o matko w ciężkiej jasnogórskiej zbroi
o boże którego brakowało mi jak chleba
o wszyscy święci patroni moich kredytów
i o wy
nieustający stróże
witam was
w swojej celi
czarnym garnuchem
gorzkiej kawy
łzą
nakrywam do stołu
w oczekiwaniu
gdzie wota i kraty
z obrazem podobieństwa
nie mają nic wspólnego
w sieciach
niedzielnych połowów
witajcie
czeczeńcy afgańczycy
podbite narody
bandy hutu
nadciągające znad konga
karawany strachu
a i wy
serbowie bośniaki
chorwaty i muzułmanie
zaczekajcie na swoją
wydaj nam panie
resztę z drobniaków
ziemi obiecanej
krzyżmem palestyny
lub posyp popiołem
sześć tysięcy par butów
okrytych chwałą
nad moim stołem
dwanaście koszy ułomnych myśli
-
- Posty: 633
- Rejestracja: 23 mar 2012, 16:59
dwanaście koszy ułomnych myśli
"poezja wieków to gówno , jest żałosna.."
-
- Posty: 1039
- Rejestracja: 22 mar 2013, 18:11
Re: dwanaście koszy ułomnych myśli
Pięknie oswojone tragedie świata i dnia codziennego 

Nagle przyszło mi do głowy, że nie mam apetytu, bo brak we mnie literackiego realizmu.
Wydało mi się, że sam stałem się częścią jakiejś żle napisanej powieści.
Kroniki ptaka nakręcacza- Haruki Murakami
Wydało mi się, że sam stałem się częścią jakiejś żle napisanej powieści.
Kroniki ptaka nakręcacza- Haruki Murakami