Od razu na początku sugeruję, by zrezygnować po pierwsze z "juża" w pierwszej linijce, a po drugie z rymu "zima/zaczyna"
Raczej to nie jest haiku. W ostatnim wersie masz o jedną sylabę za dużo, a wprowadzenie elementu abstrakcyjnego, i poniekąd już tłumaczącego treść ("niepewność") - raczej nie pasuje do haiku, które posługuje się czystym obrazem, bez odniesień do świata abstrakcji.
Przyszło mi do głowy kilka pomysłów - wariacji na kanwie Twojego tekstu:
"Nadeszła zima.
Niepewność. Od początku
nie mogę napisać."
I drugi wariant - znacznie krótszy:
"Nadeszła zima.
Nie mogę
napisać." ---> dla mnie osobiście najbardziej otwarty na różne interpretacje. Ale to tylko luźne propozycje.
Moje wersje też nie są haiku.

Ale nie każdy okruch musi być haiku, tak jak nie każdy rymowany wiersz - sonetem. Ważne jest, aby umiejętnie zabawić się słowem i przy tej okazji wydobyć na światło dzienne jakąś niezwykłość ze zwyczajności.
Pozdrawiam,
Glo.