Grupa krwi: ROOTS

[Sede Vacante]

Zamówienie od znajomego "rastamana" do "nawijania" pod soundsystem (dla niewiedzących: didżej ze sprzętem, winyle, miksowanie, coś w tym rodzaju). Miało być "luźno, ziomalsko i o miłości do reggae".

1.
Rozkładam świat ten na części pierwsze,
wzloty, upadki, radości i presje,
miejsca i ludzi, przyjaciół i wrogów,
dni obok nocy, wojnę i pokój.
I szukam siebie w tym wszystkim wokół,
wiem dobrze kim jestem. No i spokój.

2.
Wojownik reggae, świadomość w trzech kolorach,
to jest mój życiorys, niekończąca się droga,
siła i wiara we wszystko co zechcę,
przez uszy do serca, w duszę przez dreszcze.
Taki to stajl, takie powietrze,
potencjał, progres, niekończąca się przestrzeń.

Ref. Reggae muzyka pozwala mi być sobą,
flow, riddim, bit i światło nad głową,
siła i luz, dystans do świata,
zawsze w górę nie w dół, chce mi się skakać.

3.
Wolność ulicy, swobodę ducha,
czuję, gdy reggae gra mi na uszach.
Zestaw naprawczy na smutki i gniew,
to zawsze działa, ty spróbuj też.
Jamajskie rytmy, Lion of Judah, świat będzie lepszy, dziś wierzę w cuda.

4.
Szeroko w sercu, szeroko w głowie,
tony energii. Chcesz? Dam ci trochę.
Dalekie horyzonty, multum możliwości,
vabank z tą muzyką, bez niej nie mam przyszłości.
Grupa krwi: Roots. I wszystko jasne,
nie potrzebuję nic, mam już zajawkę.

Ref. Reggae muzyka pozwala mi być sobą,
flow, riddim, bit i światło nad głową,
siła i luz, dystans do świata,
zawsze w górę nie w dół, chce mi się skakać.

[skaranie boskie]

Fajny ten tekst.
Chętnie posłuchałbym wykonania.