
Pierwszy raz przeczytałam jak Sede. Jako wiersz o niechcianej ciąży. Już "pulsujący kłębek z żeńskim imieniem" nasuwa takie odczytanie. Miesza się tu pulsujące właśnie życie i chęć peelki, żeby pozostało ono tam gdzie jest, bezosobowe. Temat aktualny i bardzo kontrowersyjny. Słowem doskonały temat na wiersz. Jest przy tym łagodny. Szczególnie ta strofoida:
W aspekcie tematu wprowadza niezwykły spokój do wiersza. Podszyty obawą,ale spokój.Hosanna pisze:proszę ją bądź we mnie
lecz nie rośnij zbyt
szybko
Drugie odczytanie przyszło do mnie dopiero po chwili. Głównie za sprawą dwóch tropów: użycie wprost słowa "śmierć" i wers "może będzie dla mnie łaskawa " jako odniesienie do utartego zwrotu, śmierci dotyczącego właśnie. Takie czytanie też mi się podoba i wymaga pewnie wnikliwszej analizy. Kłębki nabierają tu zupełnie innego znaczenia. Mi kojarzą się z neuronami, zwojami mózgowymi i przełączeniami w drogach czuciowych. Mózg i stany umysłu przez niego tworzone są tym co tworzy naszą tożsamość (to "żeńskie imię"). I właśnie tak ukształtowana peelka, mająca świadomość swojego biologizmu, brata się z śmiercią. W sposób delikatny i czuły, bezkrwawo. Podoba mi się takie ujęcie. Brak mu tego teatralnego dramatyzmu charakterystycznego dla tej tematyki. To in plus napewno, w moim odczuciu przynajmniej.
I wiesz, Hosanno, mnie idea życia wiecznego też zawsze bardziej przerażała niż budziła we mnie nadzieję. Rozumiem Cię.Hosanna pisze:perspektywa życia wiecznego mnie przeraża
Miłego dnia życzę, M.