Mam pytanie, czy jej pozostanie by jej pomogło. Ona nie była przezroczysta, odwrotnie generowała, oględnie mówiąc, niewyrafinowaną agresję. Nie jej to wina, lecz agresorów, głupców różnej maści z wielkim, jak pisze Aa, Ego. Miała to wytrzymywać. Bo chciała. Nikt jej nie wyrzucał, odchodzili ludzie z portalu za jej specjalne traktowanie. Ale nie po to została wyrzucona. Wiem, tu są dwie racje. Jedna jest jej, zawsze jednostka ma swoją rację. Jak więzień, skazaniec. NB rozmawiamy tu o czynieniu zła (przez tego m.in. dziennikarzynę). Taki też ma swoją rację. Ale w zestawieniu, podobnie, jak Glo pisze, śmierci ofiary z przeżyciami zabójcy, które popchnęły go do zbrodni, myślę, że nie ma wątpliwości, gdzie zło i dobro. Chociaż nie do końca. Ale o tym jest cała literatura świata, aby wyszukiwać dylematy.Ania ayalen pisze:I naprawdę wierzysz w to ze pozbycie się Iskierki stad w czymś jej pomogło?
Zwróć uwagę na wiersz Glo - Votum separatum.
http://www.osme-pietro.pl/tradycyjne-fo ... t=%20votum
i zobacz tu:http://www.osme-pietro.pl/wiersze-biale ... t8481.htmlGloinnen pisze:akurat w sprawie Izy, jesteś niesprawiedliwa w stosunku do Leszka
Ta sprawa nikomu nie daje spokoju. Jak widać łączy się z winą i karą, odpowiedzialnością lub nieodpowiedzialnością za słowa i inne uczynki, reakcją ludzi na czyjeś zło. Ja rozumiem argumentacje Ani, powtarzam, w wielu sprawach się z nią zgadzam. Ale doszukując się człowieczeństwa, zapominamy, że mieliśmy odnosić się do konkretnej działalności, publicznej, nakierowanej na innych ludzi w celu osiągnięcia określonych efektów socjologicznych. Cały aparat indoktrynacji, propagandy ale i reklamy jest po to zbudowany. Ktoś to wykonuje. Za jakieś pieniądze lub niepieniężne ekwiwalenty. A nawet ze strachu, z poniżenia, uwikłania, przez szantaż. Dlaczego najpierw mam analizować przyczyny, które popychają tych nikczemników do służalczej pracy dla aparatu, niż po prostu walnąć pięścią i krzyczeć, że się nie zgadzam, a ten dziennikarzyna to zwykły chuj.