chili blues

[Miladora]

gdy rzeczywistość tkwi ostro jak zadra
zwyczajny żywot zmieniając na chleb
zbyt ciężkostrawny to żadne do diabła
już nie wystarcza by los taki znieść

bo kiedy ranek jest bagnem co wsysa
kolejne chwile w zapchany wciąż zlew
to tylko myślisz – o kurwa – nie dzisiaj
no i zaczynasz przeklinać jak szewc

potem wieczorem po dniu niczym ugór
na którym wzrastać nie chce żaden siew
tak wszystko wkurwia że zwykle bez trudu
pieprzone życie – do ust samo lgnie

wciąż się borykasz z codzienną udręką
a szlag by trafił – mówiąc – obyś zdechł
lecz tak czy owak jak gwoździe pod piętą
na każdym kroku dołuje cię pech

wymyślasz cuda by obejść go bokiem
ściąć z korzeniami oddać wet za wet
a on wciąż palec wystawia przed nosem
i marne szanse by zniknął – więc klniesz

[Gajka]

Miladorko

Jak zwykle wiersz super !!!
Przekleństwa w takim zestwie słownym wcale nie przeszkadzają,
świetnie stopniują emocje

[Gloinnen]

Aleeeee... ja sobie pomarudzę.

na którym żaden nie wzrosnąć chce siew

Zastosowany zabieg stylistyczny, mający na celu wyrównanie rytmu - nieszczególnie do mnie trafił.

"na którym żaden nie uda się siew" ----> może w ten sposób?

fuck you cholera – mówiąc – obyś zdechł

ściąć z korzeniami oddać wet za wet

Te dwa wersy również wyłamują się z rytmu (który - według mnie - w konwencji piosenkowej - jest szczególnie ważny).

No chyba, że wszystkie drugie wersy z każdej strofy przekształcisz i ujednolicisz. Powtarzalność i konsekwencja prędzej się obronią.

Albo pokombinować tak, aby jednak wyprostować metrykę:

"fuck you cholera - powtarzam - zdechł pies!"
"ściąć z korzeniami za wet oddać wet"

Jednakże to tylko luźnie propozycje.

Nastrojem dokładnie trafiłaś w mój.

bo kiedy ranek jest bagnem co wsysa
kolejne chwile w zapchany wciąż zlew
to tylko myślisz – o kurwa – nie dzisiaj
no i zaczynasz przeklinać jak szewc

Pozdrawiam i życzę pogody ducha.



Glo.

[Sede Vacante]

Rewelacyjny tekst piosenki jak dla mnie. Taki rasowy bluesman zrobiłby z tego hit.
Miladorka, szukaj tam chętnego profesjonalisty i masz hiciora

[Leon Gutner]

Przekleństwa w takim zestwie słownym wcale nie przeszkadzają,

Leonowi niestety przeszkadzają . Może o jedno za dużo ? Nie wiem .
Doskonale zapisane jak to u ciebie Mil i pewnie da się świetnie zaśpiewać .
Wiem że blues " to pieśni o wszystkim " i takie są twoje ale ten blues zaliczę do twoich słabszych wykonań.

Wybaczysz ?

Z przyjemnością L.G.

[Miladora]

Przekleństwa w takim zestwie słownym wcale nie przeszkadzają,

I o to chodziło, Gajeczko - między innymi.

Aleeeee... ja sobie pomarudzę.

Ależ proszę bardzo, Glo.

"na którym żaden nie uda się siew" ----> może w ten sposób?

Nie da się, bo wtedy wychodzi "sięsiew".
Niestety, tego rodzaju krótsze wersy, ze słowami jednosylabowymi na końcu, wymuszają czasem różne "przekręty", żeby wpasowały się w rytm i melodykę.
Ten akurat wers był długo maglowany przeze mnie, ale przyznaję, że też nie jestem z niego zadowolona.
Chyba lepsza byłaby zmiana szyku na - "na którym wzrosnąć nie chce żaden siew".
Zmieniam.

Miladora pisze:
fuck you cholera – mówiąc – obyś zdechł
Miladora pisze:
ściąć z korzeniami oddać wet za wet
Te dwa wersy również wyłamują się z rytmu

Raczej nie. Rytm jest, tylko inaczej nieco brzmią.
I dobrze, bo miały wyrażać skrajną irytację.

"fuck you cholera - powtarzam - zdechł pies!"
"ściąć z korzeniami za wet oddać wet"

"Zdechł pies" nie pasuje, bo mowa tu o pechu.
Za płynne to poza tym - te wersy miały szarpnąć, Glo.

Miladorka, szukaj tam chętnego profesjonalisty

A żebym to miała czas, Sede.

Gajka pisze:
Przekleństwa w takim zestwie słownym wcale nie przeszkadzają,
Leonowi niestety przeszkadzają .

Zdarza się, Leonku, ale weź pod uwagę, że to cytaty.
To nie przeklinanie wprost, lecz przykłady reakcji na życiową dowalankę.
Blues nie jest napisany w pierwszej osobie, typu:
"kurwa, znowu mi się zlew zapchał - pieprzone życie".
Ale oczywiście zgadzam się z tym, że nie każdemu może się podobać.

Dziękuję - Gajko, Glo, Sede i Leonku.

I na pohybel wszystkim pechom świata.

[Leon Gutner]

Owszem Mil Leo oczywiście wziął to pod uwagę.
Nie są to rzeczywiście jakieś rażące przekleństwa i bywa że zakląć bluesowo się zdarzy.
Ale tu mi to jakoś zazgrzytało .
Ten blues przez to podoba mi się mniej ale twoje blueoswanie ma już w Leonie swoje specyficzne miejsce .

Z uszanowaniem L.G.

[Miladora]

ale twoje blueoswanie ma już w Leonie swoje specyficzne miejsce .

[skaranie boskie]

Może tak - poprę Glo w sprawie odstępstw rytmicznych w parzystych wersach pierwszej i ostatniej strofy. Skoro jednak uważasz, że tak ma być - niech będzie, że ja tu tylko sprzątam.

Ogólnie tekst mi się podoba, z zastrzeżeniem, że pecha w życiu nie uczciłbym wierszem. Raczej wolałbym wypić mu na pohybel!

[atoja]

nie dziwi wcale, miast pieśni chwalebnych
ciśnie się na usta potok niewybredny
a wszystkiemu winna porypana wiosna
bez ikry i smaku tylko ją pochlastać
i obsypać chili
wiązanką od Mili