Jestem za równowagą
Każda jednostronność wcześniej czy później wywoła skoliozę i jej konsekwencje
Myślę ze silny tego nie widzą bo .. walczą
ja na stratę sił sobie pozwolić nie mogę bo mam jej za mało Glo

No to co, że nie wszyscy są tacy, z jakich szydzi autor, tym lepiej. Jeśliby byli gorsi jeszcze , może by się i obrazili, ale, jeśli są lepsi, wątpię, aby ich ubodło. W końcu godzimy się jednak, bo nie mamy innego wyjścia, że na świecie funkcjonują negatywne stereotypy, po trosze zapracowaliśmy na nie. Nie pójdę się bić z każdym, kto wypowiada się negatywnie o Polakach. Owszem, na te bardziej drastyczne i nieprawdziwe oskarżenia trzeba twardo odpowiadać, jak polskie obozy. Ale tu rząd się nie popisuje zbytnią gorliwością.Sede Vacante pisze:Ja bym nie dał tytułu "Polak", bo - słusznie - wielu mogłoby się obrazić. Są Polacy opisywani w wierszu, ale i wielu, wielu, którzy nie mają nic wspólnego z tymi obrazami
Nie sądzisz, że to chyba nadinterpretacja? Są wśród nas germano - i ruso-file i mają pewnie po temu subiektywne racje, ale rzeczywistości nie da się zakłamać. Kto ma władzę - ten dyktuje warunki. I ta władza z tego nie zrezygnuje, mimo iż jakiś obywatel myśli i czuje inaczej. Niemiec i Rusek to właśnie władza. Ciągle sie zastanawiam, dlaczego tych kilka uwag zrodziło tyle negatywnych skojarzeń w komentarzach? Przecież w puencie jest przeciwwaga. Pozdrawiam serdecznie.Sede Vacante pisze:niepozorny - ale wiersz jest zatytułowany jednoznacznie. Więc dotyczy wszystkich Polaków, przynajmniej według ich interpretacji. Mają prawo przecież po tytule dojść do wniosku, że piszesz o wszystkich Polakach. Tytułem zamknąłeś nas wszystkich w jednej "zagrodzie". Prawda o sobie i wielu innych, jeśli spojrzeć na tytuł, dla wielu będzie oznaczać nic innego, jak twoją definicje całego narodu polskiego.
A ja nie rozumiem tego komentarza. Z kogóż najlepiej szydzić - z siebie. To jest bezpiecznie. Zagrożenia nie ma, to, że ktoś przytaknie, powie masz rację, że z siebie szydzisz, boś właśnie taki, to nie jest realne zagrożenie, gdyż nie ma opozycji. By była, gdyby brali szydzącego z siebie w obronę, że nie jest tak z nim źle.niepozorny pisze:Hosanna - siebie wyszydzać? Nie widzi Pani zagrożenia?
Szydzić, czyli wyśmiewać się z kogoś, drwić, odnosić z pogardą. Myślę że nic takiego w wierszu nie ma, stąd moje zdziwienie. Ocenić Polaka w wierszu trudno, mając na uwadze wiersz W.Bełzy. Moja, raczej spntaniczna refleksja, wynikła z faktu, że rosną jak grzyby po deszczu diagnozy o istniejących zagrożeniach, zamiast szukać praktycznych rozwiązań. Jesteśmy jacy jesteśmy i trzeba szukać wspólnych celów, wypracowując najskuteczniejsze sposoby obrony, bez popadania w niewiarę, we własne możliwości. Pozdrawiam.lczerwosz pisze: A ja nie rozumiem tego komentarza. Z kogóż najlepiej szydzić - z siebie. To jest bezpiecznie. Zagrożenia nie ma, to, że ktoś przytaknie, powie masz rację, że z siebie szydzisz, boś właśnie taki, to nie jest realne zagrożenie, gdyż nie ma opozycji. By była, gdyby brali szydzącego z siebie w obronę, że nie jest tak z nim źle.
To pewien trick jest taki, wtedy zaczynają główkować, kogo on miał na myśli. Formalnie - mówię o sobie, a faktycznie o tych, którzy się oburzą.
Zasada stołu i nożyc?niepozorny pisze: Ciągle sie zastanawiam, dlaczego tych kilka uwag zrodziło tyle negatywnych skojarzeń w komentarzach?