Dzieciństwo:
Ojciec wyruszył szukać złota, czy skarbu piratów.
Słuch po nim zaginął. Matka sprzedawała pomidory
z ogródka. Dziadek pędził wino w piwnicy.
Na bazie kompotu z porzeczek. Czerwonych.
Dojrzewanie:
Nigdy nie zapamiętał tabliczki mnożenia, na szczęście
kalkulatory szybko stały się powszechnie dostępne.
W między czasie utracił świętego Mikołaja;
zamiennie zrozumiał w czym rzecz z płcią przeciwną.
Mniej – więcej.
Wiek męski:
W szafie wciąż spał stary misiek, pomiędzy stertą
przyciasnych koszul i zawiązanych krawatów.
Na wszelki wypadek, ewentualnie wielkiego dzwonu.
Zegarek ciągle przyspieszał, droga do domu
niepostrzeżenie stawała się dłuższa.
Jedną nogą:
Drżącą dłonią rozlana herbata, chleb z masłem.
Coraz drożej, rwa kulszowa, zadyszka na schodach.
Codzienne rytuały telewizji i prasy.
Koniec:
Bez testamentu. Nic do dodania.
P.S.:
Nie ma kociego raju. Nawet widmowej miski mleka.
Sceny z życia. Chałtura z przedstawicielami kotowatych
-
- Posty: 3587
- Rejestracja: 21 lis 2011, 12:02
-
- Posty: 5630
- Rejestracja: 01 lis 2011, 23:09
Re: Sceny z życia. Chałtura z przedstawicielami kotowatych
Lubię takie poczucie humoru. Pod koniec wiersz jakby trochę sztywniał,
ale koty przywracają mu życie
Pozdrawiam
ale koty przywracają mu życie
Pozdrawiam
-
- Posty: 1039
- Rejestracja: 22 mar 2013, 18:11
Re: Sceny z życia. Chałtura z przedstawicielami kotowatych
Chciałoby się powiedzieć: życie, życie, takie jest życie
Powracam ciągle do Twojego wiersza z taką swobodą opisujesz trudy i borykanie się z życiem. Pozytywnie Ci zazdroszczę
Tak na rozpoczęcie dnia, codziennie warto go sobie przypominać
Pozdrawiam z uśmiechem
Myślę, że koty mają swój raj z nami




Myślę, że koty mają swój raj z nami

Nagle przyszło mi do głowy, że nie mam apetytu, bo brak we mnie literackiego realizmu.
Wydało mi się, że sam stałem się częścią jakiejś żle napisanej powieści.
Kroniki ptaka nakręcacza- Haruki Murakami
Wydało mi się, że sam stałem się częścią jakiejś żle napisanej powieści.
Kroniki ptaka nakręcacza- Haruki Murakami
-
- Posty: 199
- Rejestracja: 20 lis 2012, 17:22
Re: Sceny z życia. Chałtura z przedstawicielami kotowatych
jakbym oglądała zdjęcia... wspomnienia tego co było jak było i jak jest - koty na cztery łapy spadają a my? a ja? - z nogami w nocniku n i e s t e t y i tyle pamiętania jak było na początku ;-)=
- Bożena
- Posty: 1338
- Rejestracja: 01 lis 2011, 18:32
Re: Sceny z życia. Chałtura z przedstawicielami kotowatych
ja bym razem- w międzyczasieMarcin Sztelak pisze:W między czasie utracił świętego Mikołaja;
przeleciał peel przez życie jak burza -

- jak u wielu którzy odeszli- jakoś mi się smutno zrobiło-Marcin Sztelak pisze:Koniec:
Bez testamentu. Nic do dodania.

-
- Posty: 10
- Rejestracja: 26 mar 2013, 13:44
Re: Sceny z życia. Chałtura z przedstawicielami kotowatych
bardzo mie się podoba ten wiersz ja juz jestem bliżej wieku meskiego ale wokół ta jedna noga i tyle kotów, tak tak to ich raj z nami brawo.....


