Dębica
Re: Harfa i Miecz - Pomoc
Aniu - jedna sprawa mieć prawo do własnych poglądów, inna zarzucać komuś, że narzuca innym swoje zdanie. To trzeba tez rozróżnić.
ale nie chce się już przepychać, powracam do tematu, a co za tym idzie, zaczynam czytać wersję poprawioną.
Dodano -- 21 lut 2013, 17:54 --
A więc co do opowiadania. W moim przekonaniu:
Dalej gęsto powtórzenia, których już nie mam siły cytować, jest ich dużo.
Co narodzin Sylvan z żywiołów - słońce to nie żywioł. Bardziej ogień
Znów powtórzenia.

Dalej literówki.
W opisie kłótni, która przeniosła się do kuchni, czuję jakiś chaos, nieuporządkowanie. Kłócili się, kłamali, potem integrowali, ale tylko przy posiłkach...Chaos i niezbyt dbały zapis całej sytuacji.
Kapitan postanowił się przypodobać? Wątpię, aby mu na tym zależało. To kapitan. Oni są twardzi i dominujący. Rządzą,a nie podlizują się załodze.
Kraken, z tego co wiem, po postać mitycznego potwora. Nie gatunek ośmiornicy. Więc piszesz tu o konkretnej postaci z mitologii
Nie "druzgocząca",a "druzgocąca".
"Chaos" i "chaotycznie" zaraz potem, kolejne powtórzenie.
Tekstu o ognikach, falach, niestety, po prostu nie rozumiem.
Przemowa kobiety jak dla mnie moralizująca do bólu i mdłości. Taka gadka dla dzieci w przedszkolu, że zło jest złe, a dobro zawsze zwycięża i trzeba się kochać,a nie kłócić. To moja osobista opinia - nie nadaje się to do opowiadania, raczej bajki, bajeczki.
Czy perła to klejnot?
Generalnie, dla mnie nadal błędy logiczne, literówki, powtórzeń masa.
Poczekaj na opinie innych jeszcze, ale tekst do dalszych poprawek, zdecydowanie.
ale nie chce się już przepychać, powracam do tematu, a co za tym idzie, zaczynam czytać wersję poprawioną.
Dodano -- 21 lut 2013, 17:54 --
A więc co do opowiadania. W moim przekonaniu:
Zbędne powtórzenie wyrazu "choć". Z jednego bym zrezygnował.tęskniła za nim, choć miała go w objęciach. Choć jeszcze nie wypłynął
- wydaje mi się, że "rozpuszczonych" nie pasuje do kontekstu "wyrósł na...". Bo rozpuszczenie włosów to pewna funkcja. Spina się je, rozpuszcza, spina, rozpuszcza. Więc nie ma to nic wspólnego z samym dorastaniem. Długie włosy tak - bo z wiekiem rosną. Ale czy rozpuszczone, czy spięte, w moim przekonaniu nie mają nic wspólnego z samym procesem dorastania. To raczej rodzaj fryzury, którą zmieniamy sobie zależnie od potrzeby, czy chęci.wyrósł na wysokiego bruneta o długich, rozpuszczonych włosach
- po "narodzin" zacząłbym od nowego akapitu. Nowy obraz myśl, warto byłoby to rozdzielić "pauzą".napad piratów na Woodport miał miejsce akurat w dniu jego narodzin. Tata.
- "bezgranicznie" obok "ważną" to dla mnie trochę zbyt ciężko brzmi. Zrezygnowałbym z pierwszego.bezgranicznie ważną
"Miasteczko" i "małe miasto", zbyt blisko siebie. Zmieniłbym jedno, lub drugie, żeby uniknąć powtórzenia.Miasteczko leżało na północo-zachodnim brzegu kontynentu, Tristglen, więc często zaglądali tu przybysze z innych części świata. Małe miasto
- znowu "statek" i zaraz potem "statkach".Załoga wchodziła na statek. Nicolas miał za sobą krótkie rejsy na statkach
- susza na morzu?w słońcu, w deszczu, burzy, suszy
- to raczej gdzieś na biegunach chyba? może się nie znam, ale czy na morzach w czasie zimy dochodziło do sytuacji całkowitego obladzania?A co, gdy spadnie śnieg, powstanie lód?
- grabieżą?najeżdżają na siebie, atakują, grabieżą
Dalej gęsto powtórzenia, których już nie mam siły cytować, jest ich dużo.
Co narodzin Sylvan z żywiołów - słońce to nie żywioł. Bardziej ogień

Znów powtórzenia.
- Niezbyt odkrywcze spostrzeżenieNoc... tę wykorzystał na sen

- raczej "z kolacji wrócił równie szybko, jak poszedł"Na kolację poszedł równie szybko, jak wrócił
- może "zajął miejsce"? Albo coś podobnego, bo "udało się miejsce" brzmi tragicznie.Nicolasowi udało się miejsce z którego mógł patrzeć bezpośrednio na okno
- siedzi, leży? Pogubiłem się. No i literówka.Mógł siedzieć naprzeciwko niego. Zajął niższy koję, pewnie to i lepiej. Leżąc, oglądał przez chwilę krajobraz za oknem.
Dalej literówki.
W opisie kłótni, która przeniosła się do kuchni, czuję jakiś chaos, nieuporządkowanie. Kłócili się, kłamali, potem integrowali, ale tylko przy posiłkach...Chaos i niezbyt dbały zapis całej sytuacji.
Kapitan postanowił się przypodobać? Wątpię, aby mu na tym zależało. To kapitan. Oni są twardzi i dominujący. Rządzą,a nie podlizują się załodze.
- pod nimi jest deszczówka?Deszczu lało tyle, co jest teraz pod nami

"focha" - to raczej zostawiłbym na współczesną literaturę. To "nasze" powiedzonko, zresztą całkiem nowe, nie pasuje mi do konwencji opowiadania.strzelili na nas ogromnego focha
- chlapnął? Może napisać od razu "jebnął banię"chlapnął solidny haust wina

Kraken, z tego co wiem, po postać mitycznego potwora. Nie gatunek ośmiornicy. Więc piszesz tu o konkretnej postaci z mitologii

- Z łukiem na ośmiornicę? Raczej harpunnicy z harpunami właśnie.Przyładowałem ośmiornicy z łuku
Nie "druzgocząca",a "druzgocąca".
"Chaos" i "chaotycznie" zaraz potem, kolejne powtórzenie.
Tekstu o ognikach, falach, niestety, po prostu nie rozumiem.
Przemowa kobiety jak dla mnie moralizująca do bólu i mdłości. Taka gadka dla dzieci w przedszkolu, że zło jest złe, a dobro zawsze zwycięża i trzeba się kochać,a nie kłócić. To moja osobista opinia - nie nadaje się to do opowiadania, raczej bajki, bajeczki.
Czy perła to klejnot?

Generalnie, dla mnie nadal błędy logiczne, literówki, powtórzeń masa.
Poczekaj na opinie innych jeszcze, ale tekst do dalszych poprawek, zdecydowanie.
"Nie głaskało mnie życie po głowie,
nie pijałem ptasiego mleka -
no i dobrze, no i na zdrowie:
tak wyrasta się na człowieka..."
W. Broniewski - "Mannlicher"
nie pijałem ptasiego mleka -
no i dobrze, no i na zdrowie:
tak wyrasta się na człowieka..."
W. Broniewski - "Mannlicher"
- Ewa Włodek
- Posty: 5107
- Rejestracja: 03 lis 2011, 15:59
Re: Harfa i Miecz - Pomoc
Sede, może nie powinnam się wcinać w Twoje komentarze, ale:
Serdeczność...
Ewa
Kraken - to gatunek największych ośmiornic, bardzo rzadko widywany, bo żyje w głebinach; ostatnio sfilmowany przez biologów - miał macki ponad 18-metrowej długości. To blizny po przyssawkach macek krakenów miewają na skórze kaszaloty. Co do mitologii - nie spotkałam wzmianki, natomiast w lieraturze fantastycznej (Verne choćby) - jak najbardziej.Sede Vacante pisze: Kraken, z tego co wiem, po postać mitycznego potwora. Nie gatunek ośmiornicy. Więc piszesz tu o konkretnej postaci z mitologii
perła to klejnotSede Vacante pisze: Czy perła to klejnot?
Serdeczność...
Ewa
- Ewa Włodek
- Posty: 5107
- Rejestracja: 03 lis 2011, 15:59
Re: Harfa i Miecz - Pomoc
jaki krajobraz jest na morzu?Bonsai(Tomasz Socha) pisze: Leżąc, oglądał przez chwilę krajobraz za oknem.
daj spokój, podczas walki żaden miecz nie błyszczy w słońcu, bo po pierwszym cięciu jest ubroczony we krwi. A poza tym nikt podczas walki nie patrzy, czy miecz błyszczy, czy nie, tylko patrzy, żeby się nie dać zabić. Bywa i tak, że walczący o życie w ogóle nie pamięta walki (to na podstawie bardzo wiarygodnej relacji ułana jazłowieckiego, który przeżył Wólkę Węglową)Bonsai(Tomasz Socha) pisze: wyciągam swój błyszczący w słońcu miecz i wbijam gadowi w ogon.
jest nieco lepiej, bo mniej anachronizmów. Ale błedy językowe, składniowa i tak dalej - dalej są. Resztę może Ci wskaże Miladora, bo jak bym chciała po kolei - to by mnóstwo miejsca zajęło. Ale postęp - jest...
Powodzenia

Ewa
-
- Posty: 492
- Rejestracja: 06 sty 2013, 10:12
- Lokalizacja: Rudnik nad Sanem
- Kontakt:
Re: Harfa i Miecz - Pomoc
"Przemowa kobiety jak dla mnie moralizująca do bólu i mdłości. Taka gadka dla dzieci w przedszkolu, że zło jest złe, a dobro zawsze zwycięża i trzeba się kochać,a nie kłócić. To moja osobista opinia - nie nadaje się to do opowiadania, raczej bajki, bajeczki."
Właśnie nią się teraz stało
. Bynajmniej spróbowałem jako taką utworzyć. A co do współczesnych określeń w utworze takim jak ten. Nie widzę problemu. Chyba, że ktoś już popłynie totalnie z tym.
Z Krakenem Ewa wyjaśniła. Dziękuję :*.
Poza tym zawarłem to w opowieści Ranalda. Nie wykluczone, że Ranald mógł chcieć obrazić Krakena, nazywając go ośmiornicą
. Co do reszta - napisałem, iż kapitan konkretnie ściemnia
Mimo to skorzystałem solidnie z waszych porad. Przydały się bardzo.
Dziękuję

Właśnie nią się teraz stało

Z Krakenem Ewa wyjaśniła. Dziękuję :*.
Poza tym zawarłem to w opowieści Ranalda. Nie wykluczone, że Ranald mógł chcieć obrazić Krakena, nazywając go ośmiornicą


Mimo to skorzystałem solidnie z waszych porad. Przydały się bardzo.
Dziękuję


-
- Posty: 3258
- Rejestracja: 27 sty 2013, 23:52
- Lokalizacja: Dębica
Re: Harfa i Miecz - Pomoc
Ewo, ależ jak najbardziej powinnaś 
Ja tez się mylić mogę i jeśli to zauważasz, to i ja się uczę (nie tylko pokory:)) ale i każdy, kto przeczyta.
Bardzo dobrze, że mnie poprawiasz, dzięki. Nie jestem urażonym wszystkowiedzącym
z Krakenem spotkałem się w filmie "zmierzch tytanów" i tam to był stwór uwięziony w Hadesie. No to się w taki sposób "naciąłem" w takim razie, nie sprawdzając źródła.
Co do klejnotów - wydawało mi się, że to dotyczy tylko kamieni szlachetnych.
Ewo - poprawiaj, bardzo dobrze robisz, tu wszyscy się uczymy czegoś, nie ma mądrych i mądrzejszych
A ciebie Tomaszu przepraszam w takim razie w tych przypadkach w wprowadzenie w błąd, moja wina.

Ja tez się mylić mogę i jeśli to zauważasz, to i ja się uczę (nie tylko pokory:)) ale i każdy, kto przeczyta.
Bardzo dobrze, że mnie poprawiasz, dzięki. Nie jestem urażonym wszystkowiedzącym

z Krakenem spotkałem się w filmie "zmierzch tytanów" i tam to był stwór uwięziony w Hadesie. No to się w taki sposób "naciąłem" w takim razie, nie sprawdzając źródła.
Co do klejnotów - wydawało mi się, że to dotyczy tylko kamieni szlachetnych.
Ewo - poprawiaj, bardzo dobrze robisz, tu wszyscy się uczymy czegoś, nie ma mądrych i mądrzejszych

A ciebie Tomaszu przepraszam w takim razie w tych przypadkach w wprowadzenie w błąd, moja wina.
"Nie głaskało mnie życie po głowie,
nie pijałem ptasiego mleka -
no i dobrze, no i na zdrowie:
tak wyrasta się na człowieka..."
W. Broniewski - "Mannlicher"
nie pijałem ptasiego mleka -
no i dobrze, no i na zdrowie:
tak wyrasta się na człowieka..."
W. Broniewski - "Mannlicher"
-
- Posty: 492
- Rejestracja: 06 sty 2013, 10:12
- Lokalizacja: Rudnik nad Sanem
- Kontakt:
Re: Harfa i Miecz - Pomoc
Nie szkodzi
. Analizuję opinie. Połapałem się, że coś pokręciłeś, ale przecież każdy się czasem myli
. Większość z Twoich porad jednak mi się przydała i już coś z nich powstało
. Także dzięki.





- Patka
- Posty: 4597
- Rejestracja: 25 maja 2012, 13:33
- Lokalizacja: Toruń
- Płeć:
- Kontakt:
Re: Harfa i Miecz - Pomoc
Przynajmniej! Drugi raz w tym tygodniu widzę, jak ktoś nie odróżnia "bynajmniej" od "przynajmniej".Bonsai(Tomasz Socha) pisze: Bynajmniej spróbowałem jako taką utworzyć.
- Ta kobieta bynajmniej nie jest ładna.
- Ta kobieta przynajmniej jest ładna.
Widać różnicę?
Przepraszam za wtrącenie, ale ten błąd mnie bardzo razi. Żeby nie było za bardzo offtopowo, to pozwolę sobie ocenić tekst, który chyba w przeszłości czytałam... A na pewno twój inny, Bonsai, bo my się znamy z innego forum.

Po pierwsze: tytuł. Nie wiem, czy ktoś zwracał na to uwagę, ale mnie "Pomoc" w nim razi. Bo uznaję, że tytuł opowiadania jest po prostu "Harfa i Miecz". "Pomoc" dałabym jako krótki wstęp do opowiadania umieszczony w temacie. Albo w opisie tytułu, choć nie wiem, czy na tym forum coś takiego jest, w sumie się nie przyglądałam.
Osobiście mi powtórzenie nie przeszkadza, dałabym to jednak jako jedno zdanie. Ale to rada w stylu "dla mnie byłoby lepiej...", więc nie musisz się z nią zgadzać.Bonsai(Tomasz Socha) pisze: Dumna ze swego syna, tęskniła za nim, choć miała go w objęciach. Choć jeszcze nie wypłynął
Maluch mi się tu przede wszystkim z samochodem kojarzy... Nie możesz dać po prostu "dziecko"? Choć dalej jest "dziecku", pewnie chciałeś uniknąć powtórzenia. Może być np. "pociecha", "potomek" i inne.Jej pulchny, roześmiany maluch wyrósł na wysokiego bruneta o długich, włosach i ładnie przystrzyżonym zaroście.
Bez przecinka po "długich".
Też może się obejść bez przecinka, tzn ja bym dała bezBelmontaine wypływała w rejs, pod dowództwem kapitana Ranalda
O jedną kropeczkę za mało albo za dużo.swoje zadania..

A tego nie wiem jak poprawić, bo nie rozumiem. Chyba miało być "Umykające lata miną, zanim odwróci wzrok".Umykały lata miną zanim odwróci wzrok
Przecinek przez "z którego".Nicolasowi przydzielono miejsce z którego mógł patrzeć bezpośrednio na okno
Ogólnie ja masz "który" albo jego inne formy, to przed tym zawsze stawiasz przecinek. A także przed połączeniami wyrazowymi z tym słowem np. "z którym", "nad którą", wtedy przecinek jest przed tym całym wyrażeniem (bo widziałam już, jak niektórzy piszą "z, którym" np.)
Pokracznie brzmi. Lepiej by było: "Gdy już nie mieli powodów, by go obrażać" albo coś w tym stylu.Gdy już nie mieli czego w nim obrażać
Czemu drugie słówko wielką napisałeś? Małą oczywiście.Ludzie Integrowali
Brzydkie powtórzenie "sobą". I w ogóle jak to brzmi: pochwalić? Nie wiem, może dać "kapitan postanowił im się pokazać". Nawet jak wciąż źle brzmi, to przynajmniej (nie bynajmniej!) powtórzenia nie ma.gdy żeglarze rozmawiali między sobą, kapitan postanowił im pochwalić się sobą
Zgadzam się z Sede - "foch" to jest słowo na tego typu tekst.nas ogromnego focha.
Typowy błąd w zapisie dialogach. Najprościej mówiąc: wszelkie czasowniki oznaczające "odgłosy paszczy" np. "rzekł", "powiedział", "krzyknął", "szepnął" po myślniku, po wypowiedzi bohatera, niezależnie od tego, czy ta wypowiedź kończy się wykrzyknikiem, pytajnikiem czy wielokropkiem, takie czasowniki piszemy małą literą. Nie muszę mówić chyba, że kropki w takich sytuacjach nie wstawiamy.o dalej! Walki! – Krzyczeli radośnie. Niektórzy chwytali za noże.
- Walka była i to jaka! – Zakrzycza
Zapytam się: chciałeś z tego komedię zrobić? Bo przy tym zdaniu można się uśmiać. A wątpię, by to było zamierzone. Wystrzegaj się takich kwiatków.Ciąłem jego odnóża tak łatwo, jak swój tort weselny – nikt nie wiedział, że kapitan jest kawalerem.
Oczywiście bez przecinka. Przed "i" przecinka nie stawiamy, chyba że powtarza ten spójnik albo w jakichś bardzo złożonych zdaniach.próbował się włączać w jego rytm, i czekał.
To powinno być podzielone na dwa zdania, bo "na burtę" rozpoczyna już nową myśl.Doczekał sztormu, który rozszalał się nagle, na burtę „Belmontaine” spadła fala
Strasznie lubisz powtórzenia, widzę... Też lubię, ale trzeba je umiejętnie wykorzystywać. Dałabym tak:Doczekał sztormu, który rozszalał się nagle, na burtę „Belmontaine” spadła fala. Druzgocąca fala. Z góry zaś padały strugi deszczu.
"Doczekał sztormu, który nagle się rozszalał. Na burtę "Belmontaine" spadła druzgocąca fala, z góry zaś padały strugi deszczu."
napisałam "który nagle się rozszalał", bo mi się tak lepiej czyta, ale jak kto lubi.
A tego zupełnie nie rozumiem.a stojąc na pokładzie rzędzie marynarzy,
Bez przecinka. Ogólnie zachęcam do zapoznania się ze słownikiem interpunkcyjnym. Ja ci wszystkich zasad nie opiszę, bo dla mnie większość jest oczywistych, a jak nie, to stawiam przecinki na wyczucie.Wzrosły trzy, wielkie fale.
Zwykły przecinek by wystarczył zamiast "myślnika"Prawie od razu zobaczył wynurzający się z wody błękitny ognik, który po chwili stanął przed nim – stawszy się kobietą.
Brakująca spacja po pierwszym myślniku i pomylony znak po "zapytał"–a gdy pochylił głowę, założyła mu klejnot na szyję.
- Dziękuję. Będę go nosił z dumą - powiedział - Czy… czy mogłabyś mi zdradzić… swoje imię? – zapytał. ale ona by
Błędów jest pewnie więcej i to gorszych niż zapomniane przecinki.
Tekst jest nudny, monotonny, niby opisujesz jakąś akcję, a nic się nie dzieje, bo robisz to bez emocji. Posługujesz się krótkimi zdaniami, jakbyś bał się rozpisać (przed popełnieniem błędów? to ja już wolę tekst z błędami, ale ciekawy). To wcale klimatu nie tworzy. Czasem dajesz takie zdanie, z którego nie wiadomo, czy śmiać się, czy płakać. Czytając, miałam wrażenie, że czytam tekst czternastolatka, a ty chyba już dawno masz ten wiek za sobą.
Rady: nie bój się rozpisywać. Nie chodzi tu o to, by pisać opowiadania na 30 stron, ale o długość zdań. Przeplataj krótkimi z długimi. Same krótkie tworzą wrażenie monotonii, a długie męczą. Nie powtarzaj się na siłę. Uważaj na różne kwiatki, jak ten z kapitanem-kawalerem, bo chyba nie chcesz, by czytelnicy wybuchali śmiechem, czytając twój tekst. Pomysł jakiś masz, trzeba to tylko ubrać w ciekawą formę i napisać interesującym stylem. Jak będziesz ćwiczył, to może się wyrobisz. Mówię "może", bo wydaje mi się, że w kilka lat, jak cię poznałam na innym forum, żadnego postępu nie zrobiłeś. Ale jeszcze masz czas, by poprawić swoją pisaninę. I naprawdę - błędy są tu najmniej ważne. Choćbyś wszystkie wyeliminował i nauczył się wszystkich zasad poprawnej pisowni, to nic to nie da, gdy tekst nie będzie napisany ciekawie i przyciągająco. Czytaj dużo, nie tylko fantastyki.
Pozdrawiam
Patka
-
- Posty: 492
- Rejestracja: 06 sty 2013, 10:12
- Lokalizacja: Rudnik nad Sanem
- Kontakt:
Re: Harfa i Miecz - Pomoc
No to dzięki za uświadomienie. Przyda mi się znajomość różnicy między tymi słowami, tym bardziej, że słowa szanuję i nie chcę robić błędów w mowie. Dzięki jeszcze raz. Dobrze, że wpadłem jeszcze na chwilkę tutaj, bo poprawię kolejne błędy w opowiastce. Co się uda
.
"Harfa i Miecz" to nazwa uniwersum, świata w którym dzieje się ta historyjka i inne. Coś jak Dragonlance. Albo Warcraft i inne takie
. Po prostu nazwa świata.
"Ogólnie ja masz "który" albo jego inne formy, to przed tym zawsze stawiasz przecinek. A także przed połączeniami wyrazowymi z tym słowem np. "z którym", "nad którą", wtedy przecinek jest przed tym całym wyrażeniem (bo widziałam już, jak niektórzy piszą "z, którym" np.)"
To mi się zawsze przyda. Dziękuję
"Zapytam się: chciałeś z tego komedię zrobić? Bo przy tym zdaniu można się uśmiać. A wątpię, by to było zamierzone. Wystrzegaj się takich kwiatków. "
Cała opowieść Ranalda jest taką trochę komedią
.
Hmm, trochę mi się musiało pomieszać, gdy zastępowałem starą wersję wcześniejszymi poprawkami. No, trzeba uważniej. A tekst był Bardzo rozpisany, ale nie spodobał się. Tak więc było trzeba zmienić.
"o chyba nie chcesz, by czytelnicy wybuchali śmiechem, czytając twój tekst." - czasem to nie jest takie złe
.
"Czytaj dużo, nie tylko fantastyki. " Tak się dzieje.
Czy nie zrobiłem postępów? Patrzę na swoje stare wiersze, sprzed latek paru, i wnioskuję, że jednak umiem je poprawić. Coś więc się chyba ze mną stało
.
W każdym razie dzięki


"Harfa i Miecz" to nazwa uniwersum, świata w którym dzieje się ta historyjka i inne. Coś jak Dragonlance. Albo Warcraft i inne takie

"Ogólnie ja masz "który" albo jego inne formy, to przed tym zawsze stawiasz przecinek. A także przed połączeniami wyrazowymi z tym słowem np. "z którym", "nad którą", wtedy przecinek jest przed tym całym wyrażeniem (bo widziałam już, jak niektórzy piszą "z, którym" np.)"
To mi się zawsze przyda. Dziękuję

"Zapytam się: chciałeś z tego komedię zrobić? Bo przy tym zdaniu można się uśmiać. A wątpię, by to było zamierzone. Wystrzegaj się takich kwiatków. "
Cała opowieść Ranalda jest taką trochę komedią

Hmm, trochę mi się musiało pomieszać, gdy zastępowałem starą wersję wcześniejszymi poprawkami. No, trzeba uważniej. A tekst był Bardzo rozpisany, ale nie spodobał się. Tak więc było trzeba zmienić.
"o chyba nie chcesz, by czytelnicy wybuchali śmiechem, czytając twój tekst." - czasem to nie jest takie złe

"Czytaj dużo, nie tylko fantastyki. " Tak się dzieje.
Czy nie zrobiłem postępów? Patrzę na swoje stare wiersze, sprzed latek paru, i wnioskuję, że jednak umiem je poprawić. Coś więc się chyba ze mną stało

W każdym razie dzięki

