walet wino i pik królowa

[Jarek B]

łamie się moja droga

czy aby na pewno

jesteś darem



tym ostatnim gwizdem

z bożych palców



i nawet jeśli

to prezent od piekła

jesteś tak gorąca

że co mi tam

setka tekili

i dusza

z soli



odparuję jedno życie

w posmaku limonki



za piersi biorę

garściami jem



jak najsłodsze winogrona

[Ewa Włodek]

"wino" - tak potocznie, "podwórkowo" nazwano "pik" - i pewnie dalej się tak nazywa. Wobec tego - i walet i królowa - to ten sam "kolor". I królowa "bierze" waleta, no, chyba, że ustanowiono jakiś inny atut, to wtedy może się okazać, że waleta weźmie dwójka trefl, (czy inaczej "dwójka żołądź") ...Samo życie...

pozdrawiam ciepło...
Ewa

[Jarek B]

...Esencja...esencji:)-pozdrówka Ewuniu

[skaranie boskie]

Z tą żołądzią to już dopełnienie erotyku.
Tylko dlaczego dwójka?

Mnie się twoje winne pikowanie podoba, Jarku.

[Ewa Włodek]

Tylko dlaczego dwójka?

a dlatego, Skarańku, że "dwójka" - to najniższa blotka, zaś trefl - "najsłabszy" kolor - w każdym razie w brydżu. Ale - gdy się wylicytuje trefl jako kolor atutowy, to oważ "dwójka trefl" - bierze wszystko, nawet asa pik, że o damie i walcie nie wspomnę...
A że karta lubi dym i procenty (byle nie za wiele, bo na bani można przegrać spodnie razem z żoną), więc - z umiarem...
(no, może jeszcze)
z serdecznością...
Ewa