Spowiedź wielkanocna
Siostra mi mówi - idźże do spowiedzi.
A ja jej na to, grzecznie w odpowiedzi -
a z czegóż bym to spowiadać się miała,
kiedy duszyczka moja jak śnieg biała?
Bogów cudzych, ja - na pewno nie szukam.
w jednego wierzyć jak należy - sztuka.
Jego imienia nie brać nadaremno?
O Boże błagam, zlituj się nade mną.
Ale to czynię w największej pokorze.
Hm. święta święcić? To zawsze z ochoty.
Mam ci ja lenia do wszelkiej roboty.
Ojca i matki tu już czcić nie muszę,
dawno śmiertuchna zabrała ich dusze.
Żeby zabijać? O nie, tchórzem jestem.
Mysz wypuściłam wielkodusznym gestem.
Cudzołożyć? z kim miałabym - się pytam?
Sąsiad to grubas, pijak, hipokryta.
Nie kradnij, to wiem, niczego nikomu.
Jedna mi skradła potrzebną rzecz z domu;
odtąd kradzieżą za bardzo się brzydzę.
Nie mówić fałszu, samo się rozumie.
Nie znam sąsiadów i nie żyje w tłumie.
Nie pożądaj, kogo? i po co bym miała,
kiedym swojego kochankom oddała.
Ani żadnej rzeczy? (Samochód sąsiada,)
oj przydał by się, oj byłabym rada.
A prawo jazdy? I o czym tu gadać.
------------------------------------------------
Czasem kanony trzeba naruszyć,
żeby dokopać fałszywej duszy.
Przecież niejeden tak się wybiela,
a topi w łyżce wody przyjaciela
Spowiedź wielkanocna
Moderatorzy: eka, Leon Gutner
- Leon Gutner
- Moderator
- Posty: 5791
- Rejestracja: 30 paź 2011, 22:01
- Lokalizacja: Olsztyn
- Kontakt:
Re: Spowiedź wielkanocna
I na to wszystko co na górze
i tym przed i po spowiedzi - wesołych dobrych spokojnych smacznych świąt .
Z uszanowaniem L.G.


Z uszanowaniem L.G.
- Ewa Włodek
- Posty: 5107
- Rejestracja: 03 lis 2011, 15:59
Re: Spowiedź wielkanocna
no, fajnieś, Julcia, tę spowiedź odbyła. Z humorkiem, przymrużeniem oka...
moc uśmiechów posyłam...
Ewa


moc uśmiechów posyłam...
Ewa