Melancholia

Moderatorzy: Gloinnen, eka

ODPOWIEDZ
Wiadomość
Autor
Bonsai(Tomasz Socha)
Posty: 492
Rejestracja: 06 sty 2013, 10:12
Lokalizacja: Rudnik nad Sanem
Kontakt:

Melancholia

#1 Post autor: Bonsai(Tomasz Socha) » 07 mar 2013, 21:17

Znalazł mnie. Atakuje,
choć się zasłaniałem rękami i nogami.
Uciekałem. Zniknął sprzed oczu...
chyba wezwał posiłki,
bo nagle wpadłem na nią.
To smutek. Tylko zmienił nazwisko.

Przeganiałem ją radością innych,
ale zagłuszała opowiastkę książki.
Pot go nie wziął ze sobą.
Melancholia trzyma mą duszę pazurami
i drapie. Drażni mnie!

Jestem zasmucony. Dlaczego?
Nic nie boli przecież.
Tęskno mi za słońcem? Przyjaźnią?
Może serce chce pary? Ciepła?
Nie wiem.

A stara wersja, przed poprawą, była taka:

Melancholia

Dopadł mnie,
choć się zasłaniałem rękami i nogami.
Uciekałem chyżo. Zniknął sprzed oczu.
Chyba wezwał posiłki.
Biorąc nogi za pas trafiłem na nią.
Ten sam smutek. Tylko zmienił nazwisko.

Przeganiałem ją radością innych,
ale zagłuszała opowiastkę książki.
Próbowałem spuścić z potem,
ale trzyma mego ducha pazurami
i drapie. Rozprasza mnie. Drażni!

Jestem zasmucony. Dlaczego?
Nic nie boli przecież.
Może mi tęskno za słońcem? Przyjaźnią?
Może serce chce pary? Ciepła?
Nie wiem.
Mocno trzyma .Może jutro puści.
melancholia przedwiosenna.
Ostatnio zmieniony 19 mar 2013, 19:09 przez Bonsai(Tomasz Socha), łącznie zmieniany 4 razy.

Maryla Stelmach
Posty: 633
Rejestracja: 01 maja 2012, 2:03

Re: Melancholia

#2 Post autor: Maryla Stelmach » 07 mar 2013, 21:45

no cóż, :) :cha: ładne imię.

Hosanna
Posty: 1507
Rejestracja: 24 cze 2012, 13:50
Kontakt:

Re: Melancholia

#3 Post autor: Hosanna » 08 mar 2013, 1:14

napisałam dla Ciebie wiersz białe potoki

re- akcja
od-czucie
przy-blizenie

akt czułości

Bonsai(Tomasz Socha)
Posty: 492
Rejestracja: 06 sty 2013, 10:12
Lokalizacja: Rudnik nad Sanem
Kontakt:

Re: Melancholia

#4 Post autor: Bonsai(Tomasz Socha) » 08 mar 2013, 10:24

Dziękuję :kofe:

Halszka55
Posty: 199
Rejestracja: 20 lis 2012, 17:22

Re: Melancholia

#5 Post autor: Halszka55 » 09 mar 2013, 6:53

oj kto nie lubi melancholii ... raczej to ona nieproszona przychodzi... ;-)))====

Bonsai(Tomasz Socha)
Posty: 492
Rejestracja: 06 sty 2013, 10:12
Lokalizacja: Rudnik nad Sanem
Kontakt:

Re: Melancholia

#6 Post autor: Bonsai(Tomasz Socha) » 09 mar 2013, 9:43

Co to to tak :)

Awatar użytkownika
lczerwosz
Administrator
Posty: 6936
Rejestracja: 31 paź 2011, 22:51
Lokalizacja: Ursynów

Re: Melancholia

#7 Post autor: lczerwosz » 15 mar 2013, 23:44

T.S. pisze:Dopadł mnie,
choć się zasłaniałem rękami i nogami.
Uciekałem chyżo. Zniknął sprzed oczu.
Chyba wezwał posiłki.
Tu mamy jakby kino akcji, wszystko dzieje się szybko. Przeciwnik nie został jeszcze nazwany. Ale widzę odwrócenie czasu: najpierw (on) dopadł mnie, a potem zniknął sprzed oczu. Dopadnięcie przeciwnika to najczęściej powalenie, przytrzymanie, pojmanie. Więc jak uciekłeś. W takim opisie reporterskim nie ma miejsca na cudowne przemiany. Albo cię (PLa) dopadł, albo nie, wtedy uciekłeś. Ale dopiero uciekałeś.
Nawet gdyby było "Prawie mnie już dopadł" w pierwszej linijce, to zasłanianie się na nic się zda, będzie szybszy, zamiast uciekać się zasłaniasz - to może być skuteczne przed uderzeniami.
Słowo "chyżo" staromodne. Nie pasuje. Bo nie stylizujesz wiersza na taki styl, nie potrzebujesz ani do rytmu, ani do rymu takiego straszydła.
T.S. pisze:Biorąc nogi za pas trafiłem na nią.
Nogi za pas - tak samo - staromodne. Można by analizować, co dosłownie to znaczy, jak powstał ten idiom.
Tu mamy zmianę nastroju i konwencji. Uciekałeś, musiałeś się zatrzymać, wtedy można spotkać, albo można wpaść, co zatrzymuje bieg.
Na kogo trafiłeś - na nią.
Ale zaraz już ona ma inną płeć, jeśli mówisz, że trafiłeś na nią, to znaczy na osobę, zapewne na kobietę.
Bonsai pisze:Ten sam smutek. Tylko zmienił nazwisko.
Ona nosi ten sam smutek co ty - tak bym odczytywał kolejne zdanie. Ale zaraz potem pojawia się wyjaśnienie, że ona to on i mowa nie o osobie a o zjawisku = nastroju, czyli smutku. On zatem gonił, dopadł, ale uciekłeś, potem była jakaś ona, aha melancholia. Wszystko jasne już. Co nie zmienia faktu, że galimatias rzeczowy tu panuje.
Ja przepraszam za taki rozbiór, ale wiersz zaczyna się konkretnie, to go konkretnie potraktowałem.
Jeszcze uwaga taka, melancholia to i nastrój smutku ale i choroba, dawniej nazywano tak depresję lub depresje (są różne).
Przeganiałem ją radością innych,
ale zagłuszała opowiastkę książki.
Opowiastka, trywializujesz to, co czytałeś, musiały to być jakieś miałkie historie, bzdety, zamiast książki miałeś w ręku tzw. kolorowe czasopismo z opowieściami o gwiazdeczkach, niby radosne, ale g. warte. To moja interpretacja, jakby inscenizacja Twojego wiersza.
Tu uwaga: kilka razy używasz tego samego czasu przeszłego. Razi mnie to. "łem, łem, łem: brzmi. Oraz "ale, ale", sugeruję wyrzucić, zastąpić.
Próbowałem spuścić z potem,
Brzmi niejednoznacznie, przepraszam, dwuznacznie. Chodziło zapewne o wysiłek fizyczny.
ale trzyma mego ducha pazurami
i drapie. Rozprasza mnie. Drażni!
Tu bym się zastanawiał, czy smutek, melancholia ma pazury. Pazur to coś określonego, ostrego, prowokuje do działania. Mówi się, on/ona ma pazur, czyli potrafi zaatakować, obronić się. Dziewczyna z pazurem to nie mimoza.
"rozprasza mnie" - a nad czym tak skupiony jest Podmiot Liryczny? Czy nad tymi smętnymi opowiastkami? Inaczej można podejść do tej sprawy: jak drażni, to dobrze, ozdrowiejesz, smutek minie. To jest inna emocja. Rozpraszanie jest dobre na smutek. Smutny człowiek siedzi skulony i chce mieć spokój, popłakać sobie, poużalać się. A jak kto przyjdzie, żeby rozproszyć smutasa, połaskocze, zajmie swoimi problemami, właśnie rozproszy, to pomoże, czyż nie?
Jestem zasmucony. Dlaczego?
Nic nie boli przecież.
No nie, brzmi trywialnie, ból fizyczny zazwyczaj nie powoduje smutku, odwrotnie. Poza tym, zbyt jednoznacznie piszesz.
Może mi tęskno za słońcem? Przyjaźnią?
Może serce chce pary? Ciepła?
Nie wiem.
Serce chce pary, trochę zbyt górnolotnie, a jednocześnie w kolorze różowych serduszek, cukiereczków...
Mocno trzyma .Może jutro puści.
Brzmi jak lód na rzece.
melancholia przedwiosenna.
W tytule już jest, może dać taki tytuł, jak ostatnia linijka, już nie powtarzać.
Otóż próbuję analizować tekst logicznie, nie mistycznie. Na pewno bez złośliwości, gdyby ktoś pomyślał. I nie jak belfer. Nie miej żalu, że tak detalicznie i beznamiętnie. Ja odbieram emocjonalną warstwę wiersza. Myślę, że prawidłowo. Ale napisałem, to co ja psuje, przeszkadza. Zbyt dosłowne opisy, tego, czego powinniśmy się domyślać - tak jak pierwsza część - znakomity pomysł tek konwencji filmowej. Niewiadoma, powinno nas trzymać w napięciu.
Może wprowadź tajemnicza postać kobiecą, symbol smutku, bez twarzy, w jakiejś smutnej szacie lub bez niej.
Może spróbuj zidentyfikować przyczynę smutku, nie pisz: może to, może tamto. Ja bym napisał jakieś TO, niekoniecznie tłumacząc czytelnikowi, czym to jest, niech się domyśla, błądzi.
Najlepiej napisz na ten sam temat drugi, trzeci wiersz. Jeśli temat jest dla Ciebie ważny, nie porzucaj go, tylko go podrąż.
pozdrowienia
Leszek

Bonsai(Tomasz Socha)
Posty: 492
Rejestracja: 06 sty 2013, 10:12
Lokalizacja: Rudnik nad Sanem
Kontakt:

Re: Melancholia

#8 Post autor: Bonsai(Tomasz Socha) » 16 mar 2013, 10:37

Dziękuję, pomyślę, skorzystam w porad :)

wierszonna

Re: Melancholia

#9 Post autor: wierszonna » 16 mar 2013, 10:46

gdzieś pod skórą czuć, że już puszcza :) wiersz jest lekki, więc smutki nie przeżyją :)

czyta sie bez znudzenia i nie jest na siłę udziwniony

natomiast w końcowej strofie

N
M
M
N
M
M (no bo po kropce powinno być wielkie M)

to przez przypadek? :)


i tu czuć właśnie humor przedwiosenny ;)

Awatar użytkownika
lczerwosz
Administrator
Posty: 6936
Rejestracja: 31 paź 2011, 22:51
Lokalizacja: Ursynów

Re: Melancholia

#10 Post autor: lczerwosz » 16 mar 2013, 11:09

Już prawie dopadł mnie
uciekałem co sił
zniknąłem mu z oczu
chwila oddechu, rozglądam się
ktoś biegnie, chyba wezwał posiłki
i znowu bieg

wtedy wpadłem na nią
delikatny uśmiech
wzrok przyciągający i smutek
znajomy
nie zatrzymałem się wtedy

a teraz powracający obraz przeganiam
próbuję zagłuszyć opowiastkami z książek
rozproszony rozdrażniony
siłuję się ze sobą
zlany potem padam
do bólu zmęczony

dlaczego
przecież nic nie boli
właściwie

czy tak się objawia
przedwiosenna.


Ja tak napisałem, jak przeczytałem Twój wiersz, jakbym chciał go przeczytać, poustawiać Twoje myśli, może nieco ponaginać do swoich własnych wyobrażeń na temat opisywanych przez Cibie zdarzeń i Twoich przeżyć. Proszę, nie miej żalu, że popsułem trochę z pierwowzoru. Włączyłem wątek niespełnionej, właściwie nierozpoczętej miłości, zamiast westchnień o słońce i wyrażania potrzeby posiadania pary do serca. Tęsknota zrobiła się bardziej konkretna.
Ale to tylko jedna z wariacji na temat.
Serdecznie
Leszek

ODPOWIEDZ

Wróć do „WIERSZE BIAŁE I WOLNE”